Moto Expo 2016 w Warszawie – relacja

Tegoroczna wystawa motocykli i skuterów wróciła na swoje stare miejsce do hal Expo. Organizator wydarzenia, firma Motoroni, postanowiła nadać imprezie bardziej międzynarodową nazwę: Moto Expo Polska. Czy było zatem światowo?

Na wystawie – tradycyjnie już – wystawili się główni gracze naszego rynku. Pojawiła się Honda, Yamaha, Suzuki, BMW, Ducati, Triumph. Nie zabrakło również firm, które sukcesywnie zdobywają serca polskich wielbicieli jednośladów, takich jak Junak, Romet, Zipp. Wystawili się również liderzy wśród niższych pojemności z ofertą dla zamożniejszych – Piaggio czy Vespa. Zabrakło kilku znanych marek – nie pojawili się m.in.: KTM, Kawasaki i Harley Davidson (Ci ostatni pojawią się na Motor Show w Poznaniu).

Prezentowano motocykle, skutery i quady mogące zaspokoić potrzeby odwiedzających wystawę, niezależnie od rodzaju upodobań motoryzacyjnych i zasobności portfeli. Mogliśmy zobaczyć przekrój motocykli w różnych klasach, od turystyki motocyklowej, miejskiej łobuzerki, przez customy, scramblery czy motocykle torowe.

Minusem okazał się parking, który nie mieścił aut osób zwiedzających, zaś koszt parkowania na przepełnionym parkingu podziemnym był astronomiczny (np. 14 złotych za 1,5 h). Dla ryzykantów pozostało parkowanie w trawie, co mogło się skończyć źle dla pojazdu i portfela właściciela samochodu.

Sama wystawa była podzielona na dwie hale i kilka tzw. stref tematycznych. Wszystko wydawało się dość chaotycznie rozplaowane. Hala numer 1 mogła już na wstępnie rozczarować, bo liczba i rodzaj wystawców – dla osób żądnych nowości motocyklowych – mogła nieco wystudzić emocje. Po przejściu na halę numer 2 można było się dopiero poczuć jak na targach motocyklowych. Podobnie jak w zeszłym roku dominowało tu (dosłownie, bo miało jako jedyne „pięterko”) ogromne stoisko BMW. W ekspozycji znalazły się poza najnowszymi maszynami – akcesoryjne nowinki bawarskiej marki, np. pompowana poduszką gazową kurtka motocyklowa. Oczywiście największą radość sprawiała możliwość przymierzenia się do praktycznie każdej klasy motocykla poczynając od nowego nineT poprzez GS 700, 800, 1200, przez serię F, R i K. Na stoisku BMW można było również skorzystać z symulatora pochyleń przygotowanego przez California Superbike School.

Ciekawą ofertę zaprezentowała Husqvarna pokazując maszyny przeznaczone dla osób lubiących poziom 130% adrenaliny we krwi. Tego typu motocykle pojawiły się też na stoiskach AJP i Beta.

Można było odnieść wrażenie, że mniej doceniani gracze, powracający na nasz rynek, rozwijają swoje portfolio ofertowe i prezentują coraz to ciekawsze modele. Takim przykładem jest Romet, który zaprezentował motocykl turystyczny o pojemności 250 cm3, ubrany w kufry. Nowinką na stoisku był także model Romet SCRMb 250.

Na niewielkij ekspozycji Hondy królowała nowa Afryka Twin, która wzbudzała duże zainteresowanie odwiedzających.

Ducati pokazało swoją propozycję na sezon 2016: Multistradę enduro.

Pojawiło sie także kilka firm specjalizujących się w doszkalaniu motocyklistów w jeździe codziennej, zdobywania kolejnych poziomów bezpiecznego poruszania się po polskich drogach, czy doszkalających jazdę w trudnym terenie (na przykład Akademia Enduro współpracująca z BMW). Sporo było również popularnych organizatorów wyjazdów grupowych w bardziej egzotyczne zakątki świata, takich jak ADV factory (o kobiecej wyprawie Tylko dla Orlic więcej tutaj). Można było również odwiedzić stoisko Weroniki Kwapisz i porozmawiać z nią o wyjazdach na dwóch kółkach.

Rynek polskiej motoryzacji w dziedzinie jednośladów zmienia się z roku na rok, zdobywając kolejnych klientów. Za sprzedażą motocykli idzie również sprzedaż odzieży motocyklowej, jej producenci przedstawiają nowe rozwiązania w dziedzinie bezpieczeństwa. Na targach nie zabrakło Modeki, Spidi, Alpinestar oraz – jak co roku – outletu motocyklowego Inter Motors. Osobiście ubolewam nad brakiem stoiska Revitt.

Z ciekawą propozycją wyszedł również Touratech prezentując swoje gadżety, ubrania oraz długo oczekiwany kask Touratech Aventuro Mod na bazie kasku Schuberth C3 pro.

Na Moto Expo pokazano również część wystawy starych motocykli z Drohiczyna nad Bugiem, cafe racery, oraz motocykle customowe biorące udział w konkursie dealerskim Yamaha Yard Built. Miło było także zawiesić oko na takich ciekawostkach rodem z Mad Maxa jak Recydywista czy motocykl Behemot (pisałyśmy o tym tu).

W zorganizowanych konkursach można było wygrać nawigację, skuter czy też motocykl na weekend.

Zadbano o rozrywkę dla najmłodszych uczestników wystawy – dzieciaki mogły podejrzeć pokazy pierwszej pomocy, spędzić czas w towarzystwie funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji oraz przekonać się, jak działa serce motocykla.

Podsumowując weekend w halach EXPO XXI – warto było wybrać się na targi i przyjrzeć ofercie dealerów motocykli, firm produkujących odzież oraz oferujących wszelkiego rodzaju usługi związane z turystyką motocyklową. Dowodem na ich ciekawą ofertę były tłumy zwiedzających, korki na Prądzyńskiego i Bema oraz problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego.

Autorka relacji jest twórczynią bloga http://life-xpedition.blogspot.com/, którego serdecznie Wam polecamy 🙂

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze