Podróżowanie z dziećmi – sposoby na energiczne szkraby

Z młodym człowiekiem można wybrać się nawet na najbardziej szaloną wyprawę samochodową. Pamiętać należy tylko o zapewnieniu sobie i pasażerom maksymalnej wygody i bezpieczeństwa.

fot. Robert Tarkowski

Do dłuższej podróży musimy się dobrze przygotować, szczególnie jeśli załoga na pokładzie naszego bolidu składa się tylko z mamy i malucha. Po pierwsze zróbmy przegląd w naszym samochodzie; przecież chodzi o wyjazd z naszą ukochaną pociechą, której nie może spaść włos z głowy. Oprócz wymiany płynów, filtrów, olejów, prośmy w serwisie o sprawdzenie geometrii, stanu hamulców (kloców, tarcz), dostosowaniu odpowiedniego ogumienia (zimowe, letnie, dobór odpowiedniego ciśnienia w oponach), sprawdźmy termin przydatności gaśnicy i koniecznie leków z apteczki. Ustalmy „miejsce pobytu” trójkąta, kamizelki odblaskowej, klucza do kół i nma wszelki wypadek – koła zapasowego. Warto też raz w życiu przeczytać instrukcję podczepienia linki holowniczej.

Propozycje konkretnych zabaw dla dzieci w samochodzie przeczytasz tu.

Sucha zaprawa przed bojem
Jeśli wyprawa ma odbywać się zimą potrenujmy „na sucho” zakładanie łańcuchów na koła (a sztuka to wcale nie łatwa). Ważne jest też, żeby oddają przed podróżą samochód do myjni, zwrócić pracownikom uwagę, by nie eksperymentowali z nowymi środkami (może się okazać, że ktoś z waszych bliskich jest na nie uczulony) oraz dolali odpowiedniego płynu do spriskiwaczy (w zimę lejemy zimowy).

Samochód gotowy. Teraz czas na fotelik. Wybierzcie go parę tygodni przed podróżą, żeby maluch mógł się do niego przyzwyczaić. Nie wkładajcie do fotelika poduszek; dobry fotel powinien być na tyle wygodny, że wystarczy tylko kocyk do przykrycia gdy maluch zaśnie. W innym przypadku będziecie przerywać jazdę co chwila, gdy poduszka się przesunie, albo kocyk źle ułoży pod pleckami motobrząca.
Kilka modeli fotelików posiada specjalne uchwyty na napoje. Osobiście unikam pojenia mojej córeczki podczas jazdy z dwóch powodów. Po pierwsze mam świetną wymówkę, że trzeba się zatrzymać co jakiś czas i wtedy jest dobry moment na podanie dziecku napoju i jedzenia, czy też pójścia na mały spacer (nawet najtwardsi muszą czasem zrobić postój).

fot. Rafał Kaliński

Po drugie nie ma nic „fajniejszego”, jak widok zdesperowanej matki, która pod wpływem wrzasku swojej pociechy, zamiast zatrzymać auto, jedzie dalej próbując dokonać karkołomnej sztuki wydobycia wafelka spod swojego siedzenia!  Nie wspominając, że po takich eksperymentach „sajgon” panujący w aucie jest nie do opisania.

Nie dajcie namówić się na foteliki rozkładane do spania – nie dość, że kosztują majątek, to jeszcze są bardzo ciasne i nadają się tylko do samochodów z trzema pełnymi siedzeniami z tyłu (po rozłożeniu takiego fotelika nie ma już miejsca dla nikogo więcej). Warto też wiedzieć, że nie ma co przepłacać i kupować foteliki w salonie samochodowym dobrane niby do naszego modelu; to identyczne produkty, które są dostępne w sklepach specjalistycznych, tylko z wytłoczonym drogim logo marki samochodowej.

Dla wygody i bezpieczeństwa zadbajmy o rozmieszczenie bagażu, no i koniecznie unikajmy dużej liczby zabawek dla naszej pociechy, które potrafią latać od podszybia z przodu po pokrywę bagażnika. Idealnym rozwiązaniem na dziecięcą werwę jest odtwarzacz dvd montowany np. w zagłówkach przednich siedzeń. Dobrze jest, jeśli da się nim sterować z panelu dostępego tylko dla kierowcy; unikniemy dzięki temu demontracji umiejętności obsługi sprzętu przez naszą pociechę i – co najważniejsze – my będziemy decydować o doborze repertuaru i sile nagłośnienia.

Sposoby na energiczne motoszkraby
Na rynku dostępne są kolorowe książeczki z zabawami interaktywnymi. Dla starszych świetną zabawą jest liczenie mijanych pojazdów, szeregowanie ich ze względu na kolor, czy też markę. Bardzo pomocna przy tej zabawie okazuje się wyprodukowana przez nas samych tabelka w Excelu, która dla dodatkowej frajdy może być ozdobiona przez pomysłowego małego pasażera.

Na zajęcie rozochoconego podróżą dziecka polecam książeczki nagrane na płytach CD, tzw. audiobooki; należy jednak podkreslić, że wskazana jest wówczas wzmożona uwaga, bo można się zasłuchać, zwłaszcza przy ulubionych, dawno nie słyszanych utworach dzieciństwa.
Z prozaicznych i nie wymagających żadnych poświęceń czynności pochłaniających malca polecam też śpiewanie! Należy z miejsca porzucić wstyd i już po kilku nutach spostrzec jaką frajdę sprawiacie swoim szkrabom. Znam tylko jeden przypadek, gdy młody człowiek wyznał mamie, żeby nie śpiewała, ponieważ go to przeraża…

Bez błądzenia do celu
Aby zapewnić sobie rychłe dotarcie do celu, można zainwestować w dobrą nawigację samochodową. Wśród użytkowników tych urządzeń zdania są podzielone, czy używać tych montowanych fabrycznie, czy wymieniać na modele innych marek. Sprzedawcy zachwalają swoje produkty mówiąc, że dedykowane do nich mapy obejmują swym zasięgiem wszystkie nawet najbardziej wymyślne cele. Warto jednak osobiście zapoznać się na spokojnie z instrukcją obsługi. Do dyspozycji jest zwykle kilka wariantów tras: droga najkrótsza, najszybsza, lub z uwzględnieniem tylko dróg ekspresowych i autostrad (ta wersja budzi szeroki uśmiech podczas podróżowania po naszym kraju). Producenci prześcigają się w proponowaniu nam coraz to nowszych rozwiązań: proponują nawigacje 3D, czy np. wybór lektora. Możemy słyszeć z głośnika przyjemny głos Krzysztofa Hołowczyca (kierowca rajdowy), lub zamówić wersję, która mówi do kierowcy: kochanie jesteś blisko, za chwilę dotrzesz do celu. Nie zbadane są potrzeby rynku…

Jedno jest pewne – z nawigacją jest bezpieczniej, nie krążymy bezsensownie po obcych miastach, odpowiednio planujemy postoje, tankowania, otrzymujemy informacje o utrudnieniach w ruchu, wypadkach czy też objazdach (niestety opcja ta funkcjonuje narazie tylko za granicą). Ze względów bezpieczeństwa i komfortu podróżowania zaopatrzmy się koniecznie w zestaw głośnomówiący, gdzie zapamiętamy numery ratunkowe i te do najbliższych; ideałem jest przypisanie ich do szybko dostępnych skrótów klawiszowych (np. na panelu centralnym w niektórych autach jest możliwość zapamietania pod przyciskami od 1 do 9). Dobrze jest też dzień przed podróżą zatankować i zapakować auto prze co unikamy stresu przedwyjazdowego pośpiechu i dajemy sobie więcej czasu na poprawne rozlokowanie bagażu w aucie.

Reasumując: nie zabierajcie połowy domu ze sobą w podróż i pamiętajcie, że sklepy są wszędzie, pralnie chemiczne też, a jeśli chodzi o zabawki – nawet nie liczcie, że nie przytaszczycie czegoś z wyjazdu!

Życzymy tylko miłych i udanych podróży.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze