Policjant po służbie przypadkiem zatrzymał pijanego, który spowodował wypadek i uciekł

Szczęśliwy traf sprawił, że jednym ze świadków niebezpiecznego zdarzenia, był policjant. Dzięki niemu szybko udało się zatrzymać sprawcę wypadku, który na dodatek okazał się agresywny.

Będący po służbie jeden z naczelników komendy w Pabianicach, jechał swoim samochodem przez Łódź. Jego uwagę zwróciło zdarzenie drogowe, w którym kierujący Renault uderzył swoim pojazdem w inne auta. Widząc, że sprawca odjechał z miejsca wypadku, policjant ruszył za nim powiadamiając jednocześnie dyżurnego łódzkiej komendy.

Pijany uciekał przed policją i spowodował kolizję. Wtedy okazało się, że lista jego przewin jest znacznie dłuższa

Gdy uciekające Renault wjechało na parking, policjant zatrzymał kierującego i uniemożliwiając mu ucieczkę oczekiwał na przyjazd patrolu łódzkiej drogówki. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia ustalili, że 47-latek doprowadził do zderzenia z Fiatem, kierowanym przez 29-letnią kobietę. Z kolei jej auto, pchnięte siłą uderzenia, wjechało w Golfa kierowanego przez 65–latka. W wyniku wypadku kobieta z urazem twarzy i kręgosłupa trafiła do szpitala.

Pijany na skuterze spowodował kolizję, porzucił pasażera i uciekł

Podczas interwencji 47-latek zachowywał się agresywnie, stawiając opór znieważał policjantów i szarpał interweniujących mundurowych. W tej sytuacji policjanci byli zmuszeni użyć wobec mężczyzny chwytów obezwładniających i kajdanek. Okazało się że 47-latek był nietrzeźwy, miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. Ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wkrótce usłyszy szereg zarzutów, za które grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze