Jak cierpi mężczyzna po rozbiciu Lambo – filmy

Jak cierpi mężczyzna, który kupił sobie Lamborghini Diablo i je... rozbił? Ile kosztuje naprawa tego auta i jakie są niedogodności tego modelu? Zobacz to na filmach.

Lamborghini kojarzy się z luksusem, adrenaliną i szaleństwem. W Polsce rekordy sprzedaży biją vouchery na samochodowe atrakcje, które pozwalają chociaż na kilkanaście minut usiąść w wymarzonym aucie i poczuć dreszczyk emocji. Często to tylko kilka kółek po torze w roli pasażera, nawet nie kierowcy. Mimo to zwolenników takiej zabawy nie brakuje. Wszystko po to, by spełnić chociaż namiastkę marzeń o własnym sportowym aucie.

Jak upiec kiełbaskę w ogniu… wydechu Lamborghini? Zobacz tutaj.

A gdybyście spojrzały na to od innej strony? Niedawno ukazał się świetny materiał filmowy o pewnym mężczyźnie, który kupił Lamborghini Diablo, szybko przekonując się o wadach związanych z posiadaniem tego samochodu. Dlaczego go nabył? Chyba nie musimy tłumaczyć, bo pewnie każda z Was mając możliwości, wstawiłaby ten samochód do własnego garażu.

Film w dosłowny sposób, z lekką nutką sarkazmu, pokazuje jak bardzo mężczyzna może cierpieć z powodu rozbitego auta. Przede wszystkim jednak odpowiemy sobie na pytanie ile kosztuje naprawa samochodu, gdy przyszarżujemy na zużytych oponach w deszczu. Jaki jest koszt naprawy? I tak używane lambo zakupione za 130 000 dolarów po wymianie hamulca tarczowego, wymianie przedniego zderzaka i błotnika, koła i naprawie zawieszania, które nie zostało jeszcze dobrze skalkulowana w tym obliczeniu, szarpie po kieszeni w kwocie 25 000 dolarów. Naprawa samochodów tego typu cóż… jest kosztowna i serce płacze. Nic więc dziwnego, że w całym tym smutnym zamieszaniu właściciel zobrazował swoje emocje.

Dalej nasz zapalony miłośnik zabrał się za ergonomię auta, z uśmiechem na twarzy odkrywamy pewne niedogodności. Pasy bezpieczeństwa po prawej stronie kierowcy, otwieranie drzwi wymagające nie lada wysiłku.

Na ostatnim filmie doczekaliśmy wrażeń bezpośrednio z jazdy. Tutaj już nieco więcej uśmiechu na twarzy naszego bohatera. Bo jednak, mimo tych wszystkich niedogodności to wciąż Lamborghini Diablo. Po prostu, przymykamy oko na ergonomię, pozostajemy głusi na racjonalne argumenty związane z kosztami eksploatacji i naprawy samochodu i dalej marzymy.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze