
Mechanicy go nienawidzą. Wyciągnął pod blokiem silnik z Audi i go naprawia
Nowoczesne samochody są „bezobsługowe”. To znaczy, że lepiej nawet nie próbować nic przy nich grzebać, tylko jechać do serwisu. Nadal jednak zdarzają się osoby, które mają na tyle umiejętności oraz narzędzi, aby samemu naprawiać swój samochód. Tak jak ten bohater krótkiego nagrania.
Kiedyś każdy, chcąc nie chcąc, musiał być trochę mechanikiem samochodowym. Pojazdy takie jak Syreny, Maluchy czy Duże Fiaty wymagały stałej troski, znajomości działania podstawowych podzespołów oraz radzenia sobie z typowymi problemami. Kto nigdy nie widział odpalania zimą Malucha za pomocą kija od szczotki, ten nie zrozumie, z czym kiedyś musieli borykać się kierowcy.
W najlepszej sytuacji byli posiadacze domów z garażami, w których to garażach niektórzy budowali sobie kanały, aby móc zaglądać pod samochód i dokonywać niezbędnych inspekcji lub napraw. Ci mieszkający w blokach musieli radzić sobie na zwykłych parkingach.
Jeśli sądzicie, że są to opowieści o czasach dawno i słusznie minionych, to macie rację. Lecz zachowały się nadal przykłady tego, że nie wszyscy pozostają bezsilni w obliczu nowoczesnej motoryzacji.
Wiking zamienił drakkar na Miatę. Nie dał sobie w kaszę dmuchać agresywnemu rowerzyście
Mało kto może się równać z bohaterem tego krótkiego nagrania, zarejestrowanego z przejeżdżającego samochodu. Widać na nim „mechanika”, który na osiedlowym parkingu wyciągnął silnik z Audi A3. Swobodnie mógł go naprawiać, korzystając z tego, że jednostka napędowa wisiała na niewielkim żurawiu warsztatowym. Reszta mobilnego warsztatu znajdowała się w stojącym obok Volkswagenie Sharanie.
Możemy tylko pogratulować samodzielności, umiejętności oraz wiedzy. A także życzyć, aby straż miejska nie zainteresowała się takim zajęciem. Teoretycznie za zanieczyszczanie części drogi publicznej i ewentualne zagrożenie dla środowiska (w postaci na przykład rozlanego oleju), teoretycznie wiążą się z karami od 500 do 5000 zł.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
Niektórzy nazwą go SUV-em w stylistyce coupe, inni fastbackiem, a jeszcze inni powiedzą, że kojarzy im się “z nie wiadomo czym”. Nie można odmówić mu natomiast jednego – Peugeot 408 to bezsprzecznie piękne auto, a wciąż nietypowa na rynku mieszanka kilku rodzajów nadwozia dodaje mu dużego uroku i wyróżnia na ulicach. Bo powiedzmy sobie szczerze – […] -
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
-
Car of the Year Polska 2026: rekordowa liczba chińskich aut w konkursie. Pełna lista nominowanych
Komentarze: