Dachowanie sposobem na naukę kierowców
Wkrótce przekonamy się, czy nauka poprzez sugestywną demonstrację zagrożeń jest skuteczna i lepsza, niż nawoływanie o bezpieczeństwo na drogach i spokojną jazdę. Ma w tym pomóc zakupiony przez ITS symulator. Będzie groźnie, ale tylko po to, by zwiększyć nasze bezpieczeństwo...
![]() |
| fot. Kia |
W wielu krajach europejskich nauka jazdy na symulatorach do standard, co skutkuje często spadającymi statystykami wypadkowości wśród nowych adeptów czterech kółek. Instytut Transportu Samochodowego zdecydował się pójść za ich przykładem i zainwestować w nowoczesne narzędzia – wcześniej urządzenie imitujące zderzenie czołowe, teraz symulator dachowania.
Dzięki obu nowinkom kierowca na własnej skórze może sprawdzić co mu grozi, gdy nad rozsądkiem zwycięży brawura. Warto przekonać się, że lepiej jest, gdy prędkość dostosujemy do znaków drogowych oraz panujących warunków na drodze, niż własnego samopoczucia.
Wrażenia i przeżycia są bliskie realnym, bo nowy symulator to coś więcej niż tylko komputer. Imituje dachowanie normalnej wielkości samochodem osobowym, który jest zamontowany na poziomej osi obracającej go kilkukrotnie. Kierowca ma okazję przekonać się o zagrożeniach wynikających nie tylko ze zbyt szybkiej jazdy, ale także niezapiętych pasów.
Czy symulatory to sposób na reformę polskiego systemu nauki jazdy i egzaminów? Miejmy nadzieję, bo to słuszny kierunek.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.

Zostaw komentarz: