Mokasyny do jazdy Ferrari
Są idealne, gdy prowadzi się Ferrari, bo dzięki ich podeszwie doskonale można wyczuć pedał gazu! Jeśli Twój partner, czy ojciec narazie tylko marzy o superbryce, to mokasyny Tod's stylizowane logiem marki z Maranello pozwolą mu przez chwilę poczuć się kierowcą tego wyjątkowego samochodu.
Luksusowe buty jako prezent? Dlaczegoby nie? |
![]() |
fot. Ferrari
|
Jeśli szukasz oryginalnego, trochę szalonego, a zarazem praktycznego prezentu dla mężczyzny i masz na ten cel przeznaczony spory budżet, może warto kupić mu… buty? Szczególnie jeśli są one sygnowane logiem Ferrari, pochodzą od doskonałego producenta mokasynów Tod’s i mają oryginalne wykończenie w postaci paska w kształcie grilla rodem z modelu 612?
Mokasyny Tod’s Ferrari wyglądają jak rasowe buty właściciela auta z Maranello, jeśli nie ma się jednak samochodu włoskiej marki, może warto chociaż zainwestować w drobne gadżety.
Zdaniem producenta, skórzane mokasyny mają wygodne, specjalne podeszwy, które pozwalają na lepsze wyczucie pedału gazu. Dostępne są w kilku wariantach kolorystycznych i wykończeniach – pasek niczym grill auta jest więc tylko jedną z możliwości; dla wielbicieli klasyki nie zabrakło też innych, mniej rzucających się w oczy zdobień.
Współpraca obu marek to efekt pracy Luca di Montezemolo (o którym więcej tutaj) nie tylko dla włoskiego koncernu Fiat, ale i spółek kapitałowych powiązanych z Tod’s.
Koszt pary butów to wydatek rzędu 1500 złotych. Buty kupicie w sklepie internetowym Ferrari.
Najnowsze
-
Elektryk czy hybryda – co bardziej opłaca się w leasingu?
Coraz więcej firm i osób prywatnych zwraca uwagę na ekologię i koszty użytkowania aut. Rosnąca popularność napędów alternatywnych wypiera tradycyjne rozwiązania, ale rodzi pytanie: co w leasingu bardziej się opłaca – hybryda czy elektryk? -
Nocleg pod namiotem czy w kamperze? Porównanie opcji dla fanów motoryzacji
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
-
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
Zostaw komentarz: