
Koniec z darmowym ładowaniem Tesli
Tesla zmienia strategię dotyczącą punktów szybkiego ładowania, co z pewnością nie przypadnie do gustu klientom. Od przyszłego roku korzystanie z Superchargera będzie płatne. Ma to być jednak tańsze w porównaniu z konwencjonalnym paliwem.
Cztery lata temu pojawiły się pierwsze Superchargery stawiane przez amerykańskiego producenta. Najpierw w USA, potem w Azji, a na koniec trafiły do Europy. Kilka miesięcy temu nawet Polska doczekała się pierwszego takiego obiektu pod Wrocławiem. Na całym świecie jest już 4600 takich urządzeń.
Dzięki stacjom szybkiego ładowania właściciele samochodów marki Tesla mogą podróżować za darmo, co było bardzo mocnym argumentem przy zakupie elektrycznego samochodu. Supercharger pozwala doładować akumulatory w pół godziny do zasięgu 250 km.
Pierwsza zapowiedź płatnych Superchargerów pojawiła się w momencie premiery Tesli Model 3. Producent ogłosił, że klienci najtańszego modelu będą musieli płacić niewielki abonament. Natomiast nie było mowy o tym, że nabywcy modeli S oraz X również będą musieli uiścić opłatę za korzystanie z ładowarki.
Wszyscy kierowcy, którzy kupią Teslę po 1 stycznia 2017 roku będą musieli płacić za usługę ładowania. Producent nie ujawnia cennika, ale na pocieszenie zaoferuje darmowy pakiet 400 kWh energii. To pozwoli przejechać ok. 1600 km.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: