Mercedes-Benz ML 63 AMG za pół miliona, czyli idealny SUV dla kobiety

Cena nie jest tu wyznacznikiem. Posiadaczka takich funduszy na zakup unikalnego w Polsce auta, nie będzie się wyjątkowo długo zastanawiać. Nie zrobi na niej wrażenia, że nowy ML jest bardziej ekonomiczny, lecz to, że ma pod maską podwójnie turbodoładowany silnik V8 o pojemności 5,5 litra i  mocy 525 KM!

Na wszelkich targach motoryzacyjnych to, co najbardziej przykuwa uwagę zwiedzających nie jest absolutnie najnowszą, ekologiczną pokraką. To auta z potężnymi motorami pod maską, agresywnie warczące ze skrzętnie zaprojektowanych rur, chromowane końcówki wydechów i wielkie, zwaliste nadwozia kolubryn, osadzone na ogromnych, zupełnie nie nadających się do jazdy po polskich drogach, co najmniej 20-calowych obręczach – koniecznie o wyszukanym wzorze.

Mercedes ML 63 AMG
fot. Mercedes

Dlatego też dziś nie opowiemy o klasie A, ani B, ani nawet C, a o świeżutkiej, niemieckiej bułeczce z Affalerbach. Bo gdy rozejrzymy się, kto zwykle jeździ konwencjonalną odmianą ML’a, szybko spostrzeżemy, że często za kierownicą podróżuje elegancka, bądź nie, kobieta. Stąd nasze zainteresowanie – jako że kobiecy portal motoryzacyjny stanowimy. Jednak nie to nas kręci, nie to podnieca! Może nie jest to SLS AMG, ale w końcu co przeciętna kobieta by w nim zmieściła? Puderniczkę?! Jak to kobiety, lubimy się wyróżniać, mieć coś wyjątkowego, a tenże ML już nie jest przeznaczony dla mas (choć tych z kategorii premium, ale jednak). Oczywiście z klasą, a nie ekstrawagancją, a AMG jest delikatnie wysmakowane. Zresztą nie chcemy, aby nasza koleżanka „założyła” coś podobnego, czyż nie? Z drugiej strony, właśnie nie „zwykłą”, „uniwersalną” wersją ML’a chciałybyśmy jeździć (za którą i tak połowa naszej redakcji dałaby się zmusić do testu aut marki Tata). Do nas zdecydowanie bardziej przemawia zadziorna stylizacja rodem z AMG.

Otóż kolejne wcielenie ML 63 AMG, po swoim debiucie na salonie w Los Angeles za kilka dni, trafi na rynek w kwietniu 2012 roku i będzie kosztować od 503 500 złotych. Mimo, że zwykle potencjalny (średnio racjonalny) klient na taki samochód specjalnie ceną paliwa się nie przejmuje, to producent zarzeka się, że nowy model stał się w porównaniu do poprzednika bardziej ekonomiczny – jego apetyt spadł o 28 procent i ma wynosić średnio 11,8 l/100 km. O losie! Cóż za wspaniały argument „za” w luksusowym gospodarstwie domowym przyszłego właściciela lub właścicielki!

Urodziwa postura i rasowe serce
A teraz zalety, które naprawdę zrobią na nim / niej wrażenie: pod maską pracuje podwójnie turbodoładowana, widlasta „óśemka” o mocy 525 KM i maksymalnym momencie obrotowym 700 Nm. Ale to nie koniec możliwości: dla żądnych ekscytujących, motoryzacyjnych uniesień za kierownicą dostepny jest też opcjonalny pakiet AMG Performance. Wówczas, za sprawą zwiększonego z jednego do 1,3 bara ciśnienia doładowania, jednostka napędowa ma moc 557 KM i 760 Nm! Czy robi to różnicę? Owszem! Auto o 0,1 sekundy szybciej przyspiesza (4,7 s do setki). Prędkość maksymalna, tradycyjnie już, została ograniczona elektronicznie – 250 km/h.

fot. Mercedes

Co różni wersję AMG z zewnątrz, od tej konwencjonalnej? Spojler przedniego zderzaka z nakładką w kolorze matowego chromu, światła LED do jazdy dziennej z opcjonalnym układem Intelligent Light System (ILS). A do kompletu poszerzone o 10 milimetrów przednie błotniki z emblematem V8 BITURBO i dwie, podwójne końcówki wydechu. Auto osadzono na 5-ramiennych obręczach o średnicy 20 cali z oponami 265/45. W opcji dostępne jest ogumienie 295/35 R21 z aluminiowymi felgami AMG o szerokości 10 i średnicy 21 cali. Pakiet Perfomance odróżnimy po osłonie silnika AMG z włókna węglowego i polakierowanych na czerwono zaciskach hamulców.

Rozważny pośrednik
Siła napędowa płynie do czterech kół za pośrednictwem 7-stopniowej przekładni, wyposażonej w trzy programy jazdy i funkcję „międzygazu” podczas redukcji przełożenia. W trybie „Controlled Efficiency” (C) ruszanie odbywa się zazwyczaj z drugiego biegu, a skrzynia załącza kolejne przełożenia przy relatywnie niskich obrotach. Aktywny jest także układ ECO start/stop, wyłączający silnik podczas postoju (na panelu wskaźników pojawia się wtedy zielona ikona „ECO”). W trybach „Sport” (S) i „Manual” (M) funkcja ta jest nieaktywna, a tandem silnik-skrzynia tryska energią. Krótkie opóźnienie zapłonu i wtrysku podczas zmiany biegu przy pełnym obciążeniu dodatkowo pomaga skrócić czas załączania kolejnego przełożenia. Przekładnia została uzbrojona w konwerter z wahadłem odśrodkowym, łożyska zaprojektowane pod kątem redukcji tarcia oraz system kontroli temperatury oleju.

ML 63 AMG dysponuje permanentnym napędem na cztery koła 4MATIC z rozdziałem momentu obrotowego między osiami 40:60 oraz elektronicznym systemem kontroli trakcji 4ETS. Pneumatyczne zawieszenie Airmatic z adaptacyjnym systemem amortyzacji Adaptive Damping System (ADS), po raz pierwszy połączone zostało z układem aktywnej stabilizacji przechyłów Active Curve System. Ten ostatni, montowany seryjnie, za pomocą aktywnych stabilizatorów na przedniej i tylnej osi, ma w zarodku gasić przechyły podczas szybkiego pokonywania łuków. Komfort jazdy mają zapewniajać trzy tryby pracy zawieszenia do wyboru: „Comfort”, „Sport” i „Manual”. Przy wyższych prędkościach ML 63 AMG automatycznie zbliża się do asfaltu.

Zapraszające wnętrze…
Na kierowcę czeka wewnątrz sportowy fotel AMG i czteroramienna kierownica z aluminiowymi manetkami do zmiany biegów. Deska rozdzielcza z elementami z aluminium i wykończeniem fortepianowym, emblematy AMG w oparciach foteli, listwy progowe i nakładki na pedały AMG ze stali nierdzewnej. Gdyby tego było mało, zawsze można zamówić – w ramach pakietu AMG Performance – dywaniki podłogowe AMG, czy kierownicę z elementami ze skóry. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby od niechcenia dorzucić elektrycznie sterowaną tylną klapę, system rozrywki dla pasażerów tylnych siedzeń, nagłośnienie harman/kardon, czy prozaicznie wręcz, elektrycznie sterowany dach panoramiczny.

A zaczęło się od…
To już trzecie pokolenie SUV-ów ze stajni AMG. Historia tego modelu zaczęła się w 1999 roku, gdy na drogi wyjechał pierwszy model tego segmentu – ML 55 AMG z 5,5-litrowym silnikiem V8 o mocy 347 KM, zdolny przyspieszyć do setki w 6,8 s i rozpędzić auto do 235 km/h. W latach 1999-2003 na drogi wyjechało ponad 11 tysięcy egzemplarzy ML 55 AMG.

Następca – ML 63 AMG – zadebiutował jesienią 2005 roku, podczas salonu samochodowego we Frankfurcie. Pod maskę trafił 6,3-litrowy motor V8 o mocy 510 KM i 630 Nm momentu obrotowego. Osiągnięcie prędkości 100 km/h zajmowało mu zaledwie 5 s, a wskazówka prędkościomierza kończyła swój bieg na 250 km/h (prędkość maksymalna ograniczona elektronicznie). Do 2011 roku sprzedano na świecie ponad 13 tysięcy sztuk ML 63 AMG.

Nazwa AMG jest skrótem od słów „Aufrecht Melcher Großaspach” – dwa pierwsze wyrazy to nazwiska założycieli firmy, a ostatni to miasto – lokalizaja pierwszej siedziby firmy, w pobliżu Stuttgartu.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze