Joanna Szymków-Matuszewska

Pierwsza jazda Nissan Qashqai

Czy bestseller Nissana po modyfikacjach to ewolucja czy rewolucja? Pojechałyśmy na pierwsze jazdy nowym modelem aż do Wiednia, żeby to sprawdzić.

Bez wątpienia Nissan Qashqai zapisał się już na kartach historii motoryzacji, jako model odnoszący w Europie największe sukcesy w segmencie. Od roku 2007, kiedy miała miejsce premiera modelu, Qashqai sprzedał się w liczbie około 2,3 miliona egzemplarzy i zdobył ponad 80 nagród, w tym 19 tytułów „Samochodu Roku”. To powoduje, że model ten od ponad 10 lat utrzymuje się na pozycji jednego z najpopularniejszych pośród kompaktowych crossoverów na naszym kontynencie. Od lipca zmodernizowany Qashqai jest już w sprzedaży – czy wprowadzone zmiany wraz z nową ceną, pozwolą na utrzymanie dotychczasowej pozycji?

Ogromnym plusem wszelkich, wprowadzanych przez Nissana zmian jest to, że zawsze są one realizowane z uwzględnieniem opinii klientów. W przypadku Qashqaia okazało się, że jego dotychczasowi nabywcy oczekują modernizacji modelu przede wszystkim jeżeli chodzi o stylizację nadwozia, wyższą jakość wykończenia wnętrza, lepsze właściwości jezdne oraz nowe technologie zwiększające bezpieczeństwo podczas jazdy. Trzeba przyznać, że w większości nowa odsłona Qashqaia sprostała tym wymaganiom.

Już na pierwszy rzut oka widać, że przeprojektowano w dość istotny sposób przód pojazdu – głównym elementem jest motyw litery V na kracie wlotu powietrza. Postarano się nawet o zmianę samego emblematu Nissana, jednak to zostało częściowo wymuszone zainstalowaniem przez producenta inteligentnego systemu hamowania awaryjnego i zainstalowania radaru w nowym, płaskim emblemacie występującym od wersji N-Connecta w górę. W chromowanej obwódce kraty wlotu powietrza osadzono przednią kamerę, która ułatwia parkowanie inteligentnego systemu kamer 360°. Z kratą wlotu powietrza sąsiadują nowe oprawy reflektorów – w zależności od wersji pojazdu są one bądź halogenowe (wersja Visia, Acenta i N Connecta), bądź w pełni diodowe (w odmianach Tekna i Tekna+, a także opcjonalnie w N Connecta). Zmieniono także pokrywę silnika i jej czołową krawędź z zaokrąglonej na prostą. Na powierzchni maski widoczne są nowe, ostre przetłoczenia, co nadaje nowemu Qashqaiowi bardziej dynamicznego charakteru. Taki zresztą był zamysł projektantów – sprawić by Qashqai nie był już zwykłym crossoverem i nadać mu nowego charakteru. Tym samym i tył pojazdu również nabrał bardziej nowoczesnego kształtu – zastosowano motyw bumerangu, który obejmuje cały klosz lamp wykonanych w technologii LED. Wnętrze oprawy świateł przyciemniono, a w klosze wbudowano aerodynamiczne elementy, które minimalnie obniżają opór powietrza. Na dachu natomiast zamontowano antenę typu „płetwa rekina”. Co ciekawe – wymiary Qashqaia nie poddały się większym zmianom. Producent wydłużył swój flagowy model o 17 mm, szerokość i wysokość modelu pozostawiając bez zmian.

Powiew nowoczesności jest zauważalny również we wnętrzu pojazdu – producent zadbał o poprawę jakości stosowanych materiałów wykończeniowych kabiny i ich spasowania. Wnętrze wygląda elegancko, a i komfort podróżujących jest dzięki temu większy. Dla kierowcy istotną zmianą będzie nowy kształt kierownicy – spłaszczono wieniec w jego dolnej części, czym nadano niewątpliwie sportowy pazur. W mojej ocenie wieniec ten jest jednak odrobinę zbyt duży, ale to już z pewnością będzie subiektywna ocena każdego z kierowców. Elegancji wnętrzu nadają także całkiem nowe fotele. Zastosowano konstrukcję ze specjalnie wydłużoną podstawą, a wyższe oparcia i zwężone boki zapewniają lepsze trzymanie.

Nissan stworzył też całkiem najbogatszą wersję wyposażenia – Tekna +. Zdecydowanie jest to opcja, która zadowoli najbardziej wymagających – fotele obszyte skórą nappa z eleganckim pikowaniem 3D w środkowej części, dostępne w kolorze czarnym lub soczystym śliwkowym. Kierowcy umili długą podróż podparcie kręgów lędźwiowych, sterowane w czterech kierunkach – jako osoba narzekająca na dyskomfort właśnie w tym odcinku kręgosłupa stwierdzam, że to bardzo przydatna rzecz. Wyposażeniem standardowym jest tu ośmiogłośnikowy system audio BOSE Premium. Z zewnątrz wersję Tekna+ rozpoznamy po satynowo-srebrnych nakładkach na lusterka boczne i po relingach dachowych.

Pozostaje więc jeszcze kwestia poprawy właściwości jezdnych – użytkownicy Qashqai zgłaszali uwagi co do zawieszenia pojazdu i nie trzymania się pojazdu w zakrętach. I to niestety, mimo zapewnień producenta, się znacząco nie zmieniło. Samochód podczas ciasnych zakrętów trudno jest utrzymać na obranym torze jazdy. Co więcej, Qashqai ma tak miękkie zawieszenie, że po drodze zwyczajnie płynie. Oczywiście będzie to znaczący plus dla pasażerów, ale dla kierowcy jest dość uciążliwe. O ile fakt ten w mieście czy na drodze szybkiego ruchu nie będzie miał aż takiego znaczenia, to już na wąskich, krętych drogach kierowca będzie zwyczajnie z samochodem walczył, a przecież nie w tym rzecz. Jednak nie bez przyczyny Nissan nazwał swój flagowy produkt „miejskim crossoverem”.

Jeśli jednak poruszacie się głównie po autostradach, to warto wspomnieć o nowym systemie autonomicznej jazdy Nissana o nazwie ProPILOT, który zostanie wprowadzony w nowym Qashqaiu w ostatnim kwartale bieżącego roku. System ten będzie miał za zadanie kontrolować pracę układu kierowniczego, przyspieszenie i hamowanie na jednym pasie autostrady, nawet przy dużym natężeniu ruchu i szybkiej jeździe. Są to trzy współpracujące ze sobą technologie – asystent pasa ruchu, inteligentny tempomat i system pilotujący w korkach.

Nabywcy nowego Qashqaia będą mieli do wyboru te same jednostki napędowe, co dotychczas, a więc trzy silniki benzynowe – dwa silniki o pojemności 1.2 o mocy 115 KM (jeden z sześciobiegową manualną, drugi z automatyczną skrzynią biegów Xtronic) i jeden silnik o pojemności 1.6 i mocy 163 KM oraz cztery silniki wysokoprężne – 1.5 o mocy 110 KM i trzy 1.6 o mocy 130 KM zróżnicowane jeśli chodzi o rodzaj skrzyni biegów i rodzaj napędu (4×4 jest dostępny wyłącznie w najmocniejszej opcji diesel). W warunkach, w których odbywaliśmy pierwsze jazdy, silniki te były wystarczająco elastyczne i nie można było narzekać na dynamikę pojazdu.

Jak więc zmienił się Qashqai pod względem swojej ceny? Podstawowa wersja z silnikiem benzynowym zaczyna się już od kwoty 79750 złotych, a najmocniejszą benzynę w opcji Tekna + otrzymamy za 127250 złotych. Cena silnika diesel odpowiednio zaczyna się od 89250 złotych, a najmocniejszego diesla z napędem 4×4 producent wycenia na kwotę 142850 złotych. Można więc powiedzieć, że mimo licznych ulepszeń, cena pozostała dostępna dla klienta.

Podsumowując: po wprowadzonych zmianach Qashqai w dalszym ciągu jest przyjemnym samochodem, na który z pewnością wielu się zdecyduje. Jednak konkurencja nie śpi i w obliczu takich rywali jak chociażby Toyota C-HR, która może podpić serca estetów, Nissan nadal pozostanie godny uwagi? Naszym zdaniem Qashqai nadal pozostanie w czołówce, bo z pewnością na to zasługuje. Może modernizacja nie jest wielką rewolucją, a ewolucją, ale tzreba przyznać, że bardzo udaną.

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Droga redakcjo, do tej pory jeździłem qashqai’em z pierwszych lat produkcji (2006), czy komfort jazdy jest dużo lepszy w nowym modelu? Mojego zakupiłem 3 lata temu w autoszulc i zgodnie z ich zasadami przysługuje mi zmiana na nowy dlatego, też zastanawiam się nad nowym qashqai’em i szukam rzetelnych podpowiedzi, dzięki z góry!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Rzetelne podpowiedzi ma Pan w artykule – nic dodać, nic ująć 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Fajna rzetelna recenzja. Dla mnie to podstawa żeby auto sie dobrze drogi trzymało. Jeżdżę rextonem i z tym nie ma najmniejszych problemów. Wchodzi gładko w zakręty, nie moge narzekać pod tym względem.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze