Karolina Chojnacka

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!

Lewis Hamilton z pewnością na długo zapamięta miniony weekend Formuły 1 na torze Interlagos w Brazylii. Cofnięcie na starcie za wymianę silnika spalinowego, dyskwalifikacja, walka koło w koło ze swoim największym rywalem i na koniec... zwycięstwo.

Podczas GP São Paulo Lewisowi Hamiltonowi towarzyszył rollercoaster emocji. Wyścigowy weekend, ze zmienionym ze względu na sprint formatem, rozpoczął od informacji, że na starcie do niedzielnego wyścigu zostanie cofnięty o pięć pozycji wymianę silnika spalinowego. Podczas kwalifikacji do sprintu mistrz świata wiedział, że przede wszystkim musi minimalizować straty.

Lewis Hamilton zrobił to co do niego należało, wygrywając piątkowe kwalifikacje. Ale wtedy nad Mercedesem i siedmiokrotnym mistrzem świata zebrały się czarne chmury. Podczas kontroli techników, w samochodzie Hamiltona odkryto niezgodność z regulaminem technicznym. Chodziło o szczelinę tworzącą się między płatami tylnego skrzydła w czasie użycia systemu DRS. Gdy aktywny jest system DRS, szerokość szczeliny musi zawierać się między 10 i 85 mm. W samochodzie Hamiltona stwierdzono, że wartość ta przekracza 85 mm.

Na decyzję sędziów trzeba było czekać nadzwyczaj długo, ale stało się to, czego większość się spodziewała – delegat techniczny FIA, Jo Bauer stwierdził, że system DRS w bolidzie W12 był niezgodny z przepisami, w związku z czym Hamilton został wykluczony z klasyfikacji i do sobotniego sprintu ruszał z ostatniej, 20 pozycji. Kierowca Mercedesa pojechał jak natchniony. Mistrz świata wyprzedzał jednego rywala za drugim i zyskał aż piętnaście (!) pozycji. Uwzględniając karę za wymianę silnika, do niedzielnego wyścigu głównego ruszał jako dziesiąty.

Już po dwóch okrążeniach niedzielnego wyścigu, Lewis Hamilton przebił się z dziesiątego miejsca na szóste. a następnych dwóch okrążeniach pokonał duet Ferrari i jechał już na czwartej pozycji. Piąte okrążenie to polecenie zespołowe w wykonaniu Mercedesa – Bottas przepuścił Hamiltona, który w ten sposób znalazł się na trzeciej pozycji i ruszył w pogoń za prowadzącym duetem Red Bull Racing, do którego tracił 3,5 sekundy.

Na początku 18. okrążenia Lewis Hamilton wyprzedził Sergio Péreza, choć Meksykanin szybko zrewanżował się na dojeździe do czwartego zakrętu. Kierowca Mercedesa powtórzył manewr na następnym kółku, lecz tym razem był w stanie się utrzymać i awansował na drugie miejsce.

Na 26. okrążeniu Mercedes zdecydował się na podcięcie, ściągając Hamiltona po twarde ogumienie. Red Bull zareagował natychmiast, a Verstappen powrócił przed Hamiltona, lecz po tej serii pit stopów różnica między nimi zmalała o 2 sekundy. Przez następne okrążenia Hamilton jechał tuż za Verstappenem. Na 41. okrążeniu dość zaskakująco Red Bull ściągnął Holendra, a Hamilton pozostał na torze, nie mogąc liczyć na korzyść wynikającą z podcięcia. Na 44. okrążeniu Hamilton po raz drugi odwiedził swoich mechaników. Brytyjczyk wyjechał na tor za Verstappenem, lecz bardzo szybko zniwelował stratę do swojego głównego rywala w mistrzostwach.

Dwaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu już po chwili walczyli ze sobą koło w koło. Hamilton mocno atakował Verstappena, a w czwartym zakręcie kierowca Red Bulla nieco wypchnął reprezentanta Mercedesa, blokując manewr wyprzedzania. Sędziowie jednak stwierdzili, że ten incydent nie wymagał oceny pod kątem kary. Na 59. okrążeniu siedmiokrotny mistrz świata ponownie zaatakował Verstappena. Tym razem Holender w żaden sposób nie mógł obronić się przed kierowcą Mercedesa. Hamilton wyszedł na pozycję lidera i dość szybko odskoczył od Verstappena na ponad 2 sekundy.

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!
GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać, fot. materiały prasowe / Mercedes

Do końca zmagań na torze Interlagos Lewis Hamilton już tylko powiększał przewagę i odniósł zdecydowane zwycięstwo. Drugie miejsce zajął Max Verstappen, który pozostał liderem klasyfikacji sezonu, mając przewagę 14 punktów nad kierowcą Mercedesa, a na najniższym stopniu podium stanął Valtteri Bottas.

Po wyścigu Hamilton wyznał, że mimo startu z 10 pola przez cały czas wierzył w zwycięstwo.

W ten weekend pokazałem, że nigdy nie wolno się poddawać, ciągle trzeba iść do przodu pomimo trudnych momentów. Mój ojciec przypomniał mi pewien weekend Formuły 3, kiedy również startowałem z ostatniego pola i dojechałem na dziesiątym miejscu. To zwycięstwo chciałbym zadedykować mojemu tacie, zdecydowanie. Od wyścigu na Silverstone nie czułem takiego wsparcia z trybun, bardzo się cieszę, że mogę się poczuć tak, jak czują się brazylijscy kierowcy. Atmosfera tutaj jest niepowtarzalna.

Taka wygrana smakuje szczególnie, zwłaszcza jeśli spojrzy się na to, z jakimi trudnościami się zmagaliśmy. Czuję, jakby to było pierwsze zwycięstwo od bardzo dawna, było mi niesamowicie potrzebne. Z każdą chwilą byłem coraz bardziej zdeterminowany, żeby pokonać dzisiaj wszystkich i bardzo się cieszę, że zdołaliśmy tego dokonać. Nasz samochód był świetny przez cały weekend, cały zespół pracował tak, jak należy i szczerze mówiąc, był to jeden z najlepszych występów, od kiedy jeżdżę dla Mercedesa.

GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać!
GP São Paulo: Lewis Hamilton pokazuje, na co go stać, fot. materiały prasowe / Mercedes

I gdy wydawało się, że wszystko idzie już po myśli Hamiltona i Mercedesa, siedmiokrotny mistrz świata po raz kolejny został wezwany do sędziów. W oficjalnym dokumencie poinformowano o złamaniu artykułu czwartego, zawartego w trzecim rozdziale załącznika L Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Paragraf ten mówi o prawidłowym zapięciu pasów bezpieczeństwa przez cały czas trwania zawodów. Hamilton rozpiął pasy na okrążeniu zjazdowym, gdy trzymając flagę Brazylii, cieszył się ze zwycięstwa. Sędziowie wlepili Brytyjczykowi 5 tysięcy euro kary, płatnej od razu. 20 tysięcy euro pozostaje w zawieszeniu do końca sezonu 2022.

Sędziowie podkreślili, że rozumieją potrzebę świętowania, jednak odpinanie pasów, gdy samochód się porusza, jest niebezpieczne. Nawet niewielka prędkość bolidu może mieć poważne konsekwencje dla nieprzypiętego kierowcy. Ponadto zauważono, że uznani zawodnicy dają przykład młodym adeptom ścigania. Dlatego pamiętajcie, zawsze podczas jazdy samochodem zapinajcie pasy!

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze