BMW żegna się z silnikiem V12. Specjalna edycja Serii 7 będzie wyjątkowym samochodem
BMW po 35 latach żegna się z potężnym silnikiem V12. Z tej okazji bawarski producent przygotował specjalną edycję Serii 7.
To koniec pewnej epoki. Po 35 latach wspólnej historii, BMW ostatecznie żegna się potężnym silnikiem V12. Z tej okazji bawarski producent postanowił stworzyć finałową edycję specjalną opartą na M760i xDrive.
Każda z 12 sztuk zaplanowanych do produkcji będzie wyróżniać się specjalnymi oznaczeniami i bogatymi możliwościami konfiguracji. Finałową edycję specjalną wyróżniać będą przede wszystkim po 20-calowe, 5-ramienne felgi, które mogą być wykończone szarością lub czernią. Do wyboru są także niebieskie lub czarne zaciski hamulców i dowolny lakier z palety BMW Individual. Wszystko to w parze z oznaczeniami V12, plakietką z numerem egzemplarza i topowym dostępnym wyposażeniem.
Samochody będzie łączyć jedno – 6,6-litrowy, benzynowy silnik V12 z podwójnym doładowaniem, generujące 609 KM mocy. To w połączeniu z napędem na 4 koła xDrive i 8-stopniową skrzynią automatyczną pozwoli rozpędzać się od 0 do 100 km/h w mniej niż 4 sekundy.
Wszystkie 12 egzemplarzy finałowej edycji specjalnej Serii 7 z silnikiem V12 przewidzianych jest na rynek amerykański. Trafią one wyłącznie do odpowiednich klientów. Czym charakteryzuje się ta odpowiedniość? Podobno wieloletnią historią posiadania BMW Serii 7 z V12 pod maską.
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.
Zostaw komentarz: