Podróż samochodem do 15, 30 i powyżej 30 tys. kilometrów – co zabrać?

Chyba każdy z nas przed nawet krótkim wyjazdem tworzy listę rzeczy niezbędnych w podróży. Szczoteczka do zębów, kostium kąpielowy, okulary przeciwsłoneczne. Czy szykując się wyjazdu pamiętacie o swoim samochodzie? On też ma swoje potrzeby!

Jeśli zadbacie o swój samochód podczas pakowania, to on odwdzięczy Wam się tysiącami kilometrów bezawaryjnej jazdy. Niżej przedstawiamy listę rzeczy, o których warto pamiętać w podróży, oraz tych, którymi nie musicie zawracać sobie głowy.

Jakie narzędzia zabrać?

  • Po pierwsze, dobrą (i to chodzi o naprawdę dobrą, a nie z biedronki) walizkę kluczy. Ceny dobrych walizek zaczynają się od 300 złotych. Niestety trzeba w taką zainwestować, jeśli planujecie podróżować samochodem i nie jest to nowe auto z salonu. Zresztą każdy facet powinien mieć taką walizkę w domu i kobieta też! Po co płacić hydraulikowi, skoro można samemu dokręcić?
  • Dodatkowy zestaw kluczy płaskich (jeśli nie ma w walizce) – nie wszędzie da się podejść do tematu z kluczem nasadowym, a i często trzeba „od tyłu” skontrować śrubę podczas odkręcania. Dobrze jest mieć też zdublowane klucze płaskie, 10, 13, 17 i 19. Są to najpopularniejsze klucze motoryzacyjne.
  • Zestaw kluczy imbusowych / ampulowych (jeśli nie ma w walizce).
  • Lewarek lub dwa.
  • Średni i mały młotek.
  • Średni łom – ma wiele funkcji podczas napraw samochodu, ale i jako argument w żywej dyskusji.
  • Siekiera –  zawsze przydaje się w podróży, a robi też za duży młotek.
  • Małe i duże kombinerki, obcęgi do przecinania.
  • Lejek do paliwa, oleju.
  • Lutownica gazowa – jest mała, nie potrzebuje prądu, dobrze się nią rozpala ogniska, można nią kleić plastik, zaciskać rurki termokurczliwe, odpalać papierosa, nie gaśnie na wietrze.
  • Akcesoria do lutownicy: rurki termokurczliwe, cyna, topnik lutowniczy, taśma izolacyjna, taśma parciana, sporo różnych przewodów, kabelków, drucików, no i oczywiście gaz do napełniania, ale to można kupić też w podróży.
  • Miernik uniwersalny.
  • Mały prostownik do akumulatora.
  • Lekka aluminiowa rurka do przedłużenia rączki klucza nasadowego – czasami śruby są tak zapieczone, że nie da się ich odkręcić krótkim kluczem. Zamiast rurki można też kupić rozsuwany klucz.
  • Klej do gwintów – często podczas podróży zdarza się, że jakaś jedna śruba ciągle się sama odkręca. Ciach klejem i po sprawie! Tylko nie klejcie na super glue, bo już nigdy tego nie odkręcicie.
  • Pompka do kół, warto zainwestować w elektryczną, choć to duże ryzyko, bo może się popsuć.
  • Kilka śrubokrętów płaskich i gwiazdkowych w różnych rozmiarach i długościach (jeśli nie ma w walizce).
  • Pistolet na gorący klej – jak się ma w samochodzie przetwornicę, to można sobie na to pozwolić. Jest tylko jeden minus tego typu kleju. Afryka – w wysokiej temperaturze wszystko co skleiliście tym pistoletem, się rozpadnie…
  • Przetwornica 12v/230v – jeżeli miejsce w samochodzie Wam na to pozwala, to jest to jeden z bardziej przydatnych gadżetów w podróży samochodem. Szczególnie w dalekich wyjazdach. Przetwornica o mocy 2 tysięcy Watt nie jest droga, a da się nią zasilić większość sprzętu domowego (czajnik, ładowanie laptopa, telefonu, żarówki LED na długim kablu itp.). Jeśli ktoś ma fantazję, to może nawet zabrać małego grilla przenośnego albo piekarniczek. Pamiętajcie tylko, że zawsze przetwornicy używamy na włączonym silniku, bo bardzo szybko rozładowuje ona akumulator.
  • Przedłużacz / rozdzielacz (jeśli zabieracie przetwornicę).
  • Kable rozruchowe do „pożyczania” prądu przy rozładowanym akumulatorze; na tym nie oszczędzamy, bo te najtańsze spalą się w jedną sekundę.
  • Bezpieczniki do samochodu i kilka żarówek na podmianę.
  • Puszka WD40 jako rozpałka do grilla, smar, płyn do mycia rąk.
  • Lina – bardzo uniwersalna rzecz. Przyda się, gdy się gdzieś zakopiemy, gdy będziemy rozwieszać pranie lub nawet gdy będziemy chcieli poskakać z drzewa do wody.
  • Trytytki i taśmy.

Czy i jakie części zamienne zabrać?
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich usterek samochodu, jakie mogą nas spotkać podczas podróży. Nie da się też zabrać wszystkich możliwych części zamiennych. Najważniejszą rzeczą jest oszacowanie, ile kilometrów zrobimy podczas podróży. Będziemy wtedy wiedzieć, jakie przeglądy okresowe i wymiany trafią nam się podczas jazdy.  Jeśli już wiecie jakie wymiany przyjdzie Wam robić z racji przejechanych kilometrów, to pomyślcie też, czy jakaś usterka trafiała Wam się w samochodzie kilka razy. Przykładowo golf mk1 ma jedną stałą wadę – tylne łożyska kół zużywają się co 15 tysięcy kilometrów, więc zawsze warto zabrać komplet na wymianę. Jeżeli jedziecie w ekstremalnie długą podróż warto zabrać ze sobą kompletny rozrząd i klocki hamulcowe. Można też iść zupełnie inną drogą i nie zabierać żadnych części zamiennych. Wtedy musicie mieć pewność, że w rejonach, w których będziecie, da się kupić części do Waszego modelu samochodu. Polecamy brać części ze sobą, zwłaszcza jeśli macie duże zniżki w hurtowniach. Możecie się zdziwić kwotą, za którą przyjdzie Wam kupić klocki w np. Niemczech. Zawsze to jakaś oszczędność i mniejszy kłopot (czy wiecie jak po turecku jest wał korbowy?).

Podróż o długości do 15 tysięcy kilometrów
– 2 litry oleju na dolewki,
– pasek alternatora, klimatyzacji itp.,
– komplet żarówek,
– zapasowe bezpieczniki.

Podróż o długości od 15 do 30 tysięcy kilometrów
Wszystko co wymienione wyżej i dodatkowo:
– komplet filtrów (oleju, powietrza, paliwa, kabinowy),
– klocki – jeśli jeździmy mocno załadowanym samochodem, to jest szansa, że będziemy je zmieniać.

Podróż o długości powyżej 30 tysięcy kilometrów
Przy tak długich wyjazdach trzeba bardzo dokładnie zastanowić się co zabrać. Może nam się trafić wymiana rozrządu, tarcz, łożysk, pompy wody itp. Przemyślcie bardzo dokładnie co możecie, a czego nie musicie zabierać.

Czego NIE zabierać
Dużo osób często łapie się na tym, że zabiera za dużo rzeczy na wyjazd. 20 par majtek, skarpetek, żelazka, suszarki… Te same błędy dotyczą też samochodu. Naprawdę nie musimy zabierać oleju na wymianę, bo jest ciężki i zabiera dużo miejsca, a można go kupić wszędzie. Poniżej macie listę rzeczy, których nie trzeba zabierać ze sobą:

  • Olej – wiadomo, że jeśli jedziemy na wyjazd dłuższy niż 15 tys. kilometrów, to przyjdzie nam po drodze wymienić olej. Nie musimy jednak zabierać go z Polski. Wystarczy litr lub dwa na bieżące dolewki, a olej na wymianę i filtry kupimy po drodze. Ta sama zasada dotyczy wszystkich płynów eksploatacyjnych: chłodniczego, hamulcowego itp.
  • Wszystkich możliwych części zamiennych, jakie nam tylko przyjdą do głowy (głowic, turbin, tłoków, wałów) – najlepiej jest poznać wady swojego samochodu i często psujące się elementy i tylko te zabrać na zapas. I tak nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Polecamy zabrać łożyska, może przegub zewnętrzny i to właściwie tyle z części.
  • Ciężkich narzędzi (duże młotki, klucze pneumatyczne, imadła) – musicie zastanowić się, które narzędzia są Wam potrzebne, a które są tylko ułatwieniem. Klucz pneumatyczny może jest fajny w warsztacie, ale zabieranie kompresora i narzędzi do niego na wyjazd, nie ma sensu. Wszystkie te czynności da się wykonać ręcznymi kluczami, tyle że wolniej. Czasem np. wystarczy znaleźć sobie odpowiednie miejsce do najechania, tak aby jedno koło się uniosło.
  • Bagażnika dachowego (jeśli jesteście w stanie zmieścić się w całości w środku samochodu) – wiem, że wygodnie jest wsadzić wszystko na dach samochodu, a w środku mieć komfort. Jednak czy kiedykolwiek sprawdzaliście o ile więcej pali auto z bagażnikiem na dachu? Dodatkowo taki klocek strasznie świszczy. Więc jeśli nie mieszkacie w samochodzie, to lepiej sobie zawalić tylne siedzenia, a zaoszczędzone pieniądze wydać na paliwo.
  • CB radia – poważnie, to nie żart! W Polsce może się to przydaje, ale za granicą tego się nie używa. Ciężko jest się dogadać, w niektórych państwach jest to nielegalne, a w niektórych nie ma po prostu zwyczaju porozumiewania się przez CB. Już lepiej przestrzegać przepisów. No chyba, że jedziecie na dwa samochody i chcecie się między sobą komunikować na dalekie odległości za darmo – wtedy to ma sens.
  • Klucza do kół (jeśli mamy ze sobą zestaw kluczy nasadowych).
  • Kanistrów z paliwem – jeżeli nie jedziecie na pustynię, to nie ma co przesadzać. Jest jeszcze jeden wyjątek, czyli Rosja. My tankowaliśmy paliwo na zapas, bo jest dużo tańsze niż w Europie. Pamiętajcie, że wywożenie paliwa w większej ilości niż w baku jest w Rosji nielegalne.
  • Kosmetyków do samochodu – dziewczyny, to nie wybieg!

Pamiętajcie, aby nie popaść w paranoję i nie myśleć tylko o usterkach. Narzędzia i części mają być tylko na zapas i mogą Wam się nigdy nie przydać.  Z czasem z pewnością wypracujecie sobie swoją listę, która diametralnie różnić się będzie od naszej. Najważniejsze jest poznać potrzeby swojego auta, a te najłatwiej ujawniają się podczas podróży. Wniosek jest taki, że trzeba trenować i jak najwięcej jeździć.

Więcej treści motoryzacyjnych oraz podróżniczych znajdziecie na blogu JednoOkoNaMaroko: jednookonamaroko.pl

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Ale to super

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze