
Najdroższa tablica rejestracyjna świata – kosztowała tyle co trzy Bugatti!
Wyróżniająca się tablica rejestracyjna może być ciekawym sposobem na wyróżnienie się na ulicy, albo stylowym dodatkiem do wyjątkowego samochodu. Ale czy może być dodatkiem kilkukrotnie droższym od niezwykle rzadkiego i ekskluzywnego samochodu? Okazuje się, że tak.
Ile kosztuje indywidualna tablica rejestracyjna?
Każdy chętny na indywidualną tablicę rejestracyjną musi przygotować się na spory wydatek, ale dla wielu kierowców wcale nie zaporowy. Aby otrzymać blachy z wymyślonym przez siebie napisem, trzeba zapłacić 1000 zł. Tablica indywidualna dostępna jest także dla motocyklistów i muszą oni zapłacić 581 zł.
Sprzedano najdroższą tablicę rejestracyjną w historii
W trudniejszej sytuacji są kierowcy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie o wiele trudniej jest się wyróżnić, a ponadto prawo nie przewiduje możliwości stworzenia własnej tablicy rejestracyjnej. Pozostaje więc wybieranie wśród istniejących wzorów, a te osiągają astronomiczne ceny.
Właśnie zresztą został pobity rekord na jednej z aukcji. Za tablicę składającą się z oznaczenia „P 7”, anonimowy kupiec zapłacił 55 mln dirhemów, czyli ponad 63 mln zł.
Wyjątkowe tablice rejestracyjne pojawiły się na Bugatti Divo, a więc modelu bazującym na Chironie. Podobnie jak on ma 1500 KM, ale wyróżnia się niższą masą własną i jeszcze bardziej niezwykłą stylistyką. Powstało tylko 40 sztuk tego auta, każda wyceniona na ponad 23 mln zł.
Trudno uwierzyć, że i tak tablice rejestracyjne na Bugatti Divo są od niego droższe i do tego rzadsze.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
Oto zapowiedź kolejnej edycji najważniejszego konkursu motoryzacyjnego w kraju - Car of the Year Polska 2026. Organizatorzy opublikowali oficjalną listę pretendentów do tytułu, która bije wszelkie rekordy pod względem skali. W tegorocznej rywalizacji wezmą udział 52 modele. Skąd pochodzą te auta? -
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
-
Test Jeep Avenger BEV – najmniejszy z gamy, ale z dużym charakterem
Komentarze:
Edyta - 15 kwietnia 2023
To już nawet nie jest chory świat… ten świat jest popyyerdolony.