Kobiety po Rajdzie Mazowieckim

Na nowo wyznaczone trasy Rajdu Mazowieckiego sprawiły stawce Rajdowego Pucharu Polski wiele problemów. Rajd ukończyło 48 załóg, a wśród nich 2 kobiety za kierownicą i 4 pilotki. Pozostałe zawodniczki niestety nie miały tyle szczęścia.

Magda Wilk z Tomkiem Sawickim na mecie – załoga zajęła 3 miejsce!
fot. Adam Sowiński

Najwyżej sklasyfikowaną kobietą w roli pilotki była Magdalena Wilk, która dyktowała trasę Tomkowi Sawickiemu w Peugeocie 206 RC. Załoga zajęła ostatni stopień podium w klasyfikacji generalnej i klasie A7, a ich szanse na lepszy wynik zaprzepaścił OS8 8:

– Po pierwszej pętli uplasowaliśmy się na drugiej pozycji i plan był taki, aby wynik utrzymać. Nadal jednak dawaliśmy z siebie wszystko, bo rajd przecież kończył się dopiero po OS 9! Na drugiej pętli było zdecydowanie szybciej – wynikało to z jeszcze większej determinacji i woli walki kierowcy, który momentami przekraczał wszystkie możliwe granice. Niestety na OS 8 ta walka skończyła się krótką wizytą w rowie. Dzięki uprzejmości kibiców kosztowała nas jedynie 20 sekund (tutaj z góry wszystkim dziękujemy!) albo aż tyle – bo niestety straciliśmy całą przewagę, którą mieliśmy nad trzecią załogą. Spadliśmy na trzecie miejsce, mając 3,5 sekundy straty do kolejnego. Na OS 9 poszliśmy wszystko – wygrywając odcinek. Jednak udało nam się na tym krótkim 5-kilometrowym oesie zmniejszyć różnicę tylko o sekundę. Na jednym z odcinków przy ponad 160 km/h czarny kot przebiegł nam drogę,  jednak nie jesteśmy przesądni i cieszymy się z podium  – żartuje Magda.

Zawodniczka wyniosła z Rajdu Mazowieckiego wiele miłych wspomnień:

– Podsumowując rajd, możemy zaliczyć go do udanych. Peugeot nie sprawił nam żadnych niespodzianek. Bardzo fajna organizacja, szczególnie jeśli chodzi o oznakowanie tras. Odcinki mieszane – część z nich była bardzo szybka a część „kręta”, gdzie technika liczyła się bardziej, niż moc. Jechało nam się bardzo dobrze i każde kilometry dostarczały nam mnóstwo frajdy. Chcielibyśmy również podziękować całej naszej ekipie, która nas obsługiwała. Mamy nadzieję, że zobaczymy się już wkrótce na Rajdzie Karkonoskim! Dziękujemy wszystkim za kibicowanie i do zobaczenia! – mówi Magda.

Marcin i Małgorzata Opałka zaliczyli dobry występ na Rajdzie Mazowieckim, plasując się w swoim BMW 318 IS na czele klasy E30 i dość wysoko, bo na 17 miejscu klasyfikacji generalnej.
fot. Jola Żuk

Marcin i Małgorzata Opałka zaliczyli dobry występ na Rajdzie Mazowieckim, plasując się w swoim BMW 318 IS na czele klasy E30 i dość wysoko, bo na 17 miejscu klasyfikacji generalnej. Małgosia na rajdzie nie miała jednak łatwego zadania:

– Podstawowym dla nas problemem był niedziałający intercom. Nie udało nam się go usprawnić, więc cały rajd miałam utrudnione dyktowanie. Na 1 oesie czuliśmy się z tego powodu dość niepewnie. Mieliśmy dwie przygody, przez które straciliśmy trochę cennych sekund i po mecie mieliśmy mało obiecujący czas przejazdu… Od 2 oesu odnaleźliśmy się już w tej sytuacji i jechaliśmy na 100 %!
Dał nam się we znaki także brak sponsora, przez co od 5 oesu jechaliśmy na oponach deszczowych. Myśleliśmy, że dla nas to już koniec walki na tym rajdzie, ale jechało nam się bardzo dobrze i bez przygód. Tym bardziej, po tych wszystkich trudnościach, ucieszyła nas wygrana w klasie.    
9 Rajd Mazowiecki okazał się ciekawym rajdem. Trasy były zróżnicowane, był łącznik szutrowy, bardzo fajna hopa. Jedne oesy były szybkie, ze zdradliwymi zakrętami i wybiciami, inne zaś bardziej techniczne i kręte. Wybór okolic Kozienic okazał się trafnym wyborem na zorganizowanie tego rajdu – podsumowuje zawodniczka.

Kolejna kobieta w klasyfikacji to Ewa Wójtowicz – najwyżej klasyfikowana kobieta za kierownicą w Citroenie C2R2 Max. Jej pilotem był Maciej Sosnowski, który ćwiczył z Ewą opisy odcinków, bo w wyścigach górskich w których ta zawodniczka ma doświadczenie – pilot potrzebny nie jest. Ewa widzi w swojej rajdowej jeździe znaczące postępy:

– Plan jaki miałam założony na ten wyjazd wykonałam w 101%. Na pierwszym odcinku rajdu pojechałam nawet szybciej niż chciałam, ale dwa ratowania przy dużych prędkościach – troszkę ostudziły mój zapał. Nauka opisu idzie w bardzo dobrym kierunku. Z odcinka, na odcinek czuję się już coraz pewniej za kierownicą C2 i mam nadzieję, że ta pewność jest widoczna „gołym okiem”. Postępy jakie robię, bardzo mnie motywują do dalszej pracy. Rajdy to naprawdę bardzo wymagający sport, a dla mnie jak na razie są bardzo dobrym treningiem! Już jestem pewna, że obraliśmy dobrą drogę – wiem, że przez te wyjazdy bardzo szybko rozwinę się jako kierowca. W sobotę wywalczyłam 34 miejsce w klasyfikacji generalnej. Słabo? Ja jestem bardzo zadowolona, udało się nawiązać jakąś walkę z chłopakami z klasy A6. Na pewno jeszcze czeka mnie bardzo dużo pracy, ale ja zauważam progres, a to najważniejsze – podsumowuje zawodniczka.

Ewa Wójtowicz w pełnym skupieniu.
fot. Jola Żuk

– Trasy jakie przygotował organizator okazały się bardzo ciekawe i urozmaicone, ale przede wszystkim szybkie – z czego się cieszę, bo kolejna moja eliminacja GSMP w Limanowej jest też bardzo szybka! Klimat jaki panował podczas rajdu mazowieckiego to wielka zasługa kibiców, którzy jak zawsze dopisali. Chciałabym podziękować firmie Hurtex za pomoc w startach, ale także mojemu serwisowi Palonka Rally Sport – bez waszego profesjonalizmu ja nie mogłabym się tak szybko rozwijać – mówi na koniec Ewa.

Debiutująca w roli pilotki Karolina Szczerbik u boku Dawida Dobrodzieja w Hondzie Civic zajęła 41 miejsce w klasyfikacji generalnej i dopiero 7 miejsce w klasie N3. Szanse na lepszy wynik zaprzepaściła pewna przygoda:

fot. Jola Żuk

– Na pierwszym odcinku drugiej pętli wjechaliśmy do rowu tracąc prawie trzy minuty, co przekreśliło naszą szansę na podium w naszej klasie. Odcinki specjalne Rajdu Mazowieckiego były dosyć urozmaicone, a my dołożyliśmy wszelkich starań, aby każdy z nich przejechać jak najlepiej i jak najszybciej. Na szczęście już za niecały miesiąc startujemy w Rajdzie Karkonoskim – mówi Karolina.

Podobne problemy miała Adriana Kociszewska – druga kobieta za kierownicą na Rajdzie Mazowieckim (także w Hondzie Civic):

– Jazda po asfaltowych oesach była dla mnie nowością. Na czwartym odcinku (na początku szutrowego łącznika) wypadłam z trasy, czego skutkiem było lekkie wgięcie w karoserii i wygięcie się wahacza, musiałam również wymienić dwa koła. Nie poddałam się i nie wycofałam, tylko pokonywałam kolejne odcinki – wolniej i ostrożniej podchodziłam do zakrętów. Wynikłe z tych zdarzeń duże straty czasu do pozostałych uczestników, nie pozwoliły mi osiągnąć na kolejnych próbach zadowalającego mnie wyniku końcowego. Determinacja pozwoliła mi ukończyć rajd – co też było moim głównym założeniem. Zdobyłam nowe doświadczenia, które wykorzystam w trakcie kolejnego startu – mówi zawodniczka.

Tej dwójce należą sie specjalne gratulacje. Mimo wielu przeciwności załoga Tokarski/ Kociszewska ukończyła rajd!
fot. Łukasz Koziarski

Tomek Tokarski, który dyktował Adrianie trasę dodaje:

– Dwie przygody na pierwszej pętli, związane z dogłębnym badaniem poboczy, zajęły nam sporo czasu, a przy tej okazji nasza Honda doznała niegroźnych obrażeń. Przy okazji pojawiły się również nieprawdziwe pogłoski o pożarze naszej rajdówki. Jednak w trosce o zachowanie jej w całości, ze skrzywionym lewym tylnym wahaczem i bez żadnej sprawnej zapasówki, na drugiej pętli podróżowaliśmy już w zasadzie „na dojechanie”. Głównie dlatego, że startowaliśmy bez żadnego wsparcia serwisowego.

Małgorzta Malicka – Adamiec.
fot. Jola Żuk

Ostatni raz bez pomiaru czasu startowała załoga: Grzegorz Sikorski i Małgorzata Malicka-Adamiec w Peugeocie 206:

– Potwierdzam z dużym entuzjazmem, że plan zrealizowany w 100%! Meta i punkty w  tym rajdzie pozwoliły nam na zdobycie licencji R1. Uważam, że pozytywne nastawienie to połowa sukcesu, ponieważ – nie dalej jak w marcu odbieraliśmy licencje R2, a w maju juz jesteśmy krok dalej! Czeka nas dużo pracy, ale jest progres i to cieszy! Trasy były szybkie i urozmaicone – już na pierwszym OS-ie zaskakująca była ilość aut poza drogą. A nasze dalsze plany to starty w kolejnych rundach RPP i mam nadzieje, że nasz serwis poradzi sobie ze „szkodami ” jakie powstały w 206 po tym rajdzie… Dziękujemy kibicom – Wasz doping był bezcenny! – mówi Małgorzata.

Pozostałe zawodniczki niestety nie ukończyły tego, jakże trudnego dla „pucharowiczów” rajdu. Na mecie nie zameldowała się także – Jola Żuk w roli pilotki Michała Szala w Fiacie 126p.

W rajdzie mazowieckim wystartowaliśmy z wielką radością i nadzieją, na osiągnięcie mety. Głównym celem było przejechanie jak najwięcej OS-owych kilometrów i zdobycie cennego doświadczenia. Odcinki zapowiadały się bardzo ciekawie, niestety nasze auto, Fiat 126p, odmówił współpracy na 1 OS. Powodem była awaria silnika, która uniemożliwiła nam dalszy udział w rajdzie. No cóż, mówi się trudno, plan nie został zrealizowany. Nie straciliśmy jednak humorów i po odholowaniu auta na serwis, pojechaliśmy kibicować  walczącym na odcinkach. Kiedy stałam z aparatem na OS-ie, miałam wrażenie, że ten start w rajdzie tylko mi się przyśnił, a potem się zbudziłam, i  … poszłam fotografować – opowiada z uśmiechem Jola.

Nasza redakcyjna fotoreporterka Jola Żuk.
fot. Adam Sowiński

– Już podczas zapoznania towarzyszył nam taki mały żarcik, związany z drogowskazem  przed 1 OS, tabliczka „Cudów 0,5″, i przy niej śmieliśmy się, że „Cudów nie ma”, no i okazało się, że cudów nie ma – silnik się skończył i jazda się skończyła! Mimo wszystko weekend w Kozienicach był bardzo sympatyczny, trasy dobrze przygotowane, przez to też wyjeżdżaliśmy z dużym niedosytem i myślą o kolejnych startach. Serdecznie dziękujemy, przyjaciołom oraz kibicom, że byli cały czas z nami i trzymali kciuki – podsumowuje pilotka.

Emil Leszczyński od pierwszego odcinka miał problem z interkomem w swoim BMW 320 i nie słyszał dyktującej Izabeli Białoruckiej – aż do mety odcinka. Niestety konsekwencją tej jazdy bez opisu było wpadnięcie do rowu i ukończenie odcinka bez jednej opony. Okazało się, że ta przygoda miała i inne, poważniejsze skutki – pęknięcie węża paliwowego na odcinku drugim i odcięcie dopływu paliwa. Izabela w swoim debiucie nie przejechała zbyt wiele kilometrów oesowych, ale było to dla niej wielkie przeżycie:

Iza Białorucka
fot. Mateusz Senko

– 9 Rajd Mazowiecki był moim debiutem. Moja przygoda z rajdami zaczęła się dokładnie 13 maja 2011 roku! Pomysł na licencję pilota przyszedł spontanicznie – na początku tego roku. Emil zabierał mnie na różnego rodzaju wydarzenia takie jak KJS, czy TTJ organizowane przez AK Królewski. Siedząc na prawym fotelu jego rajdówki, poczułam wielką potrzebę przeżycia mocniejszych wrażeń. Startując w 9 Rajdzie Mazowieckim otrzymałam to – co chciałam! Po pierwsze niesamowitą atmosferę wśród grona rajdowców, emocje na opisie, a potem była już czysta adrenalina. Jako, że był to mój debiut – to na zawsze pozostaną mi niezapomniane wspomnienia. Pomimo tego, że przejechaliśmy tylko 1,5 odcinka jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam brać udział w tym wyjątkowym wydarzeniu. Z niecierpliwością czekam na kolejne starty! – mówi Iza.

– Ten rajd był dla nas wielkim sprawdzianem. Emil nie jeździł nigdy z niedoświadczonym pilotem i dla niego – to też był bardzo trudny występ. Po pierwszym odcinku zrobiliśmy szybką analizę błędów i na drugim oesie wiedzieliśmy już, jak ich unikać. Pojechaliśmy bardzo płynnie, aż do momentu kiedy paliwo przestało dochodzić do silnika… Nasz występ uważam za bardzo udany. Pomimo problemów z komunikacją na pierwszym oesie zdołaliśmy dojechać do drugiego odcinka. Oczywiście jest niedosyt, ale zostanie on zaspokojony kolejnymi startami do których już zaczynamy się przygotowywać wraz z naszym sponsorem IS RELIEF Poland. Do zobaczenia wkrótce! – podsumowuje debiutantka.

Rajd Mazowiecki skończył się dla załogi Łukasz Dziemidok / Anna Wódkiewicz awarią sprzęgła w Peugeocie 306 S16 po 5 odcinku specjalnym. Tak o swoim pechu opowiada kierowca:

– Zaczęło się juz przed OS1 gdy na dojazdówce odkryłem, że mam rozregulowany korektor hamowania. Nie potrafiłem go na szybko ustawić więc musiałem walczyć z nim i autem jeszcze na odcinku co ostatecznie zakończyło się długą wizytą w polu. Na szczęście uszkodzenia nie były duże i pojechaliśmy dalej. Jednak auto prowadziło się bardzo dziwnie, nie miałem do niego zaufania więc odpuściłem i starałem się po prostu przetrwać pierwszą pętlę. Przed jej końcowym odcinkiem musiałem jeszcze zmieniać pokiereszowane koło, które dobiło zawias i tym samym trakcję auta i jazda na OS4 nawet na wprost była wyzwaniem. Po wymianie sworznia i wreszcie dobrze hamującym autem pojechaliśmy z pozytywnym nastawieniem na kolejną pętlę. I gdy jazda po raz pierwszy w tym rajdzie zaczęła się układać i sprawiać przyjemność, za szykaną OS 5 pedał sprzęgła zaczął sobie swobodnie dyndać – wspomina.

Anna Wódkiewicz była zadowolona ze współpracy z Łukaszem.
fot. Jacek Kutta

– W rajdówce układa się iście wzorowo! Korzystając ze swojego doświadczenia starałam się przekazać Łukaszowi jak najwięcej informacji, które mam nadzieję, że zapamięta i będzie z nich korzystał. Atmosfera jaka panowała w rajdówce sprawia, że aż chce się czekać na kolejny wspólny start. Mam nadzieję, że  limit pecha na ten sezon został już wyczerpany przez Jimmy Rally Team i od następnego rajdu będzie możliwość nawiązania rywalizacji od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego. Po Rajdzie Mazowieckim nie odpoczywamy – planujemy kilka sesji treningowych w których pomogę Łukaszowi przygotować się do Rajdu Karkonoskiego.

– Rajd dla Nas niestety zakończył się przedwcześnie, szkoda tych nieprzejechanych kilometrów, ale…. Takie są rajdy. Cieszę się, że mogłam powrócić do rajdówki na prawy fotel,  „oglądarka” nawet rajdu WRC to nie to samo co udział osobiście w rajdzie. Dziękujemy wszystkim kibicom za gorący doping, gratulujemy zwycięzcom i do zobaczenia na trasach następnego rajdu – podsumowuje pilotka.

Emocje z Rajdu Mazowieckiego powoli wygasają, a tymczasem 10 czerwca czeka na nas podwójna ich dawka –  mamy nadzieję, że i podwójna stawka startujących kobiet! Bo zbliżający się Rajd Karkonoski jest rundą Rajdowego Pucharu Polski oraz dodatkowo rundą mistrzostw Polski!

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze