„Jeździć szybko!” Piotr R. Frankowski. Recenzja
Książka dziennikarza motoryzacyjnego Piotra R. Frankowskiego wzbudziła wiele emocji. Mnóstwo w niej ciekawych opowieści, ale i typowego dla autora sarkazmu.
Piotr R. Frankowski, „Jeździć szybko!” |
![]() |
Książka „Jeździć szybko” to kompilacja spostrzeżeń autora – czasem poważnych, czasem żartobliwych – na temat jazdy samochodem – techniki i stylu jazdy oraz nastawienia kierowcy do prowadzenia auta. Swym specyficznym językiem komunikacji z czytelnikiem Piotr R. Frankowski stara się przedstawić – w nie więcej niż 15 zdaniach na dany temat – dość złożone zagadnienia. Jest ich 49 i część udaje się rzeczywiście wyjaśnić w miarę klarownie tym wszystkim, którzy nie są doświadczonymi kierowcami. Ci bardziej wymagający mogą czuć niedosyt wiedzy. Trudno oczekiwać od autora, aby adresował książkę do wszystkich, jednak po jej treści wielu spodziewało się bardziej konkretnych porad.
Tymczasem w książce znajdziemy bogactwo zdjęć i sporo wrażeń autora z jazd poszczególnymi samochodami podczas jego pracy dziennikarza motoryzacyjnego. Fani motoryzacji znajdą dla siebie kilka „cymesów” – opowieści o przejażdzkach unikatowymi autami, których na codzień próżno szukać na polskich drogach. Całość okraszona jest dużą dawką poczucia humoru, ale i sarkazmu czy złośliwości.
Książkę czyta się przyjemnie, lekko i szybko. Szybo też ucieka z głowy jej treść, za to pozostają w pamięci zdjęcia – niektóre z nich są wyjatkowo udane.
To sympatyczna lektura na leniwe popołudnie dla każdego fana motoryzacji.
Piotr R. Frankowski, „Jeździć szybko!”, Wydawnictwo Galaktyka, 2011
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: