Mercedes przygotowuje pickupa
Coraz więcej producentów decyduje się na debiut w segmentach, które do tej pory były poza zasięgiem zainteresowania. Mercedes, który w swojej gamie ma już jedną legendarną terenówkę, wprowadza teraz luksusowego woła roboczego.
Już za kilka dni poznamy nowego pickupa z gwiazdą na masce. Nie będzie to jednak samodzielna produkcja, bowiem Mercedes zbuduje ten samochód przy współpracy Nissana, opierając się na modelu NP300 Navara.
Niemiecki producent już od jakiegoś czasu dawał znaki, że interesuje się tym segmentem. W końcu plotki zaczęły przeradza się w rzeczywistość. Oficjalna prezentacja tego samochodu odbędzie się na początku przyszłego tygodnia w Szwecji.
Na razie będzie to tylko koncept, ale już niebawem firma przedstawi wersję produkcyjną, która pojawi się w salonach już w przyszłym roku. Na początek auto trafi do Australii, Ameryki Południowej i RPA. Dopiero potem doczekamy się tego samochodu w Europie.
O samym modelu nie wiadomo zbyt wiele, ale można spodziewać si, że pod maską pojawi się jednostka o pojemności 2,3 litra. Wysokoprężna jednostka czterocylindrowa rozwinie moc 187 KM i 450 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Na pewno gamę uzupełnią konstrukcje cztero- i sześciocylindrowe. Niewykluczone, że w planach jest także wersja hybrydowa.
Na pewno samochód będzie się mocno odróżniał od japońskiego protoplasty, choćby w kwestii wykończenia wnętrza. Mimo że mamy do czynienia z autem terenowo-dostawczym, musimy pamiętać, że jest to przedstawiciel segmentu premium.
Najnowsze
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
Do prawdziwie kuriozalnej sytuacji doszło na przejściu dla pieszych w Katowicach. Spotkali się na nim agresywni piesi i nieporadny kierowca. Nietrudno zgadnąć, kto poniósł tego konsekwencje. -
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
-
Włączasz w aucie nawigację w telefonie? Policjant chętnie wlepi ci mandat i 12 punktów
-
Policja zagląda do samochodów i zadaje jedno pytanie. Zła odpowiedź to 3000 zł mandatu
Zostaw komentarz: