Ewa Kania

Nowy postrach kierowców jest gorszy niż fotoradary. Kierujący mówią o wyłudzaniu mandatów

Policyjne radary, wideorejestratory oraz fotoradary - tego zwykle boją się kierowcy, którzy nie chcą otrzymać mandatu. Wszystkie te urządzenia bledną jednak przed systemem kamer, jaki zamontowano na jednym ze skrzyżowań. Łapie on nawet kierowców, którzy myślą, że jadą przepisowo, a mandaty sypią się gęstym strumieniem.

Spis treści

Nowy system RedLight w Szczecinie postrachem kierowców

Każdy kierujący, który popełnia wykroczenie, musi się liczyć z tym, że poniesie za to odpowiednie konsekwencje. Ale co mają powiedzieć kierowcy, na których zastawiono prawdziwą pułapkę i którzy nawet nie mają szans upewnić się, że jadą przepisowo i nie grozi im mandat?

Tak działa system RedLight, który niedawno uruchomiono w Szczecinie. Składa się on z 26 kamer, które stale monitorują sytuację na drodze i rejestrują wykroczenia kierowców. Skupia się konkretnie na przejeżdżaniu na czerwonym świetle, co jest zupełnie zrozumiałe, bo to poważne i bardzo niebezpieczne wykroczenie. Niestety karani są nawet kierowcy, którzy nie wiedzą, że robią coś złego, a mandatów jest tyle, że kierowcy mówią o wyłudzaniu mandatów.

Kiedy należy się mandat za zieloną strzałkę?

Mieszkańcy Szczecina mówią o podejrzanym działaniu, jakim było zdemontowanie sekundników, pokazujących jak długo jeszcze będzie zielone światło, a następnie skróceniu czasu zielonego światła. Ma to dezorientować miejscowych kierowców, którzy zaskakiwani są zbyt szybkim pojawianiem się czerwonego światła.

Takie tłumaczenie wydaje się trochę naciągane. Kierowcy nie patrzą na zmianę świateł tylko szacują jak długo paliło się zielone i według tego przejeżdżają przez skrzyżowanie? Poważniejszym problemem są zielone strzałki – problem zgłaszany już przez mieszkańców Nowego Sącza i będący powodem reakcji tamtejszego prezydenta.

Mandaty dostają nie tylko kierowcy, którzy widząc zieloną strzałkę, nie zatrzymali się najpierw przed sygnalizatorem. Karani są też ci, którzy prawidłowo minęli sygnalizator ze strzałką, ale gdy go mijali, strzałka gasła. System wtedy rejestruje to jako wjazd na czerwonym i wystawiany jest mandat na 500 zł i 15 punktów karnych. Dwie takie sytuacje i można pożegnać się z prawem jazdy.

System RedLight pojawia się w kolejnych miejscach w Polsce

Opisywany system to nowe narzędzie do karania kierowców, stosowane przez Canard, czyli instytucję zarządzającą też fotoradarami. Zestawy kamer poza Szczecinem i Nowym Sączem pojawiły się też na kilku skrzyżowaniach w Krakowie. Mandatów jest sporo, więc to tylko dodatkowy argument, żeby ustawiać kamery na kolejnych skrzyżowaniach polskich miast.

Komentarze:

Olo - 1 lutego 2024

Opresyjne państwo. Obywatele powinni złodziejskich pomysłodawców wywieźć na taczkach i pozbawić możliwości otrzymywania emerytury

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze