Margaret Dunning: już ponad 90 lat za kółkiem
Ma 102 lata, jeździ roadsterem z 1930 roku, a energii mogłaby jej pozazdrościć niejedna młoda kobieta. Margaret Dunning kocha samochody i kocha życie.
Urodziła się w 1910 roku w Michigan w bardzo zamożnej rodzinie. Wychowała się na farmie należącej do dziadków i do dziś mieszka w domu, który jej matka nabyła po śmierci męża w 1923 roku.
Margaret od dziecka kochała stare samochody. Przez całe życie poświęcała się restaurowaniu i odnawianiu klasycznych pojazdów – wiele z nich pozostało jej własnością do dzisiaj. Inne ofiarowała w darze muzeum. Ford z 1906 roku i Cadillac z 1930 roku trafił do Gilmore Car Museum.
Jako młoda dziewczyna Margaret studiowała przez dwa lata na uniwersytecie w Michigan, a następnie w Hamilton Business School. Ponieważ nie dotarła wówczas do dyplomu, przez większość życia miała poczucie, że nie domknęła pewnego rozdziału. Przekroczywszy setny rok życia, wróciła na studia i jest wyróżniającą się studentką!
fot. materiały prasowe
|
Podczas wojny pełniła służbę w Czerwonym Krzyżu w charakterze kierowcy ciężarówki. W czasie pokoju niezwykle aktywnie działała na rzecz miejscowej społeczności i Plymouth jako takiego, m.in. ufundowała skrzydło biblioteczne i muzeum, słynne z szerokiej kolekcji pamiątek po Abrahamie Lincolnie.
Margaret zrobiła furorę jako gość na pokazie samochodów zabytkowych w Canton, Ohio. Przyjechała swoim ukochanym Packardem 740, roadsterem, który kupiła w 1949 roku.
„Kocham zapach benzyny, benzyna płynie w moich żyłach” – deklaruje Margaret, która mimo zaawansowanego wieku nadal wykonuje wszystkie prace przy swoim aucie, od zmiany oleju począwszy, na elektryce skończywszy. Czego jednak innego można spodziewać się po osobie, która nauczyła się jeździć, mając zaledwie 8 lat?
fot. materiały prasowe |
„Miałam niezwykle interesujące życie. Codziennie dostrzegam więcej piękna w tym, co mnie otacza” – mówi Dunning, która mając 102 lata zachowała żywość umysłu nastolatki i poczucie humoru ostre jak brzytwa.
Benzyna w żyłach konserwuje…?
Najnowsze
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
Media oraz policja sprawiły, że kierowcy są przekonani o niemal nieograniczonym pierwszeństwie pieszych na drodze. Realia są bardziej skomplikowane, a jeszcze inaczej wygląda to w sytuacji, gdy pieszy wchodzi na psy przecinające drogę dla rowerów. -
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
-
Włączasz w aucie nawigację w telefonie? Policjant chętnie wlepi ci mandat i 12 punktów
-
Policja zagląda do samochodów i zadaje jedno pytanie. Zła odpowiedź to 3000 zł mandatu
-
Prowokuje innego kierowcę, a gdy tamten reaguje agresywnie, zaczyna lamentować, że dzieci wiezie
Zostaw komentarz: