BMW 1 M Coupe oficjalnie! Film.
Kiedy jakiś czas temu Kay Segler obiecywał, że nadchodzące BMW 1 M Coupe będzie maszyną, która przyprawi każdego kierowcę o gęsią skórkę, wiedziałyśmy, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim poznamy wszystkie detale dotyczące tego samochodu. Dziś już nie możemy się go doczekać!
fot. BMW
|
Po niezliczonych ilościach zapowiedzi, zdjęć w kamuflażu i intrygujących filmach, BMW w końcu przedstawiło swojego najmocniejszego „malucha” w pełnej okazałości. BMW 1 M Coupe to coupe z napędem na tył, skrzynią manualną i mocarnym silnikiem – nie można wobec takich danych pozostać obojętnym.
Aby uniknąć nieporozumień i podkreślić, że nowe 1 M Coupe z legendarnym M1 nie ma nic wspólnego, producent zestawia auto na zdjęciach z modelem M3 E30 z 1988 roku. Od momentu pojawienia się pierwszych informacji o mocnej jedynce pojawiały się liczne głosy protestów – niektórzy fani aut z Monachium uważali, że nowy model jest zniewagą wobec legendarnej „M-jedynki”. Producent jednak wybrnął z tego obronną ręką, po pierwsze – zestawiając maszynę z zupełnie innym samochodem, po drugie – nazywając je nie M1, a 1 M.
Producent podkreśla, że wbrew podobnej nazwie, BMW 1 M Coupe z M1 nie ma nic wspólnego. |
fot. BMW
|
„M-ka” od „zwykłego” BMW serii 1 jest nieco wyższa, szersza i dłuższa. Niektórzy uważają, że nietrudno o pomylenie jej z nieco większą „M-trójką”. Samochód przygotowany przez fachowców z M Motorsport ma bardziej agresywne wyrzeźbione zderzaki, progi, spojler. Nadwozie osadzono na sporych rozmiarów 19-calowych, srebrnych felgach, odzianych w niskoprofilowe opony w rozmiarze 245/35 z przodu i 165/35 z tyłu. Dodatkowo, o zadziornym charakterze „beemki” przestrzegają bez wątpienia cztery końcówki układu wydechowego.
Mimo, że jest to najmniejszy model w gamie producenta, „jedynka” ważąca prawie półtorej tony do przedstawicieli wagi piórkowej z pewnością nie należy. Na szczęście wszystko to powinna rekompensować ogromna moc i moment obrotowy.
Napęd na tył i ponad 300 KM.. – to auto musi dawać frajdę z jazdy! |
fot. BMW
|
Pod maską pracuje podwójnie doładowana trzylitrowa rzędowa „szóstka” o mocy 335 KM i momencie obrotowym 500 Nm. Moc jest przekazywana na tylną oś za pomocą 6-stopniowej skrzyni manualnej. Pierwszą „setkę” 1 M osiąga po upływie 4,9 sekundy. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie i wynosi 250 km/h. Zawieszenie zaadoptowano z modelu M3 i zamontowano blokadę dyferencjału. Za wytracanie wysokich prędkości odpowiada wzmocniony układ hamulcowy.
Podobnie jak w pozostałych usportowionych modelach bawarskiej marki, na kierownicy znajdziemy przycisk „M”, który wyzwala z samochodu jeszcze więcej wigoru i zapewnia ekstremalne wrażenia z jazdy.
BMW 1 M Coupe, które do salonów trafi w maju przyszłego roku, dostępne będzie jedynie w trzech kolorach nadwozia – czarnym, białym i pomarańczowym. Z czasem dowiemy się ile trzeba będzie zapłacić w polskim salonie za samochód. Tak, czy inaczej, już warto kierować się do szefa po podwyżkę…
Najnowsze
-
Kupisz auto spalinowe zamiast elektrycznego? Zapłacisz 22 tys. zł. To projekt nowych przepisów
Jak poprawić statystyki sprzedaży samochodów elektrycznych? Zmusić kierowców do ich kupowania. Taki właśnie pomysł niedawno się pojawił i co gorsza, na serio jest rozpatrywany. -
Spektakularny pożar jedynego takiego auta elektrycznego w Polsce – na środku warszawskiego Mokotowa. Trwają utrudnienia w ruchu
-
Chciał ukarać kierowcę Audi na oczach policji. Więcej już nie pojeździ
-
Takich fotoradarów jeszcze w Polsce nie było. Mogą pojawić się w każdym miejscu
-
O krok od budowy nowego odcinka drogi S12. Ułatwi dojazd do granicy
Zostaw komentarz: