
Hyundai Santa Cruz – pierwszy pick-up koreańskiej marki. Czy to Tucson z paką czy coś więcej?
Hyundai, mimo że od lat rozbudowuje swoją gamę modelową, to nie oferował w USA pick-upa. Teraz chyba koreańska marka zrozumiała, że to błąd i zapowiedziała model Santa Cruz. Wygląda znajomo prawda?
Amerykanie kochają pick-upy, co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Dlaczego więc Hyundai tak długo zwlekał z próbą podbicia tego rynku? Możemy się tylko domyślać i zgadywać, że być może chodziło o zdobycie odpowiedniej reputacji w Stanach Zjednoczonych. Najważniejszy jest fakt, że to się teraz zmienia.
Hyundai Santa Cruz to na pierwszy rzut oka Tucson z paką. Na opublikowanych przez Hyundaia zdjęciach widać, że przód pick-upa niewiele różni się od parametrycznej atrapy chłodnicy zaprezentowanej w nowej generacji SUVa. Z boku jest podobnie.
Przeczytaj też: Test Hyundai Tucson – futurystyczna rewolucja, która zachwyca
Patrząc na opublikowane przez Koreańczyków zdjęcia, zaryzykujemy stwierdzenie, że wejście Hyundaia do świata pick-upów będzie raczej skromne. Bez fajerwerków. Santa Cruz wygląda nam na kompaktowego konkurenta Forda Mavericka (który niedługo ujrzy światło dzienne) niż poważne zagrożenie dla gigantycznych, zwalistych amerykańskich pick-upów.
Przeczytaj też: Hyundai Tucson nowej generacji dostępny teraz także w wersji Plug-in! Wiemy, ile kosztuje!
Więcej o Santa Cruz dowiemy się 15 kwietnia, w dniu oficjalnej premiery pick-upa. Do tego czasu silnik, osiągi i cena pozostaną tajemnicą. Czy samochód trafi do Europy? Tego też na razie nie wiadomo.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: