
Nowy postrach kierowców jest gorszy niż fotoradary. Kierujący mówią o wyłudzaniu mandatów
Policyjne radary, wideorejestratory oraz fotoradary - tego zwykle boją się kierowcy, którzy nie chcą otrzymać mandatu. Wszystkie te urządzenia bledną jednak przed systemem kamer, jaki zamontowano na jednym ze skrzyżowań. Łapie on nawet kierowców, którzy myślą, że jadą przepisowo, a mandaty sypią się gęstym strumieniem.
Spis treści
- Nowy system RedLight w Szczecinie postrachem kierowców
- Kiedy należy się mandat za zieloną strzałkę?
- System RedLight pojawia się w kolejnych miejscach w Polsce
Nowy system RedLight w Szczecinie postrachem kierowców
Każdy kierujący, który popełnia wykroczenie, musi się liczyć z tym, że poniesie za to odpowiednie konsekwencje. Ale co mają powiedzieć kierowcy, na których zastawiono prawdziwą pułapkę i którzy nawet nie mają szans upewnić się, że jadą przepisowo i nie grozi im mandat?
Tak działa system RedLight, który niedawno uruchomiono w Szczecinie. Składa się on z 26 kamer, które stale monitorują sytuację na drodze i rejestrują wykroczenia kierowców. Skupia się konkretnie na przejeżdżaniu na czerwonym świetle, co jest zupełnie zrozumiałe, bo to poważne i bardzo niebezpieczne wykroczenie. Niestety karani są nawet kierowcy, którzy nie wiedzą, że robią coś złego, a mandatów jest tyle, że kierowcy mówią o wyłudzaniu mandatów.
Kiedy należy się mandat za zieloną strzałkę?
Mieszkańcy Szczecina mówią o podejrzanym działaniu, jakim było zdemontowanie sekundników, pokazujących jak długo jeszcze będzie zielone światło, a następnie skróceniu czasu zielonego światła. Ma to dezorientować miejscowych kierowców, którzy zaskakiwani są zbyt szybkim pojawianiem się czerwonego światła.
Takie tłumaczenie wydaje się trochę naciągane. Kierowcy nie patrzą na zmianę świateł tylko szacują jak długo paliło się zielone i według tego przejeżdżają przez skrzyżowanie? Poważniejszym problemem są zielone strzałki – problem zgłaszany już przez mieszkańców Nowego Sącza i będący powodem reakcji tamtejszego prezydenta.
Mandaty dostają nie tylko kierowcy, którzy widząc zieloną strzałkę, nie zatrzymali się najpierw przed sygnalizatorem. Karani są też ci, którzy prawidłowo minęli sygnalizator ze strzałką, ale gdy go mijali, strzałka gasła. System wtedy rejestruje to jako wjazd na czerwonym i wystawiany jest mandat na 500 zł i 15 punktów karnych. Dwie takie sytuacje i można pożegnać się z prawem jazdy.
System RedLight pojawia się w kolejnych miejscach w Polsce
Opisywany system to nowe narzędzie do karania kierowców, stosowane przez Canard, czyli instytucję zarządzającą też fotoradarami. Zestawy kamer poza Szczecinem i Nowym Sączem pojawiły się też na kilku skrzyżowaniach w Krakowie. Mandatów jest sporo, więc to tylko dodatkowy argument, żeby ustawiać kamery na kolejnych skrzyżowaniach polskich miast.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
Niektórzy nazwą go SUV-em w stylistyce coupe, inni fastbackiem, a jeszcze inni powiedzą, że kojarzy im się “z nie wiadomo czym”. Nie można odmówić mu natomiast jednego – Peugeot 408 to bezsprzecznie piękne auto, a wciąż nietypowa na rynku mieszanka kilku rodzajów nadwozia dodaje mu dużego uroku i wyróżnia na ulicach. Bo powiedzmy sobie szczerze – […] -
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
-
Car of the Year Polska 2026: rekordowa liczba chińskich aut w konkursie. Pełna lista nominowanych
Komentarze:
Olo - 1 lutego 2024
Opresyjne państwo. Obywatele powinni złodziejskich pomysłodawców wywieźć na taczkach i pozbawić możliwości otrzymywania emerytury