Kajetanowicz, Naja, Myszka i Kot zmierzyli się na torze rallycrossowym

Czworo utytułowanych sportowców, tor rallycrossowy i walka o jak najlepszy wynik - właśnie tak wyglądały rajdowe emocje w nowej formule.

W piątkowy wieczór fani Emocji do Pełna mogli ekscytować się kolejną odsłoną wirtualnego ścigania. Poprzednio Kajetan Kajetanowicz zmierzył się ze skoczkiem narciarskim, Kubą Wolnym, w grze WRC 8. Tym razem Kajetan zaprosił do rywalizacji, nie jednego, a aż troje sportowców. 

Wyzwanie przyjęli kajakarka, Karolina Naja, żeglarz, Piotr Myszka oraz skoczek narciarski, Maciej Kot. Zawodnicy wspierani przez LOTOS rajdowe trasy zamienili na tor rallycrossowy w grze Dirt Rally 2.0., na którym mogli rywalizować bok w bok. 

Kajetan Kajetanowicz walczy z koronawirusem!

Kajto, Naja, Myszka i Kot ścigali się na wirtualnym odpowiedniku kultowego, norweskiego toru, Hell. Zasady były bardzo proste – wygrywa ten, kto najszybciej pokona wyznaczoną liczbę okrążeń, w tym tzw. Joker Lapa, czyli jedno, obowiązkowe okrążenie, wykonywane dłuższą trasą.

Kajetanowicz, Naja, Myszka i Kot zmierzyli się na torze rallycrossowym

Przez wszystkie wyścigi w rywalizacji dominował Kajetanowicz, który pokonywał trasę białą Subaru Imprezą. 3-krotny Rajdowy Mistrz Europy, ku uciesze widzów, postanowił jednak urozmaicić rywalizację i dokładał sobie kolejne wyzwania, np. pokonanie czterech joker lapów podczas wyścigu, albo kręcenie tzw. bączków. 

W emocjonującym finale linię mety jako pierwsza przekroczyła Karolina Naja. Kajakarka dzielnie stawiła czoła męskiej części sportowców i wygrała rywalizację. 

Co prawda to ja najczęściej trzymam kierownicę w rękach, jednak rywalizacja w rallycrossie to zupełna nowość także dla mnie. Fantastycznie było móc kolejny raz stanąć do wirtualnej rywalizacji, i to z tak wspaniałymi sportowcami. Można powiedzieć, że reprezentujemy różne żywioły – Piotrek i Karolina to woda, Maciek powietrze, a ja ląd. Razem mocno trenowaliśmy, przez co zabawa była przednia. Na torze bardzo dużo się działo, mieliśmy zmienne warunki pogodowe, było też sporo zderzeń, a nawet przebitych opon, ale na takie szaleństwa pozwalamy sobie tylko w wirtualnej rzeczywistości. Fajnie było znowu poczuć emocje związane z rywalizacją i dostarczyć też ich kibicom. Nie mogę się doczekać, kiedy będziemy mogli się nimi cieszyć także w realu – mówił po zakończonej rozgrywce kierowca, LOTOS Rally Team. 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze