Joanna Szymków-Matuszewska

Firestone stawia na opony całoroczne? Premiera nowej opony Firestone Multiseason gen 02

Na początku października, kiedy zawitała już do nas prawdziwa polska jesień, zostałyśmy zaproszone na prezentację nowej opony Firestone Multiseason gen 02. Przez cały dzień mogłyśmy testować i porównywać najnowszą oponę wielosezonową Firestone z jej poprzedniczką. Poniżej znajdziecie nasze porównanie będące wynikiem tych całodniowych testów.

Zacznijmy jednak od krótkiego rysu historycznego. Marka rozpoczęła swoją przygodę w miejscowości Akron w stanie Ohio w USA w roku 1900 dzięki Harveyowi Firestone. Już w 1906 roku sprzedaż opon Firestone przekroczyła 1 mld dolarów, a Harvey Firestone podjął decyzję o dostarczeniu 2000 zestawów opon dla Ford Motor Company. Ten ruch okazał się być dla marki strzałem w dziesiątkę, tak samo jak i późniejsze nowatorskie posunięcia w postaci projektu opon z bieżnikiem antypoślizgowym bądź niskociśnieniowych opon balonowych czy ostatecznie opon typu run flat.

W roku 1955 firma stała się największym na świecie producentem ogumienia. W roku 1988 doszło zaś do fuzji firmy Bridgestone i Firestone. W dzisiejszych czasach Firestone to przede wszystkim opony do samochodów cywilnych, ciężarowych  i autobusów. Obecnie marka stawia przede wszystkim na trwałość i stosunek jakości do ceny. 

Połączeniem trwałości i stosunku jakości do ceny jest z pewnością nowa generacja opon całorocznych Multiseason. Od swojego poprzednika odróżnia ją krótsza aż o 14% drogą hamowania na mokrej nawierzchni i o 9% na suchej nawierzchni. Multiseason Gen 02 posiada również Certyfikat Alpejski 3PMSF, dzięki czemu zachowuje zgodność ze wszystkimi europejskimi przepisami dotyczącymi jazdy zimą.

Kolejnym ulepszeniem w stosunku do poprzedniej wersji jest uzyskanie przez nową generację opon Firestone Multiseason współczynnika oporu toczenia na dobrym poziomie: większość rozmiarów otrzymało etykietę UE klasy C. Opony wykazują również 20-procentową poprawę przebiegu. Opracowana i wyprodukowana w Europie nowa generacja opon Firestone Multiseason jest już dostępna na rynku w wybranych rozmiarach.

Pełen zakres rozmiarów zostanie udostępniony w styczniu 2020 r. Mając w ofercie 50 różnych rozmiarów od 13″ do 18″, nowa generacja opon Multiseason pokryje 90% zapotrzebowania rynku, a także 70% zapotrzebowania na felgi o dużej średnicy 17″ i większe, które mogą być wykorzystane w większości samochodów osobowych i nieterenowych SUV-ów.

A jak nowa generacja opony całorocznej wypadła w naszych testach? Pierwszą próbą, jakiej poddana została przeze mnie nowa opona, było pokonanie wyznaczonego odcinka toru na czas. Warto wspomnieć, że panujące na torze w momencie tej próby warunki były dość wymagające – było mokro, a deszcz dalej padał. W pierwszej kolejności jechałam samochodem z założoną poprzednią generacją opony całorocznej Firestone i…cóż, wypluło mnie na kilku zakrętach, opona nie kleiła zbyt dobrze i podczas bardziej agresywnej jazdy zwyczajnie traciła przyczepność.

Po skończonej próbie przesiadłam się do samochodu tak samo skonfigurowanego sprzętowo, jednak z założoną nową generacją opony Multiseason. I tu ogromna niespodzianka. Samochód prowadził się w sposób o wiele bardziej przewidywalny, a zakręty na mokrym nie były już tak straszne – nowa opona świetnie trzymała przyczepność. Moje odczucia potwierdziły uzyskane czasy – na tym samym odcinku i w tych samych warunkach pogodowych różnica czasowa pomiędzy moimi przejazdami wyniosła aż 7 sekund (!) na korzyść nowej generacji opon całorocznych Firestone.

A jak rzecz się miała wobec tego z hamowaniem? Próby hamowania awaryjnego odbywały się na mokrej nawierzchni, dodatkowo jeszcze nawadnianej. Analogicznie do pierwszej próby miałam kilka prób awaryjnego hamowania samochodem z założonymi oponami poprzedniej generacji, a następnie przejazd tak samo skonfigurowanym pojazdem z założonymi oponami Multiseason generacji drugiej.

Miałam w pamięci dane podawane przez producenta o skróconej drodze hamowania w stosunku do poprzedniej generacji, jednak okazało się, że podczas wykonywanych przeze mnie prób, różnica w długości drogi hamowania była minimalna i wynosiła około jednego metra. O ile więc różnica w przyczepności opony na mokrym, szczególnie w winklach, jest wyraźnie zauważalna, o tyle nie udało mi się uzyskać różnicy w długości drogi hamowania. Ogólne moje wrażenie jednak jest dobre i mimo, że jestem ogromnym sceptykiem, jeśli chodzi o opony całoroczne, to muszę przyznać, że na mokrej nawierzchni nowa generacja opon Firestone Multiseason poradziła sobie naprawdę dobrze. Jak by to wyglądało w warunkach zimowych? Cóż, może uda nam się to sprawdzić wkrótce..:)

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze