Pieszy szeryf blokuje wyjazd i ignoruje polecenia policjantów
Samowolka kierowców, którzy parkują w miejscach niedozwolonych, budzi naturalny sprzeciw. Według autora tego nagrania, daje mu to prawo do bawienia się w szeryfa i, niczym na dzikim zachodzie, narzucania innym swojej woli.
Parkowanie samochodu w miejscu niedozwolonym jest karygodne, a stosowną karę wymierza straż miejska. Dzwonimy, zgłaszamy, przyjeżdża patrol, który zakłada blokadę na koło i wystawia mandat na 100 zł. Proste?
Nadgorliwy pieszy egzaminuje policjantów z przepisów dotyczących parkowania na chodniku
Nie dla autora nagrania. Zamiast zgłaszać nieprawidłowo zaparkowane samochody, woli czekać aż pojawi się właściciel jednego z nich, włącza nagrywanie, a następnie blokuje mu wyjazd, śmiejąc mu się w twarz. Bo przecież on jest pieszym i stoi na chodniku, gdzie może stać cały dzień. Jego zachowaniem zainteresował się przechodzień, który w kilku kulturalnych słowach podsumował mentalność autora nagrania.
Mentalność, która dopiero zaczęła z niego wychodzić, kiedy na miejscu pojawili się policjanci. Mogli tłumaczyć, mogli prosić, mogli nakazywać autorowi usunięcie się i umożliwienie wyjazdu samochodu. Ale wiecie jak jest – on jest szeryfem, to jest jego miasto i nie będzie słuchał innych przedstawicieli prawa.
Kartka z napisem „zaopatrzenie” pozwala na jazdę po chodniku? No chyba nie
Nagranie kończy się kuriozalnie z kilku powodów. Kolejna kobieta, która też chce wyjechać, rozmawia z autorem bardzo miło i kulturalnie. Przyznaje się do błędu i prosi tylko o możliwość usunięcia swojego nieprawidłowo zaparkowanego samochodu. Zgadnijcie czy nasz szeryf się na to zgodził. Przecież nie o to mu chodzi, żeby ktoś przyznał się do błędu i przeprosił.
Kuriozalne jest też zachowanie policjantów, którzy najpierw proszą autora o spojrzenie na znaki (z których wynika, że część samochodów rzeczywiście stoi na zakazie parkowania), a później tłumaczą, że „ludzie tu zawsze parkowali”. To miejsce to ulica Myśliwiecka w Warszawie, przy której zatrzymują się osoby chcące odwiedzić Łazienki Królewskie. Dlaczego w tak obleganym miejscu tylko część przestrzeni wykorzystano na miejsca parkingowe? Może chodziło o pozostawienie pustej przestrzeni przed przejściem dla pieszych, ale nie wydaje się, żeby potrzeba było go aż tyle. Policjanci chyba to rozumieją i przymykają oko na parkowanie na zakazie, ale autor nagrania nie odpuszcza. Ostatnie kuriozum to bezsilność funkcjonariuszy wobec szeryfa chodnikowego. Wprowadzone w tym roku prawo pozwala na karanie grzywną, aresztem a nawet ograniczeniem wolności osoby, które nie stosują się do poleceń policjanta. Ponadto mogli mu wystawić mandat za utrudnianie ruchu – pod ten paragraf mogą podlegać także piesi, a zależnie od kwalifikacji, mandat wynosi od 50 do nawet 500 zł. Nie potrafili nawet powiedzieć, że wykonują czynności służbowe i ma wykonywać ich polecenia.
Kierowca BMW pobił pieszego, który przechodził po pasach
Przypominamy na koniec (przede wszystkim autorowi nagrania – mamy nadzieję, że nas czyta), że będąc świadkiem wykroczenia, możemy jedynie to wykroczenie zgłosić. Nie wolno nam brać prawa w swoje ręce i samemu decydować na co pozwolimy innym uczestnikom ruchu. Dotyczy to zarówno kierowcy, który jedzie 140 km/h lewym pasem autostrady i nikomu nie chce zjechać, jak i pieszemu, który blokuje wyjazd nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu. Ale wszyscy chyba rozumiemy, o co chodzi temu szeryfowi. Zgłoszenie sprawy na straż miejską to żaden ubaw. Co innego blokowanie kierowców i śmianie się do nich, że przecież może stać na chodniku. Cywilizowany człowiek jest bezsilny w takiej sytuacji, a autor nagrania o tym wie i najwyraźniej go to cieszy. A na wypadek gdyby trafił się ktoś bardzo nerwowy, wszystko nagrywa.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Minister Gawkowski stracił samochód za 100 tys. zł. Oszukali go metodą „na bliźniaka”
Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali osoby należące do międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się kradzieżą samochodów. Podczas działań służb udało się odzyskać kilka skradzionych pojazdów w tym Peugeota 5008, który, jak się okazało, należy do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Ten podzielił się swoją historią w mediach społecznościowych. -
Ile samochód przejedzie na rezerwie? Ile pojadę z zasięgiem 0 km?
-
Znaki C-5 oraz D-3 wyglądają prawie identycznie, ale kierowca nie może ich pomylić
-
Będzie nowy odcinek drogi ekspresowej S10. Znamy datę otwarcia
-
Wyrzuciła papierosa z auta, napluła na zwracających jej uwagę, a potem nasłała agresora
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Prawo do takich interwencji dają nam przepisy. Kodeks postępowania karnego w art. 243 par. 1 mówi, że każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości .
Najpierw to ty się sama doszkol bo widać że nie znasz prawa. W tym przypadku mamy do czynienia z jawnym przekroczeniem uprawnień i niech się pajac cieszy że trafił na cieniasa, bo ja na przykład bym mu nie odpuścił bez względu na koszty. Wytoczyłbym mu proces cywilny.
Anonymous - 5 marca 2021
Czyli mógł ująć? A nie tylko zgłosić, jak w artykule? Jak się kogoś poucza, w dodatku publicznie, warto się na tym znać, a autor artykułu się nie zna…
Anonymous - 5 marca 2021
ujął, policja przyjechała i na tym się jego rola kończy, ale … poziom intelektualny jak u szeryfa?
Anonymous - 5 marca 2021
Niedouczona policja – mając kodeks w palcu przytoczyliby odpowiednie paragrafy, pan „przeszkoda” byłby zadowolony a pan policjant udowodniłby że jest profesjonalista a nie „popychadłem” obatela.
Krótko – niedouczone duperele i pajace w niebieskich mundurkach czyli „milicja obatelska” …
Anonymous - 5 marca 2021
„Przypominamy na koniec (przede wszystkim autorowi nagrania – mamy nadzieję, że nas czyta), że będąc świadkiem wykroczenia, możemy jedynie to wykroczenie zgłosić. Nie wolno nam brać prawa w swoje ręce i samemu decydować na co pozwolimy innym uczestnikom ruchu.”
Poważnie? A o ujęciu obywatelskim sprawcy przestępstwa lub wykroczenia to nie słyszeliście, co nie? Najpierw się doszkolcie, potem udzielajcie rad…