
EMGo przenosi produkcję motocykli z Ukrainy do Polski
Ukraiński startup crowdfundingowy - EMGo - zamierza przenieść produkcję z objętej wojną Ukrainy do Polski.
Firma EMGo zamierza przenieść produkcję motocykli z Ukrainy do Polski. Pierwsze egzemplarze wyjadą z fabryki jeszcze w tym roku. Producent zdradza, że wydarzy się to już w listopadzie.
EMGo to nowy producent motocykli z Ukrainy. W zasadzie jest to projekt crowdfundingowy, któremu udało się przejść z etapu teoretycznych założeń do realnej produkcji. Firma ma siedzibę w Odessie, gdzie aktualnie trwa rosyjska agresja. Stąd cała produkcja, a także projekt stanęły pod znakiem zapytania.
Kilka dni temu na jednym z włoskich portali motocyklowych pojawiły się informacje, że produkcja zostanie przeniesiona do Polski. Sprawa jest o tyle łatwiejsza, że to właśnie w naszym kraju funkcjonuje jeden z partnerów technologicznych firmy EMGo.

Producent zapowiada, że pierwsze egzemplarze trafią do właścicieli już w listopadzie tego roku. Gama modelowa oferuje zaledwie jeden model – EMGo ScrAmper. To elektryczny motocykl typu Scrambler, którym można się przemieszczać mając uprawnienia kategorii B.
Zobacz: Ducati testuje elektryczny motocykl. Czy zapowiada się elektryczna rewolucja jednośladów?
Motocykl napędzany silnikiem elektrycznym dysponuje mocą 9 KM, a jego zasięg przy prędkości 45 km/h wynosi 200 kilometrów. Gdy prędkość wzrośnie do 125 km/h, realny zasięg to 100 kilometrów. Jednoślad można naładować do poziomu 50 procent w ciągu 30 minut.

Cena modelu EMGo ScrAmper wynosi w przeliczeniu ok. 29,2 tys. złotych.
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart
Zostaw komentarz: