Ford S-Max Vigniale – rodzinna elegancja

Ford wsłuchał się głosy swoich klientów rozglądających się za autami, które przy zachowaniu doskonałych własności jezdnych, oferują swoim właścicielom więcej luksusu. Postanowiono sięgnąć po sprawdzone rozwiązanie, więc powstała rodzina eleganckich modeli o wspólnej nazwie Vignale. Jaki jest więc S-MAX Vigniale?

Plan, choć prosty w założeniu, wymagał od Forda dużej rozwagi i wyczucia, ponieważ otwarcie drzwi z napisem „premium” wiąże się ze sporym ryzykiem przesadzenia z materiałami, wyposażeniem, a w konsekwencji ceną. Klienci potrafią przecież liczyć i nie będą przepłacać. Mogąc pozwolić sobie na produkt z wyższej półki, z pewnością go wybiorą. Fordowi jednak udało się wypracować kompromis pomiędzy wyposażeniem i ceną, a rosnące słupki sprzedaży pozwalają na stwierdzenie, że to był świetny manewr.

Model S-Max jest pomostem pomiędzy klasycznym kombi a vanem. Jest to wciąż auto dla pięciu osób, ale już na tyle wysokie, by poczuć się królem szosy. Zbudowany na płycie podłogowej Forda Mondeo, ustępuje wielkością jedynie modelowi Galaxy. Długością i wielkością wnętrza nie dorównuje mu żaden rywal w tym segmencie. Jeśli dodamy do tego fantastyczne zawieszenie i właściwości jezdne otrzymamy przepis na samochód doskonały. Czy jednak samochód rodzinny, którym na tylnej kanapie wozić będziemy głównie dwoje lub troje dzieci w fotelikach, kubaturę bagażnika wypełniać będzie wózek, wanienka oraz pozostały niemowlęcy ekwipunek, powinien być aż tak luksusowo wykończony?

Po otwarciu drzwi moje wątpliwości zniknęły bez śladu. Zapach oraz dotyk mięciutkiej skóry przekonał mnie w stu procentach, że chcę prowadzić auto właśnie w takiej specyfikacji. Ogromne fotele w pierwszym rzędzie ukoją nerwy każdej mamy, która przed chwilą stoczyła walkę ze swoimi maluchami próbując założyć im buty, kurtki i czapki. Grube koło kierownicy doskonale leży w dłoniach i daje poczucie pewności prowadzenia.

Jednak zanim przejdę do wrażeń z jazdy, kilka zdań należy się tylnej części auta. S-MAX jest przecież autem rodzinnym, dlatego sprawdźmy, co oferuje mamie, tacie oraz ich potomstwu. Przede wszystkim drugi rząd to trzy oddzielne fotele, które można niezależnie przesuwać, regulować ich oparcie lub składać. Bosko! Wszystkie trzy posiadają oczywiście mocowania Isofix. Oparcia przednich foteli uzbrojono dodatkowo w praktyczne stoliczki. Idealnie! Za tylnymi fotelami znajduje się przepastny bagażnik, który pomieści wszystko – dosłownie wszystko – o czym tylko sobie pomyślicie. Wy lub wasze dzieci.
Bo tylko rodzice wiedzą, jakie pomysły mogą mieć dzieci w kwestii bagażu podróżnego i akcesoriów towarzyszących (rowerek, hulajnoga, zestaw gier planszowych itd). 700 litrów do linii okien brzmi imponująco i rzeczywiście pakowanie to czysta przyjemność.

Jedyne co mi nie dawało spokoju to biała, mięciutka skóra na fotelach. Jak będzie wyglądać po dłuższym kontakcie z małymi bucikami, chipsami, sokiem, paluszkami… Zapięłam pasy, uruchomiłam silnik, wrzuciłam „drive” i zapomniałam o wszystkich rozterkach, które trapiły mnie jeszcze przed chwilą. Jazda Fordem S-MAX po prostu koi nerwy. Auto jest doskonale wyciszone i świetnie izoluje swoich pasażerów się od świata zewnętrznego. Ufff…

Do tego prowadzi się nadzwyczaj pewnie. Zawieszenie to wzór w tej klasie. Jego charakterystyce bliżej jest do sportowej limuzyny, niż rodzinnego autobusu. Jazda autostradą? Czysta przyjemność. Nawet przy wysokich prędkościach auto jest stabilne, a wewnątrz panuje cisza. 180 KM w zupełności wystarczy, do sprawnego rozpędzania auta. Elastyczność? 400 Nm dostępne już przy 2000 obrotów na minutę – przy takich wartościach skrzynia automatyczna wydaje się być oczywistym wyposażeniem. Biegi zmieniane są niezauważalnie, a obroty silnika utrzymywane są w zakresie maksymalnego momentu obrotowego. Wrzucając „drive”, zawsze przestawimy skrzynię w tryb „sport” (kusi, czyż nie?), ponieważ właśnie to położenie jest krańcowym. Dla osób, które korzystają na co dzień z przekładni  automatycznych, odruchem jest przesuwanie drążka o dwie pozycje podczas manewrów przód-tył. I tu jedyna niespodzianka – bo będąc w trybie „sport” dwa ruchy to pozycja „neutral”, a nie „reverse”. Chwila przyzwyczajenia i wszystko jasne.

Napęd? Najlepszy możliwy w Fordzie – najbezpieczniejszy, na wszystkie koła, AWD. Trakcja jest świetna, a poczucie pewności podczas pokonywania zakrętów niesamowite.

Vignale to jednak nie tylko błyszczące wykończenie karoserii i miękka skóra foteli. To zaawansowana technika i systemy, które dbają o bezpieczeństwo nas i naszych dzieci. Na pokładzie S-MAX znalazły się zatem m.in. asystent utrzymania pasa ruchu, radar monitorujący martwe pole, aktywny tempomat oraz szerokokątne kamery, dzięki którym bezpiecznie włączymy się do ruchu.

Podsumowując, Ford S-MAX Vignale to ciekawa propozycja dla wszystkich, który oczekują zaawansowanej technologii, opakowanej w miłe w dotyku i przyjemne dla oka materiały, ale nie chcą rezygnować z wszechstronnego charakteru samochodu, jego rodzinnych atutów oraz niezrównanej przestrzeni wewnątrz. Acha i zapomniałam o bardzo ważnym czynniku. Konfigurując swojego S-MAXa jesteście w stanie utrzymać finanse na akceptowalnym poziomie. I to zarówno przy kasie w salonie, jak i przy kasie na stacji benzynowej.

NA TAK:
– dynamiczny i oszczędny silnik;
– niskie zużycie paliwa;
– wyciszenie wnętrza;
– świetne wykończenie;
– ogromne wnętrze;
– przestronny bagażnik.

NA NIE:
– trudno znaleźć…

Dane techniczne Ford S-MAX Vigniale

Silnik:

Wysokoprężny R4

Pojemność skokowa:

1997 cm3

Moc:

180 KM przy 3500 obr./min

Maksymalny moment obrotowy:

400 Nm przy 2000 obr./min

Skrzynia biegów:

Automatyczna 6 biegów

Prędkość maksymalna:

208 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h

 9,5 s

Długość/szerokość/wysokość:

4796/1916/1658 mm

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze