Epidemia epidemią, a drogówka czuwa i zatrzymuje prawa jazdy
Policyjna grupa Speed ponownie o sobie przypomina i ostrzega, że pomimo trwającej sytuacji epidemicznej, nadal ma na celowniku piratów drogowych. I czasami wymierza chyba nieuzasadnione kary.
Jak informuje policja z Bytomia, tamtejszy patrol w nieoznakowanym radiowozie z wideorejestratorem zauważył szybko jadącego motocyklistę. Ruszył za nim, a pomiar prędkości wykazał 111 km/h, przy ograniczeniu do 50 km/h.
Motocyklista wyłamał lusterko innemu kierowcy. Takiej reakcji się nie spodziewał
Motocyklistą okazał się 32-letni posiadacz Kawasaki, dla którego zdecydowanie nie był to szczęśliwy dzień. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Co zastanawiające nie wystawili mu natomiast mandatu. Zamiast tego, skierowali sprawę o ukaranie mężczyzny do sądu.
Policjant ma oczywiście prawo do odstąpienia od nałożenia mandatu i skierowania sprawy do sądu. Ale przyjętą praktyką jest robienie tego tylko w sytuacjach rażącego złamania przepisów i skrajnie niebezpiecznego zachowania, zwykle skutkującego kumulacją wykroczeń. Zdecydowanie nie robi się tego w przypadku, kiedy doszło tylko do jednego wykroczenia, które ujęte jest w taryfikatorze mandatów. Za przekroczenie prędkości o 51 km/h lub więcej przewidziane jest 10 punktów karnych oraz 400-500 zł. Jeśli policjant uważał, że jazda 111 km/h dwupasmową drogą z barierami jest szczególnie karygodna, to mógł zastosować maksymalną kwotę mandatu. Dodatkowa kara za tak poważne przekroczenie, jakim jest zatrzymanie prawa jazdy, wydaje się być dostatecznie dotkliwa. Skąd więc pomysł, żeby zajmować tak prostą i bezsporną sprawą sąd? Macie jakiś pomysł co mogło spowodować taką decyzję policjanta?
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Ja mam pomysł co mogło to spowodować – najprawdopodobniej wrodzone sku….syństwo policjanta.