Dwa roadstery Mercedes-Benz SL z 2001 i 2002 roku wystawione na sprzedaż!
Oto twoja szansa na zostanie właścicielem praktycznie nowego kabrioletu Mercedesa z ery Y2K.
Mercedes-Benz SL generacji R129, który był sprzedawany w latach 1990-2002, dopiero zaczyna być łakomym kąskiem dla kolekcjonerów. Ceny naprawdę wartych uwagi egzemplarzy sięgają około 20 tysięcy dolarów, co widać po ostatnich dwóch aukcjach na na stronie aukcyjnej carsandbids.com: 2000 SL500 poszedł za 18 300 dolarów, a SL500 z 2001 roku, za 19 750 dolarów. I chociaż te SL były niezaprzeczalnie ładne i miały wyjątkowo niski przebieg, to nadal były, no cóż, samochodami używanymi.
Jest jednak szansa, aby kupić nieużywane auta! Mercedes-Benz Classic Center w Irvine w Kalifornii ma w komisie nie jeden, ale dwa SL z samego końca serii R129. Oba samochody nigdy nie zostały nazwane ani zarejestrowane.
Przeczytaj też: Bumblebee na sprzedaż!
Do wyboru jest 2001 SL600 z silnikiem V12 z przedostatniego roku produkcji R129. Wykończony czarno-niebieskim metalikiem i czarną skórą, ma zaledwie 687 km przebiegu. A może wolisz 2002 SL500 Silver Arrow? Od ostatniego roku produkcji, Silver Arrow był limitowaną liczbą 1515 samochodów. Jest wykończony specjalnym, ultra-metalicznym lakierem Silver Arrow z czarno-srebrnym skórzanym wnętrzem. Przebieg? Tylko 228 km.
Według Classic Center, każdy z samochodów zachowuje MSO (oświadczenie o pochodzeniu od producenta) dokumentację, którą Mercedes dostarcza swoim dealerom w celu nadania praw nabywcy samochodu. Samochody zostały zakupione przez dealera, który nigdy nie nadał im tytułu, a następnie sprzedał je kolekcjonerowi, który podobnie nigdy nie zarejestrował samochodów.
Ile trzeba wydać, żeby zostać właścicielem, któregoś z tych „nowych” samochodów? Cena wywoławcza to 135 000 dolarów, za jeden model.
Przeczytaj też: Sprzedaż/Kupno samochodu – o czym warto pamiętać?
Najnowsze
-
Każdy kierowca powinien teraz używać zasady 5 minut. To gwarancja spokoju na lata
Współczesne samochody może i są w dużej mierze bezobsługowe, ale to co innego niż odporność na niewłaściwą i bezmyślną obsługę. Prędzej czy później wszystkie eksploatacyjne błędy się zemszczą. Jednym ze sposobem na uniknięcie wydatków, jest pamiętanie o zasadzie 5 minut. -
Rusza budowa nowego odcinka S11. Droga połączy cztery województwa
-
Piesi zaatakowali kierowcę na pasach, więc stracił prawo jazdy. Ale sam jest sobie winien
-
Rowerzysta jedzie ścieżką – musi przepuścić pieszego, gdy wchodzi na pasy?
-
Czy po piwie bezalkoholowym można prowadzić? Odpowiedź nie jest prosta
Zostaw komentarz: