Mercedes EQE – cena w Polsce. Kosztuje sporo, ale jest tańszy od EQS-a
Mercedes EQE to elektryczny odpowiednik Klasy E, który jest bardzo blisko spokrewniony z modelem EQS. EQE na rynku samochodów elektrycznych ma rywalizować między innymi z Teslą Model S czy przyszłym Audi A6 e-tron.
Mercedes EQE wygląda niemal identycznie, jak EQS, choć jest odrobinę mniejszy, ma nieco krótszy rozstaw osi, krótsze zwisy i bardziej wgłębione boczne profile. Mercedes EQE ma 4934 mm długości i 3,1-metrowym rozstaw osi. Pojemność bagażnika to 430 litrów.
Kierowcy będą mieli do wyboru tylnonapędowego Mercedesa EQE 350+ z silnikiem o mocy 293 KM i akumulatorem mieszczącym 90,6 kWh energii oraz mocniejsze wydanie EQE 43 4MATIC sygnowane przez AMG, z napędem na 4 koła i mocą 476 KM.
Mercedes EQE 350+ w zależności od wyposażenia i konfiguracji będzie w stanie przejechać na jednym ładowaniu nawet 660 kilometrów, a od 0 do 100 km/h rozpędzi się w 6,4 sekundy. Mercedes-AMG EQE 43 4MATIC do „setki” przyspiesza w 4,2 sekundy, ale kosztem zasięgu, który tu wynosi 531 kilometrów.
Mercedes EQE – cena w Polsce
Polski cennik Mercedesa EQE pojawia ponad pół roku od daty premiery. Chętni kupić elektrycznego Mercedesa muszą przygotować się na spore wydatki, choć i tak jest znacznie taniej niż w przypadku większego EQS, którego cennik startuje od 453 300 złotych.
Za bazową wersję Mercedesa EQE 350+ trzeba zapłacić 333 600 złotych. EQE 350+ jest standardowo oferowany z pakietem wyposażenia Advanced oraz wnętrzem Electric Art. Seryjna specyfikacja obejmuje m.in. 19-calowe obręcze, pakiety lusterek i wyświetlaczy, klimatyzację automatyczną THERMATIC, a także centralną poduszkę powietrzną.
Mercedes EQE - ceny minimalne wersji napędowych:
- EQE 350+ – od 333 600 złotych
- EQE 43 4MATIC - od 468 900 złotych
Wciąż nie ujawniono, ile będzie kosztować topowe wydanie EQE 53, oferujące sprint do „setki” w nieco ponad 3 sekundy i 690 KM. Nie mamy wątpliwości, że cena przekroczy pół miliona złotych.
Najnowsze
-
Masowe cwaniactwo na zwężeniu i czerwonym świetle. Czegoś takiego jeszcze nie było
Na zwężonych odcinkach dróg z ruchem wahadłowym często można spotkać cwaniaka lub dwóch, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle. Lecz takiej akcji jak na tym nagraniu jeszcze nie widzieliśmy. -
Kierowcy od ponad roku mają nowe uprawnienia i nawet o tym nie wiedzą
-
Umiesz „zachować szczególną ostrożność”? Jeśli nie, grozi ci 1000 zł mandatu
-
Transport o wadze 150 ton dotarł na odcinek drogi S1. To ważny fragment TST
-
Kierowca Mercedesa AMG za wszelką cenę chce być najszybszy. Efekt jest żałosny
Zostaw komentarz: