
Droga dla rowerów nie jest dla rowerów? Przypadkowy cyklista snuje ciekawe teorie
Co jest gorszego od osoby, która nie ma pojęcia o przepisach? Osoba, która tworzy własne wersje przepisów i jest święcie przekonana, że wszyscy inni kierujący też żyją w tej alternatywnej rzeczywistości.
Ktoś złośliwy mógłby zauważyć, że rowerzyści najpierw domagają się budowy dróg dla rowerów, żeby nie musieli ryzykować jazdy wśród znacznie szybszych samochodów, a kiedy te drogi się wybuduje… to znajdują wymówki dlaczego nie muszą z nich korzystać. Jednocześnie nadal narzekając, że kierowcy jeżdżą niebezpiecznie i stwarzają dla nich zagrożenie. No ale my nie jesteśmy złośliwi, więc przejdźmy do nagrania.
Rowerzysta poważnie uszkodził auto i próbował uciec. Później nie było lepiej
Trzypasmowa ulica to nie jest bezpieczne miejsce dla rowerzysty, ale na szczęście wzdłuż niej biegnie droga dla rowerów. Autora nagrania zaciekawiło więc, co na prawym pasie robi rowerzysta. Rowerzysta szybko wytłumaczył mu, że jeśli jedzie ponad 30 km/h, to nie musi jechać drogą dla rowerów. Po drugie w ogóle nie musi nią jechać, bo ona „jest tylko informacyjnie”. Po trzecie nie ma zakazu jazdy po ulicy.
Nasz znajomy rowerzysta oburzył się, bo łamał przepisy, a kierowca bezpiecznie go wyprzedził
Cóż można dopowiedzieć komuś takiemu? Poza tym, że prędkość nie ma nic do rzeczy, a korzystanie z DDR jest obowiązkowe? Zastanawia nas tylko, czy ten rowerzysta faktycznie wykreował sobie alternatywną rzeczywistość i sobie w niej egzystuje, czy tak tylko wymyśla głupoty na poczekaniu, bo głupio mu przyznać się do łamania przepisów?
Najnowsze
-
Płatne parkowanie a wzrost wypadków motocyklowych – to szokujące dane! Jak jeździć bezpieczniej?
Wydaje się, że przesiadka na jednoślad w mieście to same korzyści - dowiedz się, czy ma to sens i czy jesteś na to gotowy. -
Test BMW 120 – z potencjałem na przyjaciela
-
Nowy Volkswagen Touareg R – flagowy SUV z wtyczką i sportowym zacięciem
-
Foteliki samochodowe na każdą kieszeń: jak znaleźć bezpieczny model w dobrej cenie?
-
Parking w Warszawie: bezkarność na „kopertach” uderza w najsłabszych – kto na tym zarabia? Cena kopert i fałszywych kart