Gigantyczne kolejki na stacjach paliw. Kierowcy tankują na zapas, a eksperci uspokajają

Eskalacja konfliktu rosyjsko-ukraińskiego sprawiła, że Polacy masowo ruszyli na stacje paliw. Kolejki do dystrybutorów w niektórych miejscach sięgały nawet kilkudziesięciu aut. Korki pod stacjami potrafiły wylewać się na drogi, do których przylegają. Polacy tankują na zapas, ale eksperci uspokajają, że nie ma powodów do obaw.

Pierwsze doniesienie o wzmożonym ruchu na stacjach paliw dotyczyły miejscowości znajdujących się w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. Wkrótce jednak gigantyczne kolejki na stacjach paliw pojawiły się w całym kraju, a nie tylko na terenach przygranicznych. Korki pod stacjami potrafiły wylewać się na drogi, do których przylegają. Wiele osób tankowało paliwo do kanistrów.

Polacy tankują na zapas, ale eksperci uspokajają, że nie ma powodów do obaw

Wzmożony ruch na stacjach paliw to efekt plotki, że w związku z wojną na Ukrainie może zabraknąć paliwa i wzrosną jego ceny. Polacy w obawie przed wojną, podwyżką cen i perspektywą spadku dostępu do paliwa masowo ruszyli tankować samochody. Część stacji już podniosła ceny. W sieci można znaleźć informacje o cenach benzyny przekraczających sześć, a nawet siedem złotych za litr.

Eksperci uspokajają, że nie ma powodów do obaw o ewentualne zapasy paliwa. Prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, w wydanym komunikacie zapewnił:

W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw.

Rzeczniczka PKN Orlen, Joanna Zakrzewska, oskarżyła o próbę wywołania paniki w sprawie braku dostępności paliwa lidera Agrounii, Michała Kołodziejczyka, który udostępnił na Twitterze zdjęcia pylonu reklamowego i paragonu z jednej ze stacji paliw w gminie Błaszki w województwie łódzkim, która sprzedawała benzynę i olej napędowy po 9,99 zł za litr. W tym samym poście lider Agrounii oskarżył rząd o brak przygotowania zapasów paliw, a tym samym doprowadzenie do nagłego wzrostu ich cen na stacjach benzynowych.

Powodów do paniki i obawy nie ma. Paliwa nie zabraknie, a wpis lidera Agrounii okazał się zabójczy dla właściciela stacji paliw w gminie Błaszki.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze