Czujny motocyklista cudem uchronił się przed potrąceniem

Nie wszyscy kierowcy rozumieją działanie sygnalizacji świetlnej oraz zasad pierwszeństwa. Nie wszyscy też dostrzegają motocyklistów. Oto świetny tego przykład.

Autor nagrania ruszył na skrzyżowaniu, mając zielone światło, a pasem obok niego przemknął motocyklista. Tymczasem z lewej strony skrzyżowania nadjechał kierujący Skodą Fabią. Zignorował on stojące przed nim znaki i prawie uderzył w motocyklistę.

Wjechał w motocyklistę, żeby zepchnąć go z pasa

Jak do tego doszło? Kierowca Fabii miał zielone, ale nie na sygnalizatorze kierunkowym. Oznaczało to, że mógł skręcić w lewo, ale obowiązywała go przy tym standardowa zasada – ustąpienia pierwszeństwa pojazdom poruszającym się na wprost. On chyba o tym nie słyszał i nie rozumie także znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu”, jaki spotkał na swojej drodze.

Osobówka wyjechała prosto w motocyklistę. Tym razem z winy motocyklisty?

Do nieszczęścia nie doszło tylko dzięki doskonałej obserwacji drogi oraz refleksowi motocyklisty. Widząc, że Skoda się nie zatrzymuje, natychmiast przechylił się mocno w prawo, cudem unikając zderzenia i utrzymując maszynę w pionie. Zatrzymał się dopiero na trawniku i chyba ruszył za kierowcą Fabii, aby zamienić z nim kilka słów.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze