Jazda z Hołkiem. ABC dobrego kierowcy. Recenzja

To nie jest książka dla wrażliwych kobiet kierowców. Dla początkujących za kółkiem samochodu owszem, ewentualnie wielbicieli Krzysztofa Hołowczyca. Oto nasza recenzja.

Jazda z Hołkiem. ABC dobrego kierowcy. Okładka książki.

Jeśli czytelnik zniesie lekturę utartych stareotypów o kobietach kierowcach, specyficznie zadawanych pytań i tendencyjnych odpowiedzi dotyczących pań za kółkiem, coż, być może uda mu się przebrnąć przez „ABC dobrego kierowcy”. Być może, bo całość przekazywanej wiedzy to raczej spis ogólników i wiedzy powszechnie znanej kierowcom, niż „odkrywnie Ameryki”.

Jazda z Hołkiem – to tytuł najnowszej książki autorstwa dwóch panów: Krzysztofa Hołowczyca – jednego z najsłynniejszych polskich kierowców rajdowych, która stara się – być może taki własnie jest zamysł tej książki – dzielić się w wyjatkowo przystępny, a co za tym idzie nieco lakoniczny sposób, swoim bogatym doświadczeniem za kierownicą.

Drugim z autorów jest Ireneusz Iwański (dziennikarz radiowy – Flash, WA-MA). Zamysł na narrację to forma wywiadu między Iwańskim a Hołkiem, który odpowiadając na pytania snuje opowieści o samochodach, radzi jak je kupować, jak dbać o ich sprawność i jak radzić sobie za kierownicą niezależnie od pory roku. Na pewno skorzystają z tego „poradnika” początkujący kierowcy, lub Ci, którzy dopiero zamierzają nimi być. Ci bardziej doświadczeni mogą przewijać strone za stroną szukając jakis konkretnych, odkrywczych treści. Niestety mogą się zawieść…

Spodziewać bowiem by się można po mistrzu kierownicy opisywania nie tylko swoich wrażeń z podróży drogami wielu europejskich krajów, ale porad dotyczących techniki jazdy, kilku chociaż przykładów zachowania w awaryjnych sytuacjach na drodze, czy sytuacji typowo z rajdowego życia Hołka. Tego jednak nie uświadczymy.

Znajdziemy za to sporo tesktu reklamowego o klubie założonym przez Hołka „Supercar Club Poland”, przeczytamy sugestie, że gdy za kierownicą siedzi kobieta, kierowca rajdowy nie wytrzyma zbyt długo (cokolwiek by to nie znaczyło), a także o tym, że kobiety wolą skrzynie automatyczne. Jak mówi powiedzenie – nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. W tym jednak przypadku ma się wrażenie, że Hołek próbuje „z twarzą” odpowiadać na tendencyjne pytania Iwańskiego.

Książkę zamyka leksykon pojęć. Mniejsza część z nich jest uzasadniona dla początkujących kierowców, np. zasada ograniczonego zaufania (o której uczymy się na szkoleniach przez prawem jazdy), czy obrotomierz (czy są kierowcy, którzy nie wiedzą do czego służy?). Jednak większość haseł to traktowanie czytelnika jak totalnego imbecyla, np. tłumaczenie pojęcie „lusterka – pozwalają obserwować sytuację wokół samochodu”, mgła – niebezpieczne zjawisko atmosferyczne”, „cofanie” itp. Ma się wrażenie, że leksyson to po prostu sposób na sztuczne wydłużenie książki o kilkanaście stron.

Krzysztof Hołowczyc, Ireneusz Iwański „Jazda z Hołkiem. ABC dobrego kierowcy”, cena: 49.90 złotych.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze