Ewa Kania

Co z nowym podatkiem dla kierowców? Rząd ma nowy plan, jak uderzyć nas po kieszeni

Zapowiadany od pewnego czasu podatek od rejestracji oraz posiadania samochodu ma podobno nie wejść w życie. Zamiast tego rządzący chcą w inny sposób uderzyć kierowców po kieszeni.

Spis treści

Podatek od samochodów w Polsce – założenia

Na temat dodatkowych opłat, a później także podatków od posiadania samochodów spalinowych, informowaliśmy już kilkukrotnie. Wprowadzenie ich wydawało się czymś nieuchronnym, ponieważ obowiązek taki został na Polskę narzucony poprzez KPO.

Zgodnie z tymi założeniami już w czwartym kwartale 2024 roku, polscy kierowcy rejestrujący po raz pierwszy auto w kraju (nowe lub używane), płaciliby od tego dodatkowy podatek. Z kolei w drugim kwartale 2026 roku ma wejść w życie coroczny podatek od samego fakty posiadania pojazdu spalinowego. Wysokość nowych opłat zależna byłaby od emisji CO2 oraz tlenków azotu.

Czy podatek od samochodów w Polsce wejdzie w życie?

Informację o tym, że polski rząd chce renegocjować założenia KPO i wykreślić z niego nowe podatki dla kierowców, podawaliśmy już miesiąc temu. Jak wyjaśniała wtedy minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na antenie TVN24:

Bardzo asertywnie będziemy rozmawiać z Komisją Europejską, aby usunąć podatek od samochodów spalinowych. Trzeba wprowadzać Zielony Ład, chcemy mieć czyste powietrze, ale do tego trzeba dochodzić zachętami – te zachęty są w KPO i my je zwiększamy – a nie zakazami, które obrócą społeczeństwo przeciwko Zielonemu Ładowi.

Decyzja Komisja Europejskiej w tej sprawie nadal nie zapadła. Polscy rządzący nadal nie składają broni i chcą wyjść z własną propozycją do UE. Niestety nie propozycją zachęt, o którym mówiła minister.

Najgorsze, co możesz usłyszeć na przeglądzie auta. Gorsze niż niezaliczenie przeglądu

Nowy podatek akcyzowy od samochodów w Polsce

Okazuje się, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce wprowadzić zmiany do podatku akcyzowego od samochodów. Obecnie jego wysokość zależy od pojemności silnika i wynosi:

  • 3,1 proc. do pojemności 2 l
  • 18,6 proc. powyżej 2 l pojemności

Według opracowywanego projektu, wysokość opłaty będzie zależała od emisji dwutlenku węgla oraz tlenków azotu. Można spodziewać się zatem przynajmniej kilku, jeśli nie kilkunastu, stawek. Im bardziej emitujący samochód, tym większa opłata przy jego pierwszej rejestracji.

Ktoś może powiedzieć, że będzie to promowanie bogatszych obywateli i będzie miał rację. Osoba którą stać na nową hybrydę z salonu może nie zapłacić nic, albo niewielki podatek. Z kolei ktoś kupujący starszy i większy samochód, ponieważ potrzebuje auta rodzinnego, a na młodszy go nie stać, może zapłacić bardzo wysoką opłatę.

Jest też pomysł, aby zadbać o to, by Polacy nie kupowali zbyt starych samochodów. Chodzi o zablokowanie możliwości importu pojazdów, które nie spełniają normy emisji spalin Euro 4. Mowa zatem o samochodach z roczników starszych niż 2006 rok. Do Polski nie trafia raczej wiele samochodów starszych niż 18 lat (średnia to 13), ale byłby to kolejny przykład wykluczania najbiedniejszych obywateli. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że osoba kupująca sprowadzonego z Niemiec Golfa IV, nie robi tego na złość klimatowi, tylko dlatego, że potrzebuje środka transportu, a na lepszy ją nie stać.

Komentarze:

Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze