Policja zatrzymała motocyklistów za to, że jechali na motocyklach. To w końcu wolno, czy nie?

Przepisy dotyczące ograniczenia przemieszczania się w związku z epidemią kononawirusa nie określają szczegółowo, kiedy możemy wyjść z domu. W efekcie przepisy mówią jedno, ich interpretacje drugie, a życie i tak robi swoje.

Zacznijmy od fragmentu komunikatu ze strony policji w Koninie:

23-letni mężczyźni w sobotnie popołudnie postanowili wybrać się swoimi motocyklami na przejażdżkę. Nie spodziewali się jednak, że na drodze spotkają funkcjonariuszy wydziału ruchu drogowego, którzy pełnili służbę również na motorach. Za złamanie przepisów ograniczających przemieszczanie się mundurowi podjęli wobec dwóch motocyklistów interwencję. Stróże prawa za powyższe wykroczenie nałożyli na obu mężczyzn mandat karny w kwocie 100 złotych.

No więc jak to jest z przejażdżką na motocyklu? Przepisy dopuszczają opuszczanie domu nie tylko po to, żeby iść do sklepu czy apteki. Możemy wyjść na spacer, pobiegać, czy przejechać się rowerem. Również we dwie osoby (przy zachowaniu odstępu dwóch metrów), albo całą rodziną (rodzice plus dzieci). Zalecane jest oczywiście, żeby nie przesadzać z taką rekreacją, ani nie przesiadywać gdzieś. Założeniem jest umożliwienie nam jakiejkolwiek aktywności, pozwalającej zadbać o zdrowie psychiczne i fizyczne. Nikt jednak nie powiedział jak długi może być to spacer, czy jak daleko od domu możemy odjechać na rowerze. Co jest rozsądnym posunięciem, bo kto i jak miałby to sprawdzać. Poza tym cały kraj nie jest objęty aresztem domowym i mamy prawo wyjść na zewnątrz, kiedy tylko chcemy. Jednocześnie powinniśmy zachować rozsądek i starać się wychodzić w miejsca odosobnione, aby uniknąć ryzyka zarażenia.

Samotna przejażdżka motocyklem w czasie epidemii – co na to prawo?

Przejażdżka samotnego rowerzysty nie stwarza ryzyka zarażenia jego czy osób postronnych, więc jest dozwolona. A przejażdżka motocyklisty? Również tu trudno znaleźć zagrożenie epidemiczne. Problemem jest tylko czy można to uznać za potrzebną nam rekreację. My uważamy, że tak i podobnego zdania jest podkomisarz Paweł Grześ z Wydziału Ruchu Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie. Podczas rozmowy w Polskim Radiu Rzeszów określił przejażdżkę motocyklową rodzajem rekreacji, który nie jest łamaniem zaleceń rządowych.

Jak zatem odnieść to do sytuacji w Koninie? Niestety tak, że prawo sobie, a życie sobie. Prawo daje nam furtkę, z której, jak napisaliśmy powyżej, możemy skorzystać. Chyba że trafimy na policjanta, który będzie inaczej interpretował przepisy. Wtedy wlepi nam mandat. Zwykle trafiając na niedouczonego funkcjonariusza (a niestety znamy takie przypadki) możemy odmówić przyjęcia mandatu. Sęk w tym, że kara nakładana na nas, za łamanie ograniczenia poruszania się, nakładana jest w trybie administracyjnym. Mandat musimy więc przyjąć, zapłacić, a później ewentualnie dochodzić swoich praw w sądzie administracyjnym.

A wracając na koniec do dwóch motocyklistów w Koninie. Akurat w ich przypadku dobrze się stało, że zatrzymał ich patrol policji. Jeden z nich miał 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a drugi 0,6 promila.

Czy można jeździć motocyklem w dobie zagrożenia koronawirusem SARS-CoV-2?

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Gdzie w rozporządzeniach i ustawach dotyczących covid-19 piszący ten artykuł to widział? Prawem obowiązującym w Polsce jest m.in. ustawa, rozporządzenie a nie to co sobie ktoś pisze lub mówi. Chyba, że cytuje ww. akt prawny. Jest tylko kilka przypadków, w których można opuścić dom, mieszkanie. Nie jest nim spacer, przejażdżka, itp. Proszę ludzi nie wprowadzać w błąd.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

„Zwykle trafiając na niedouczonego funkcjonariusza” ” Sęk w tym, że kara nakładana na nas, za łamanie ograniczenia poruszania się, nakładana jest w trybie administracyjnym. Mandat musimy więc przyjąć, zapłacić, a później ewentualnie dochodzić swoich praw w sądzie administracyjnym.”

Wychodzi na to, że niedouczony jest autor artykułu – mandat, a kara administracyjna to dwa, różne tematy. Mandatu można nie przyjąć (nie płacąc go) i sprawa trafia do sądu, karę administracyjną najpierw trzeba zapłacić i dopiero potem można się odwoływać.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Weź się człowieku nie ośmieszaj. Stan po użyciu alkoholu jest zdefiniowany ustawowo i zachodzi od określonego w ustawie o przeciwdziałaniu alkoholizmowi stężenia, które nie wynosi 0.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Zazdrosnik pisuar

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Podaj paragraf zabraniajacy jazdy na motocyklu. Albo przestań wypisywać bzdury. Kolejny ze świętojebliwych, ha tfu na Ciebie!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Pojawienie się depresji jest niezależne od sytuacji życiowej/materialnej.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Co za kretyn to napisał..

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

To w końcu za co ich zatrzymali? Za to, że byli na motocyklach, czy za to, że złamali zakaz przemieszczania się czy może za to, że byli po piwku?

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę https://www.motocaina.pl/artykul/policja-zatrzymala-motocyklistow-za-to-ze-jechali-na-motocyklach-to-w-koncu-wolno-czy-nie-45485.html

Drugi kierujący odpowie również przez Sądem za czyn z art. 87 KW, czyli prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu . Grozi mu kara grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów do 1 roku.

Okazuje się że w Polsce samo użycie alkoholu jest KARALNE.
Państwo sprzedaje alkohol a później nas karze

http://www.pwrz.pl/komentarz_do_ustawy/kodeks_wykroczen/art-87-kw.html

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Paragraf piąty. Wiesz gdzie szukać. 🙂

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

0.3, 0.6. No ja pierd. Ile mi miała ta prokurator, co do metra wjechała?

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

„Wtedy wlepi nam mandat. Zwykle trafiając na niedouczonego funkcjonariusza (a niestety znamy takie przypadki) możemy odmówić przyjęcia mandatu. Sęk w tym, że kara nakładana na nas, za łamanie ograniczenia poruszania się, nakładana jest w trybie administracyjnym. Mandat musimy więc przyjąć, zapłacić, a później ewentualnie dochodzić swoich praw w sądzie administracyjnym.”
Jest tu trochę nieścisłości. Gdy policjant zaproponuje mandat za wykroczenie, możemy odmówić i sprawę rozstrzygnie sąd (jest tu duże pole do dyskusji, bo policjanci najczęściej wykorzystują przepis o niewłaściwym zachowaniu w miejscach publicznych, w czasie gdy delikwenta tam nie powinno być, a podstawy ograniczeń w poruszaniu również są przedmiotem dyskusji, ponieważ nie ogłoszono stanu nadzwyczajnego). Oprócz mandatu policjant może również wypisać wniosek o ukaranie do Sanepidu (zamiast mandatu lub dodatkowo) i tu pojawia się problem, bo to nie mandat, tylko kara administracyjna, która tak naprawdę jest wystawiana na podstawie opisu policjanta. Kary administracyjnej nie można nie przyjąć, trzeba ją opłacić i dopiero można się odwoływać. O ile w przypadku mandatu powiedziałbym, że mamy sprawiedliwy układ – mandatu można nie przyjąć gdy nie zgadzamy się z opinią policjanta, sprawa jest zawieszona do rozstrzygnięcia przez sąd, to w przypadku kar administracyjnych można boleśnie odczuć jak nierówny jest rozkład sił – odwołać się można od drakońskiej kary, ale jeżeli Sanepid nie przyzna nam racji i sprawa trafi do sądu, to cała procedura zajmie dużo czasu, karę trzeba zapłacić w ciągu tygodnia, a nie wiem jaki procent obywateli ma wolne 30 tysięcy złotych.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Prawidłowo, tylko dlaczego kara taka niska? Motocyklem, jak najbardziej, do pracy, do potrzebujących, do pomocy. Ale wycieczki należy sobie darować. No ale zniewieściałe chłopaczki zapewne depresję dostali (zapewne bardziej z braku sojowego latte niż latania.. 😉 ) i musieli.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze