Kobieta Monster – relacja i galeria z Monster Jam

Pierwszego października wrocławski stadion przeobraził się w pole bitwy Monster Trucków. Wśród 10 pojazdów, które przyjechały w kontenerach prosto z zawodów w Holandii, jeden należał do Debry „Madusy" Miceli - zapaśniczki i motocyklistki - oraz pierwszej kobiety startującej w zawodach Monster Jam.

fot. Małgorzata Czaja

Zawody Monster Jam to rywalizacja potężnych maszyn o masie 4,5 tony, mocy 1500 koni mechanicznych i kołach wysokości ponad 1,6 metrów. Rywalizaja odbywa się na arenie, gdzie z mieszanki gliny i piasku usypany jest specjalny tor. Przy udziale wraków samochodów monstery sieją zniszczenie. Popisowe dyscypliny to – wyścig równoległy i freestyle. Od ponad 30 lat konkurencje te są  jedną z największych i najpopularniejszych imprez motoryzacyjnych organizowanych w USA. Monstery podziwia tam ponad 4 miliony widzów podczas 325 zawodów rocznie. W ramach swojej międzynarodowej trasy Monster Jam zawitał także do Polski.

Zanim jednak kierowcy zaprezentowali moc swoich maszyn odbyło się Pit Party, na którym można było z bliska  obejrzeć monstery i porozmawiać z kierowcami. Madusa przyciągała kibiców swoim różowym pojazdem – wokół jej samochodu zebrały się spore tłumy. W kolejce po zdjęcie i autograf ustawiali się nie tylko młodzi fani. Debra rozdała wiele autografów na kurtkach i koszulkach męskiej części publiczności.

Debra Miceli
fot. Live

Jaka jest kobieta – monster?
Jest bardzo sympatyczna i otwarta. Widać, że tłumy kibiców sprawiają jej radość; jest do nich przyzwyczajona  – w końcu to wielokrotna mistrzyni świata w zapasach (WCW i WWF). Zapytana dlaczego wybrała monstery odpowiedziała, że chciała spróbować czegoś nowego i ekscytującego. Od dziecka uwielbiała „duże maszyny” i motocykle. Naturalnym stał się więc wybór monstrów. Od 1999 roku, kiedy jako pierwsza kobieta na świecie wzięła udział w zawodach Monster Jam, zaszła niezwykle wysoko. W 2004 roku wygrała Monster Jam World Finals w kategorii Freestyle, a w 2005 zdobyła tytuł mistrza wyścigów. Auto Madusy jest biało różowe i – jak stwierdziła – jest to kolor jej ulubionego Harleya.  Jak  każda z nas, w swoim różowym kombinezonie, skrywa błyszczyk do ust i chętnie przed kamerami prezentuje do czego służy.

Przebieg konkurencji
Zawody rozpoczęły się od losowania numerów startowych do wyścigu równoległego – Debra wylosowała numer 1. Madusa wygrała kwalifikacje i we wspaniałym stylu wygrała dwa wyścigi z rzędu. Uległa niestety w walce o finał Grave’owi Diggerowi. Zawodnicy ścigali się w parach pokonując po drodze dwie muldy ziemne.  Po przerwie technicznej, potrzebnej na poprawienie areny, odbyły się kulminacyjne zawody freestyle. Podczas indywidualnego przejazdu, w czasie 90 sekund, kierowcy zaprezentowali ogromną moc i wytrzymałe zawieszenie swoich pojazdów, wykonując skoki i rozjeżdżając na mizagę przygotowane przeszkody. Debra zdobyła 32 punkty pokonując kilku konkurentów.

Lot w powietrzu ciężkim monsterem dla Debry jest nie straszny.
fot. Małgorzata Czaja

Samochody startujące w takich zawodach są tak przygotowane, by móc daleko i wysoko wyskakiwać. Konstrukcja pojazdu wykonana jest z wytrzymałego włókna węglowego. Pod maską grzmi jednostka napędowa zasilana wysokooktanowym paliwem. Podstawowym elementem w tej rywalizacji są jednak ogromnych gabarytów amortyzatory wypełnione azotem.

Efektowne wyskoki i popisowe manewry na wrocławskim stadionie oglądało około 30 tysięcy widzów.  Wydarzeniu towarzyszyły także popisy freestyle motocrossu (FMX), wyścigi quadów oraz samochodów rajdowych.

Czy szalone popisy Monster Jam staną się częścią naszego motoryzacyjnego kalendarza? Czas pokaże. Na pewno podobały się wrocławskiej publiczności, zwłaszcza młodszym kibicom.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze