
Nowa, dostawcza Toyota z Polski. Będzie produkowana przez Stellantisa
Koncerny Stellantis i Toyota poszerzają współpracę. W ramach kooperacji pomiędzy motoryzacyjnymi gigantami powstanie duży van, który będzie sprzedawany przez Toyotę pod własną nazwą. Auto będzie produkowane w Polsce.
Stellantis i Toyota ogłosiły poszerzenie dotychczasowej współpracy o nowy model użytkowy. Samochód będzie dostępny z napędem tradycyjnym oraz elektrycznym. W ten sposób japoński producent wkracza do lukratywnego segmentu samochodów dostawczych.
Auto będzie kolejnym modelem w ofercie, tuż obok kompaktowego i średniej wielkości vana. Będzie to trzecie auto tego typu w gamie producenta. Samochód będzie produkowany w zakładach Stellantisa w Gliwicach oraz w mieście Atessa we Włoszech.
Zobacz: Toyota ProAce City Electric – cena w Polsce. Van dostępny jest w dwóch wersjach wyposażenia
Nowy model Toyoty trafi do sprzedaży w połowie 2024 roku. Auto jest technologicznym bliźniakiem takich modeli jak Peugeot Boxer, Opel Movano, Citroen Jumper i Fiat Ducato. Zastąpi dotychczasową generację, dostępną na rynku od 2006 roku.
Współpraca obu koncernów rozpoczęła się od 2012 roku. Owocem kooperacji był model Proace, który bazuje ta tych samych rozwiązaniach jak Citroen Jumpy, Peugeot Experta oraz Fiat Scudo.
W 2019 roku współpraca została poszerzona o kompaktowy model. Toyota oferuje go jako Proace City, a pojazd produkowany jest w fabryce Stellantisa w Vigo w Hiszpanii – dzieli technologię z Oplem Combo, Peugeotem Rifterem i Citroenem Berlingo.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: