Nie wierzył, że doprowadził do kolizji. Przekonało go własne nagranie

Wideorejestratory przymocowane do przednich szyb samochodów nie raz pomogły udowodnić sprawcy jego winę. Tym razem stało się to w sposób bardzo zaskakujący.

Kamera w samochodzie zarejestrowała moment, w którym kierujący zjeżdżając na lewy pas, zderzył się z poruszającym się po nim BMW. W opinii kierowcy skręcił on w lewo, aby uniknąć kolizji z innym samochodem, który wymusił na nim pierwszeństwo. Na dowód pokazał policjantom nagranie z rejestratora.

Dopiero po jego obejrzeniu przyznał, że „inaczej zapamiętał zdarzenie” i auto przed nim nie wymusiło pierwszeństwa. Jako jedyny sprawca kolizji przyjął mandat w wysokości 450 zł oraz 6 punktów karnych. My możemy jedynie przypuszczać, że kierowca był tak zajęty rozmową ze swoją pasażerką, że zbyt późno zauważył samochód przed sobą i odruchowo skręcił kierownicą bez patrzenia w lusterka.

https://www.youtube.com/watch?v=L2mHsTvvkRE

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Wg rozmowy słychać, że nie zna się na przepisach… Kobieta jest mądrzejsza i przyznaje mu, że nie ogląda się… – jak widać po kilku sekundach miała rację.
„Ale co Ty w ogóle robisz?

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Gdyby ten w bmw nie odbił to by wylądował w słupie

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Tak się dzieje, jak ktoś skrzeczy ci nad uchem w czasie jazdy.
I…
Czy ktoś policzył z jaką prędkością jechał ten trzeci?
Około 150 km/h, a w tym miejscu dozwolona prędkość była 70.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze