Kup sobie odrzutowiec przerobiony na imprezową limuzynę

Wynajęcie absurdalnie wydłużonej limuzyny lub SUV-a na imprezę ma swój urok, ale jest dość… oklepane. Co innego objazd po mieście w odrzutowcu na kołach.

Prywatne odrzutowce może są oznaką statusu, ale przecież nikt was w nich nie zobaczy. Chyba że podjedziecie takim odrzutowcem pod klub. Albo pod kościół. Długi na 12,8 m samolot w kolorze karminowy metalik zrobi wrażenie, gdziekolwiek się pojawi.

Stworzenie tej najbardziej odlotowej (dokładnie odlotowej!) limuzyny zajęło wyjątkowo dużo czasu. Dan Harris, który podjął się tego przedsięwzięcia, zaczął przygotowywać projekt już w 2005 roku. Samo zrobienie ramy, na której można było osadzić odrzutowiec marki Learjet, zajęło dwa lata. Elementy takie jak zawieszenie oraz instalacja elektryczna także musiały zostać zaprojektowane i wykonane od podstaw. Problemem okazało się nawet znalezienie zakładu lakierniczego z odpowiednio dużą halą, w której dało się zmieścić „Learmusinę” (jak pojazd został ochrzczony).

W kabinie pilo… kierowcy umieszczono zestaw wskaźników z pierwszej generacji Chevroleta Silverado, odpowiednio szpanerską (i wyglądającą na bardzo śliską) kierownicę oraz cztery monitory, pokazujące obraz z zewnętrznych kamer. Samolotomuzyna ma co prawa lusterka boczne, ale domyślamy się, że manewrowanie tym marzeniem imprezowicza nie należy do najprostszych.

W podsufitce umieszczono lotnicze (jakżeby inaczej) przełączniki, kontrolujące oświetlenie oraz nagłośnienie. System dźwiękowy ma rozsądne 17 000 W mocy, wliczając w to głośniki umieszczone na zewnątrz. Szczęśliwi imprezowicze mają do swojej dyspozycji także minibarek oraz skromny, 42-calowy telewizor (większy zapewne się nie zmieścił – cały pojazd ma jedynie 2,4 m szerokości).

Do napędu nie wykorzystano niestety silników odrzutowych (są tylko dla ozdoby), ale centralnie umieszczony silnik V8 o słusznej pojemności 8,1 l, konstrukcji Chevroleta. Na szczęście z zewnętrznych głośników można puszczać odgłos startującego odrzutowca, więc można zachować pewne pozory.

Learmuzyna po raz pierwszy wyjechała na drogi 2018 roku, ale wspominamy o niej dzisiaj, ponieważ zostanie wystawiona na sprzedaż. Pojazd najdziemy na aukcji Indiana State Fairgrounds. Nowy właściciel dostanie w komplecie trzyosiową naczepę do transportu tego odrzutowca na kółkach oraz Chevroleta Silverado 2500HD, który wszystko to uciągnie.

To jak? Przymierzacie się do kupna? Gdzie byście się wybrali taką limuzyną?

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze