Pilotki po Rajdzie Rzeszowskim – film

Podczas Rajdu Rzeszowskiego można było podziwiać polskie i zagraniczne pilotki w akcji. Opowiedziały Motocainie o wrażeniach z rajdu, satysfakcji z wyniku i niestety też o wypadkach.

W dniach 5-7 sierpnia rozegrał się Rajd Rzeszowski, na którym dopisała zarówno obsada, jak i aura. Do sielanki jednak było daleko, bo trasy tego rajdu do łatwych nie należą – wymagały one pełnego skupienia od zawodników. Towarzyszyła temu bardzo wysoka temperatura powietrza. 

Agnieszka Wierzchowska na mecie rajdu.
fot. mat. prasowe

Rajdowy Puchar Polski
Rajd Rzeszowski to jeden z ulubionych rajdów Agnieszki Wierzchowskiej, bo wiążą się z nim wspomnienia pierwszej wygranej w rajdowej karierze. I w tym roku rajd okazał się szczęśliwy, bo załoga Hankiewicz/Wierzchowska w Citroenie C2 VTS bez żadnych problemów technicznych ukończyła go i plasowała się na doskonałym 2 miejscu w klasyfikacji generalnej i 1 w klasie: – „Ten rok startów nie jest dla nas łaskawy ciągle nękają nas awarie i innego rodzaju problemy, a tu przyjemna niespodzianka! To pierwszy rajd przejechany od samego początku, do końca bez żadnych problemów. Ten sukces zawdzięczamy również naszym sponsorom firmom TEDEX oraz SUPREMIS, które wspierały nas pomimo niepowodzeń od początku sezonu – za co bardzo im dziękujemy” – podsumowuje Agnieszka. 

Agnieszka Moskal nie do końca zadowolona z wyniku.
fot. Oktawian Biniek

W klasie A5 zwyciężyli – Teodor Stolarek z pilotką Agnieszką Moskal w Suzuki Swifcie. Wynik satysfakcjonujący bardzo, ale Agnieszka z występu na Rajdzie Rzeszowskim nie jest do końca zadowolona: – „ Uczucia mam bardzo mieszane, z jednej strony sukcesem jest to, że udało nam się zwyciężyć w naszej klasie i zdobyć dwa piękne puchary i 3 punkty, ale z drugiej strony mamy poczucie, że nasza jazda na podkarpackich oesach pozostawia wiele do życzenia. Jechaliśmy bardzo zachowawczo i ostrożnie, a przecież w rajdach chodzi o to, aby się ścigać, a nie jechać jak po zakupy i podziwiać krajobrazy… Wszystko dlatego, że mieliśmy obawy przed trudnymi trasami Rajdu Rzeszowskiego. Ale obiecujemy poprawę już na Rajdzie Karkonoskim!” – mówi Agnieszka. 

Obyło się bez awarii samochodu, ale innych przygód nie zabrakło:  – „ Oczywiście tak zupełnie bez żadnych problemów nie mogło się skończyć i na ostatnim odcinku specjalnym mieliśmy małą awarię interkomu i przez około 3 km musiałam bardzo głośno krzyczeć, żeby Teodor cokolwiek słyszał, co przy tak trudnym rajdzie – nie było zbyt miłym przeżyciem!

Także temperatura w sobotę dała nam nieźle popalić – pierwszy raz startowaliśmy przy temperaturach ponad 30 stopni i była to dla nas nowość, chwilami naprawdę było ciężko!” – wspomina Agnieszka. – „Organizacyjnie rajd był bardzo udany i miło było w nim uczestniczyć, choć jako zawodnicy jeżdżący w RPP chyba wolimy te rundy, które nie są łączone z RSMP. Bo mimo że łączone rundy są bardziej medialne i cieszą się większym zainteresowaniem – to jednak zawodnicy z RPP pozostają na drugim planie” – podsumowuje. 

Kasia Kierwel na oesach rzeszowskiego.
fot. Łukasz Koziarski

Ryszard i Katarzyna Kiewrel mieli na rajdzie podobny kłopot: -„ Na OS 6 mieliśmy problem z interkomem, stąd przez 1/3 odcinka mieliśmy opcję „jedź co widzisz”. Szczęśliwe udało się przywrócić komunikację i do mety dojechaliśmy bez większych atrakcji” – wspomina Kasia, którą dodatkowo męczyła alergia: – „Dla mnie rajd ten był o tyle trudny, że parę dni wcześniej zaczęły się moje, co sierpniowe problemy z alergią. Udało się jednak nie kichać podczas dyktowania trasy i kierowca mógł się skoncentrować na jeździe” – opowiada. 

Załoga Citroena Saxo VTS ukończyła Rajd Rzeszowski na 26 miejscu w generalce i 5 miejscu w klasie. – „19 Rajd Rzeszowski był bardzo wymagający. Odcinki były trudne technicznie, a pogoda – podobnie jak na Rajdzie Krakowskim – nie ułatwiała życia. Staraliśmy się jechać swoim tempem, jednak w pierwszej pętli mieliśmy pewne problemy z przegrzanymi oponami. Na szczęście nasi mechanicy z Ingram Garaż na serwisie skorygowali ciśnienie i na drugiej pętli auto prowadziło się bez najmniejszych problemów. Ten rajd, to kolejne cenne doświadczenia, które zebraliśmy. Cieszymy się, że nasze tempo jazdy oraz wyczucie samochodu jest coraz lepsze. Mamy nadzieję, że w Rajdzie Karkonoskim uda nam się zaprezentować jeszcze lepiej” – podsumowuje Kasia Kiewrel. 

Dwie załogi z kobietami na pokładzie rajdu nie ukończyły. Wojtek Złotnicki i Paulina Złotnicka (Armacińska) dachowaniem zakończyli rundę RPP na 3 odcinku specjalnym, a pilotka przeżyła chwilę grozy: – „Ehh…. co ja moge powiedzieć… To mógł być naprawdę fajny rajd! Po pierwszym OS-ie bardzo nam się podobało – co prawda na jednym z trójkowych zakrętów skończyły nam się hamulce, ale straty czasowe udało się nadrobić i wynik był niezły. Niestety na pierwszym przejeździe odcinka Połomia zawiódł nas opis, „kierowca wyprzedził pilota” i wylądowaliśmy na dachu poza trasą. Na szczęście skończyło się bez większych obrażeń, mimo że w trakcie wywrotki spadł mi dobrze zapięty kask (sic!)” – wspomina Paulina. – „Teraz czeka nas reanimowanie Saxo i pewnie na Karkonoskim się nie pokażemy, chociaż ja mam ciągle nadzieję, że uda się złożyć auto. Małżeństwo chyba nam jednak nie służy…” – żartem podsumowuje Paulina. 

Na tym samym odcinku awarię miała załoga Jerzy Tomaszczyk i Klaudia Miklaszewska, jadąca Hondą Civic VTI. Jak do tego doszło, możemy zobaczyć na filmie: 

RSMP, RSMS, FIA CEZ Trophy
Jako, że Rajd Rzeszowski był także eliminacją Mistrzostw Słowacji i Pucharem Strefy Europy Centralnej, to mieliśmy okazję kibicować zagranicznym zawodniczkom.

Ewa Rybko po awarii samochodu.
fot. Michał Kwapis

Druga słowacka załoga na mecie to Lubomir Elias z pilotką Klaudią Proschingerova. Załoga jadąca historycznym już modelem – Lancer Evo III zajęła 19 miejsce w rajdzie i 1 w swojej klasie. Kolejna słoweńska załoga z kobietą w roli pilota plasowała się na 34 miejscu w generalce i 5 w klasie. Gabriela Szenderakova walczyła u boku Marka Spavelko w Renault Clio Ragnotti. 

W Citroen Trophy wystąpiła załoga francuska – Laurent Viana z Izabelle Galmiche. Na polskich trasach udało im się wywalczyć 6 miejsce w klasie R i 18 w klasyfikacji generalnej. – „Jesteśmy szczęśliwi że ukończyliśmy ten rajd, ale był on dla nas bardzo trudny, ponieważ mieliśmy trochę problemów z samochodem. Odcinki specjalne w Polsce bardzo różnią się od tych we Francji, ale były porównywalnie trudne i bardzo się nam podobały” – mówił na mecie Laurent. 

Ewa Rybko pilotująca Tomka Żerebeckiego, także startowała w Citroen Trophy. Ich Citroen na 9 odcinku specjalnym uległ awarii i załoga dokończyła rajd w systemie SuperRally, plasując się ostatecznie na 12 miejscu w klasie R i 38 w klasyfikacji generalnej. 

Rajdu nie ukończyła niestety Magdalena Lukas pilotująca Andrzeja Lipskiego. Załoga startująca w klasie Open Subaru Imprezą wycofała się z rywalizacji na 7 odcinku specjalnym. Na 8 OS wycofała się także załoga Alexander Zheludov i Irina Kolomeitseva, jadąca Fordem Fiesta S2000. 

Kolejne rajdy to już oddzielne eliminacje dla RSMP i RPP. Rajdowy Puchar Polski rusza znowu na koniec sierpnia, kiedy odbędzie się Rajd Karkonoski, a zawodnicy mistrzostw Polski rozegrają swoją eliminację tydzień później w Warszawie.

Poniżej wypadek Pauliny Złotnickiej. Na końcu filmu możecie dojrzeć Klaudię Miklaszewską, która pokazuje znak „OK” i po chwili musi uciekać przed wypadającym z drogi Citroenem. Obie dziewczyny miały okazję lepiej się poznać, spędzając kilka godzin w lasku przy oesie.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze