Dwie polskie autostrady znoszą opłaty! Ale tylko dla wybrańców

Darmowe przejazdy autostradami to „limitowana oferta”, ale stanowi krok w dobrym kierunku i przybliża nas do rozwiązań stosowanych w wielu innych krajach.

Osoby zarejestrowane w EV Klubu Polska i użytkujące samochody całkowicie elektryczne będą zwolnione z opłat za przejazdy odcinkami autostrad, które są objęte system wideo-tollingu. Mowa o odcinku Gdańsk-Toruń autostrady AmberOne A1 (węzeł Rusocin – węzeł Nowa Wieś) oraz odcinku Katowice-Kraków autostrady A4 (węzeł Murckowska – węzeł Balice), liczących w sumie 276 km. Oznacza to wymierne oszczędności. Trasa nad morze, tam i z powrotem, pozwoli zaoszczędzić 60 zł, a trasa autostradą A4 niemal 50 zł.  Projekt ma pilotażowy charakter i początkowo potrwa od 18 czerwca do 18 października br. Po tym czasie zostaną wykonane analizy, w tym ekonomiczne i środowiskowe projektu, wyciągnięte wnioski oraz przedstawione rekomendacje w zakresie kontynuowania akcji.

Elektryki są bardziej czyste od aut spalinowych? Ujawniamy prawdę

Zwolniony z opłat może zostać każdy, kto posiada lub użytkuje samochód w pełni elektryczny, w rozumieniu Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych (BEV, ang. battery electric vehicles). Wystarczy zarejestrować się w EV Klub Polska, a następnie w panelu klubowicza wypełnić formularz zgłoszeniowy. Po pozytywnej weryfikacji klubowicze otrzymają specjalnie wygenerowany link, dzięki któremu zarejestrują się lub zalogują w aplikacji Autopay. Po zalogowaniu w aplikacji wystarczy tylko uzupełnić dane pojazdu i cieszyć się darmowymi przejazdami wybranymi odcinkami autostrad A1 i A4.

Elektryki jednak nie takie fajne? Co piąty właściciel przesiadł się z powrotem do auta spalinowego!

Projekt „Autostrada do elektromobilności” nawiązuje do podobnych rozwiązań w UE. Przykładem są Czechy, gdzie od stycznia 2020 roku pojazdy elektryczne (BEV), zasilane wodorem (FCEV) oraz hybrydy typu plug-in (PHEV) o poziomie emisji do 50 gramów CO2 na kilometr, są zwolnione z opłat za korzystanie z autostrad. Takie ułatwienie dla kierowców ma przełożenie na wzrost zainteresowania elektromobilnością. Te same intencje przyświecają organizatorom polskiej akcji.

Zwolnienie elektryków z opłat autostradowych, to kolejny przywilej, na jaki mogą liczyć właściciele takich samochodów. Skorzysta z niego co prawda tylko garstka kierowców (do końca maja 2021 roku w naszym kraju zarejestrowano 12 432 elektryki), a i to pewnie niezbyt często. Podobne inicjatywy pomału przybliżają nas jednak do sytuacji w krajach zachodniej Europy, gdzie właściciele aut o niskiej lub zerowej (lokalnej) emisji, mogą liczyć na wiele zachęt i bonusów.

„Kupiłam 600-konnego supersuva. Okazało się, że w ten sposób stałam się miłośniczką ekologii!”

Niepokoi nas tylko wzmianka o „analizach środowiskowych i ekonomicznych”. Średni dobowy ruch na odcinku Katowice-Kraków (w okresie przed pandemią) wynosił 39 tys. pojazdów dziennie. Ponad trzykrotnie więcej, niż jest elektryków w całej Polsce. Nawet gdyby codziennie wszyscy właściciele takich aut z Katowic jechali do Krakowa i na odwrót, to ich udział w ruchu byłby marginalny. Pamiętajmy też, że zanieczyszczenia powodowane przez samochody, to nie tylko spaliny z rury, ale także pył opon i hamulców oraz unos wtórny, czyli pył wzbijany przez koła podczas jazdy. Coś nam więc podpowiada, że darmowe autostrady mogą nie utrzymać się na długo.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze