Blondynka na giełdzie

„A co ja będę pani tłumaczył, na giełdę to z mężczyzną się przyjeżdża!" - usłyszała nasza czytelniczka na giełdzie samochodowej. Dowiedziała się też, że jej wymarzone auto nie jest kobiece, więc zrezygnowana oddała się nowej pasji - grze w wyścigi samochodowe na telefonie. Przeczytaj felieton Eweliny.

Kobieta na giełdzie sprzedająca swój samochód to nietypowy widok…

Ostatnio na giełdzie samochodowej byłam jako dziecko. Pamiętam rzędy dużych fiatów, polonezów i kilka aut zza zachodniej granicy, o których marzyła większość polskich kierowców. Niedawno po raz pierwszy – już jako dorosła kobieta – znalazłam się w miejscu, gdzie mężczyźni wiodą prym. W miejscu, które z chęcią odwiedzają panowie, aby pooglądać auta i… zjeść kiełbasę (mój mężczyzna twierdzi, że to jedna z lepszych atrakcji na giełdzie dla „wymagającego motomaniaka”).

Zawitałam tam jako osoba sprzedająca auto. Pierwsze wrażenia: co ja tu robię? Dziwne uczucie. Zwłaszcza, że nie mam problemów w przystosowaniu się do nowych warunków, ale tu? Poczułam się jak przed laty, jak mała dziewczynka w niezrozumiałym dla niej świecie. Oczywiście wcześniej sprzedawałam i kupowałam auta, ale w bardziej przyjaznych warunkach.

Pojawili się pierwsi chętni do „oceny” mojego samochodu: obejrzeli, obstukali i głośno wyrażali swoje zdziwienie, że blondynka wie czym jeździ, jak wyposażone jest jej auto – nawet bez zaglądania w papierki! A to dopiero! Potem przyszedł czas na litanię rzekomych wad i propozycję zapłaty połowy ceny, jaką wystawiłam w ofercie. Polemika, że mój egzemplarz wcale nie ma wymienionych uszkodzeń, że warty jest swojej ceny, kończy się słowami: „a co ja będę pani tłumaczył, na giełdę to z mężczyzną się przyjeżdża!”. Szok numer 1.

Mężczyźni znają Twoje auto najlepiej 😉

W międzyczasie minęło mój egzemplarz kilka osób pytających jedynie o cenę, kilku nie spodobały się trzy rysy na prawym błotniku. To szok numer 2. Od 15-latka wymagać, aby nie miał żadnych rys to chyba przesada; zresztą podobno mężczyźni nie zwracają uwagę na wygląd… Sytuacja jest w sumie dla mnie nieco stresująca, bo uważam, że mój samochód jest zadbany, śliczny i najlepszy.

Idę zwiedzić giełdę i zobaczyć, czy jest coś na niej interesującego. Dzwonię do partnera, który jest w drodze po mój nowy pojazd. Zdaję relację z dotychczasowych poczynań i otrzymuję radę na odstresowanie: „pograj na telefonie i zjedz kiełbasę – środkowa budka”. Z drugiej opcji nie korzystam -staram się dbać o linię – ale pierwszą pewnie przemyślę. Tymczasem daję ogłoszenie do autogiełdy, bo zaczynam mieć wątpliwości, czy w takich warunkach sprzedam samochód. Ucinam sobie miłą pogawędkę o motoryzacji z panem od anonsów – jedynym, który nie patrzył na mnie z góry. Może dlatego, że mu zapłaciłam za umieszczenie ogłoszenia?

Typowe…
fot. Motocaina

Zaczepia mnie handlarz, znikąd pojawia się drugi. Rozbawiona podejściem tutejszych bywalców do kobiet, w ramach rozrywki postanawiam podyskutować z jednym z nich. Gdy na jego pytanie odpowiadam uprzejmie, czym w najbliższym czasie zamierzam jeździć, stwierdza bezsprzecznie, że moje wymarzone auto przecież nie jest kobiece! Do tej pory nie sądziłam, że marka i model samochodu jest przypisany do płci kierowcy. A jednak! Po chwili handlarz wymienia pojazdy, jakie może mi zaproponować, głównie te z mikroskopijnym silnikiem 1.0, podkreślając barwy lakieru. Przy opisie jednego z nich wyraźny nacisk kładzie na kolor czerwony. Co to za stereotyp?! Nie mam nic przeciwko czerwonym samochodom, ale pamiętam uwagi kolegów, że „takimi to jeżdżą baby”. Przerywam człowiekowi tę żenującą wyliczankę i informuję dosadnie, że swojego wyboru nie zmienię. Ten, zrezygnowany, daje mi swój numer telefonu i prosi o kontakt, jakbym nie znalazła wymarzonej bryki. Zawijam kiece i lecę, chciałoby się powiedzieć – zwłaszcza do niego! Też coś! To mój szok giełdowy numer 3. Lekko skonsternowana wracam do auta.

Kobiety coraz częściej wiedzą, co drzemie pod maską ich samochodów.
fot. Motocaina

Za wycieraczką zastaję pełno ulotek, ktoś pyta o ostateczną cenę. Zawiedziona brakiem konkretnych ofert wsiadam do auta i postanawiam skorzystać z rady mojego mężczyzny. Wyciągam telefon. Zaczynam od układania puzzli, ale szybko mi się nudzi, odpalam więc kolejną grę: wyścigi samochodowe. Piękna plaża, fajne autko, jadę… Na początku trudno mi się utrzymać na torze, ale po kilku okrążeniach nie jest już tak źle. Taka alternatywa spędzania czasu na giełdzie zaczyna mnie wciągać. Do tej pory byłam przeciwniczką gier komputerowych, co więcej, zawsze dokuczałam ukochanemu, że dużo gra. Teraz wiem, jakie to absorbujące. Parę osób przechodzi obok samochodu. Po chwili, obserwując sytuację kątem oka  – bo przecież muszę skupić się na wyścigu – dochodzę do wniosku, że więcej jest sprzedających niż kupujących. Wiem już też, że nie jest to przyjazny świat dla kobiety, nawet takiej, która zna się na rzeczy. Przypuszczalnie pani-mechanik, również zostałaby tu przywołana do  porządku: proszę przyjść ze swoim facetem, wtedy porozmawiamy…

Czy dożyjemy czasów, kiedy mężczyźni zrozumieją, że mit „baby za kierownicą” nie tyczy się wszystkich kobiet?
fot. Motocaina

Rozbawia mnie mała – na oko 2-letnia dziewczynka, oglądająca samochody ze swoimi rodzicami. Stanęła obok jednego i krzyczy: „tatusiu ja chce ten!”. Ojciec bierze ją za rączkę i mówi: „idziemy dalej”. Jednak mała dama uparcie postanawia: „ja chcę ten!” ( i nie było to auto ani różowe, ani czerwone – tak gwoli ścisłości). Sądzę, że tę zdecydowaną osóbkę szybko zobaczymy za kierownicą.

Przez chwilę zastanawiam się, czy już nie odjeżdżać, ale gra mnie tak pochłania, że na giełdzie pozostaję jeszcze przez godzinę. Reasumuję swoje nowe doświadczenie: wybujałe ego większości panów – pomimo postępu cywilizacyjnego –  nie dopuszcza w dalszym ciągu w swoich umysłach połączenia kobieta i motoryzacja, a co za tym idzie np. kobieta grająca w gry samochodowe… Prędzej nastanie era dinozaurów, niż niektórzy mężczyźni – choć w 50 procentach populacji – dorosną do stwierdzenia, że płeć piękna może mieć coś do powiedzenia w kwestii samochodów i ma świadomość czym jeździ. Smutne, ale prawdziwe.

Paniom na giełdach życzę mocnych nerwów, a panom… weryfikacji opinii na temat kobiet za kierownicą.

Ewelina

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

ja często bywam na wrocławskiej giełdzie karmelowej, czyli giełdzie na ul. karmelkowej.
kupiłem tam tylko raz komplet felg smoor 13 cali do seja, a tak to giełda jest dla mnie centrum spotkań z przyjaciółmi, przy piwku i innych atrakcjach, typu przejażdżka lamborghini czy strzelnica

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

hehe jakbym czytala o swoich przezyciach… chociaz w sumie ja to widzialam jeszcze z innej strony – pracowalam dla jednego protalu ogloszeiowego zbierajac ogloszenia na gieldzie samochodowej. innej roboty na wakacje akurat ie bylo, wiec co mi tam, poszlam. mili panowie zamiast zamawiac ogloszenia woleli dyskutowac – co ja tu robie, czy wiem co tam w tych ankietac jest, ze w koncu jest na co popatrzec na tej gieldzie, czy zadzwonie pod ten numer ktory podaja w ankiecie… zenada, wytrzymalam trzy gieldy i koniec zabawy 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

moim konikiem są auta .. kiedy facet widzisz że laska potrafi po odgłosie pracującego silnika rozpoznać że to turbo diesel 1.9.. szok… znam przypadki facetów którzy na opla astre w kombi mówią golf … a stereotyp blondynki jest nudny …
pozdroVWienia 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

stereotyp głoszący że kobieta nie może znać się na autach jest równie głupi co ten że każdy kierowca BMW chodzi w dresie czy też że japońskie samochody są bardziej niezawodne niż europejskie 😉 znam kilka dziewczyn które znają się i potrafią lepiej kontrolować poślizg niż nie jeden facet i wcale mi to nie przeszkadza.

A co do giełd samochodowych to faktycznie jest to piknik i miejsce gdzie można wydać o wiele za dużo na samochód który już najlepsze lata ma za sobą. Stosunek ceny do stanu technicznego mnie przeraża w takich miejscach :/

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Panie Jarku, przykro mi ze do tej pory nie natrafił Pan na kobiete, która kocha swoje auto. Ja z kolei nie znam kobiety, która „zajeżdża” swoje cacko. I Tak jak napisała K znamy swoje samochody, wiemy czym jezdzimy i jak cos stuka odwiedzamy mechanika. Dbamy o nasze fury jak o Was-mężczyzn, bo chcemy żeby jak najdłużej nam służyły (oczywiście nie upieram się, że jest tak w każdym przypadku). Pawle, Paulina ma rację, my nie zamykamy świata kobiet przed mężczyznami i uwierz mi jest wielu mężczyzn, którzy lepiej znaja sie na modzie, kosmetykach niż ja. I nie czuabym się dziwnie gdyby tusz sprzedawał mi Pan:) A na zlotach samochodowych spotyka sie co raz wiecej Pań i co raz częściej nie jesteśmy traktowane z góry. pozdrawaim Ewelina

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jeśli chodzi o artykuł to w zupełności się zgadzam z jego autorką,jesteśmy dyskryminowane i to jest denerwujące!!!!!!!mój chłopak pracuje na warsztacie i kiedy mam tylko możliwość to wpadam tam zaraz jestem w kanale i o wszystko go pytam i we wszystkim mu chcę pomagać,uwielbiam być wysmaroawna olejem przy jego zmianie,kręcić sróbki, rozbierać silniki itd. jeśli ma się odpowiedniego faceta z którym dzieli się motoryzacyjną pasję to można się świetnie przy tym bawić,wiele się nauczyć i wielokrotnie znać się lepiej od nie jednego faceta na rzeczy a przy tym być zadbane,pomalowane i wrażliwe. Stereotyp,że baba to do garów, średniowiecze już minęło!!!!!!!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Pawle… jest dużo wizażystów mężczyzn i jakoś nam kobietą to nie przeszkadza i nie dajemy odczuć im że są tutaj nie chciani, nie akceptowani itd… a niestety spora część Waszej męskiej społeczności daje kobietą mocno odczuć, że po cholere pchają się do motoryzacji… zacznijcie poprostu akceptować kobiety które bawią się też motoryzacją tak jak my akceptujemy panów wizażystów 🙂

całe szczęście na moje drodze narazie nie natrafiłam na takich panów którzy uważają że baba to nic nie wie o samochodach a wręcz odwrotnie 🙂 i jest to strasznie sympatyczne jak niektórzy moi koledzy (zapaleni np.rajdowcy) potrafią nawet „pochwalić się mną” czyli że mają koleżankę, która raz że umie prowadzić samochód a dwa jeszcze potrafi coś przy nim zrobić.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

uśmiałam się „K”… mój mechanik też mnie ochrzania że jestem przewrażliwiona na punkcie swojego samochodu 🙂 nawet ostatni raz zrobił to 2 dni temu 🙂 bo pojechałam do niego ze swoim nowym autkiem… nowe autko mam 2 tygodnie i faktycznie ma już swoją pieszczotliwą ksywkę ale nadaną mu przez moich kolegów 🙂 no ale przyjęło się i już chyba zostanie 🙂 a nie należę do klubów motoryzacyjnych itp bo aż tak w to nie wsiąkłam… jeszcze 😀

więc to nie prawda że kobiety nie dbają o autka… 🙂

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Szanowna Autorko!
Bardzo mnie cieszy,że znasz się na samochodach. I jest pewnie wiele kobiet, które także się znają; może nawet nie na zaawansowanej mechanice, ale wiedzą tyle, żeby poradzić sobie z drobniejszymi problemami. Nie ma w tym nic złego. Co nie zmienia faktu, że pozostałe 95% kobiet nie ma o samochodzie zielonego pojęcia! Bo po prostu ICH TO NIE INTERESUJE!!! One wolą, by samochód do jazdy przygotował facet, a same w tym czasie wolą zrobić makijaż. TO JEST NOR-MAL-NE!!! Tak nas stworzyła natura. Swoją drogą, czy Ty, droga Ewelino, nie czułabyś się dziwnie, gdyby w sklepie z np. tuszami do rzęs sprzedawał facet, który na dodatek znałby się na nich lepiej, niż Ty…? Takich facetów zapewne też jest trochę na świecie. Co nie zmienia faktu, że pozostałe 95% się tym NIE INTERESUJE. I nie wynika to z tego, że wredne kobiety nas tam nie wpuszczają! Po prostu my sami nie czujemy potrzeby się tam pchać! Tak jak kobiety w motoryzację…

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Szanowny Panie Jarku… Jestem kobietą, która nie wjeżdza na krawężniki (bo na obniżonym zawieszeniu byłoby to trudne), każdą dziurę omijam z daleka (bo to zawieszenie jest dość twarde i szkoda mi alufelg), mój mechanik ochrzania mnie ..ale za to, że jestem przewrażliwiona na punkcie samochodu a nie za to, że o niego nie dbam. Poza tym jestem członkiem kilku klubów samochodowych i staram się regularnie uczestmiczyć w różnych imrezach na torach. Początki były trudne ale wsród kolegów w klubie zostałam zaakceptowana jako „równy”. Problemy pojawiają się w sklepie motoryzacyjnym, kiedy okazuje się, że wiem lepiej co chce niż panowie za ladą. Łatwiej jest udawać blondynkę, bo wtedy panowie litują się na biedną klientką, a nie czują się urażeni, bo ktos wjechał im na ambicję. Więc pisząc swoje opinie proszę uzwaględniać, że pana komentarz może być obraźliwy dla niektórych osób.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jarek, Ty chyba zapominasz, jak bardzo faceci dbają o samochody. Takich, to może jest z 5% wszystkich. Reszta, nie dość, że się nie zna na autach, tylko udaje bo tak wypada (zwlaszcza przed kobietgami, bo przeciez one i tak nic nie wiedza o samochodach), to jeszcze nawet nie wiem, jak o niego zadbac. To wlasnie kobiety „kochaja” swoje autka, nazywaja pieszczotliwie, staraja sie nie wpadac w dziury, dbaja o odpowiednie serwisowanie (nie u znajomego, bo takiej) u fachowcow itd. Poza tym, czyszcza, pielegnuja, a w srodku pachnie. Pewnie i u facetow i u kobiet znajda sie tacy, ktorzy zajezdzaja auta, ale wg mnie to sie rozklada rowno. Tylko, ze facetow jezdzacych samochodami i bedacych ich wlascicielami (czyli majacymi decydujacy glos co robic z autem) jest jeszcze zdecydowanie wiecej niz pan.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

ja często bywam na wrocławskiej giełdzie karmelowej, czyli giełdzie na ul. karmelkowej.
kupiłem tam tylko raz komplet felg smoor 13 cali do seja, a tak to giełda jest dla mnie centrum spotkań z przyjaciółmi, przy piwku i innych atrakcjach, typu przejażdżka lamborghini czy strzelnica

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

hehe jakbym czytala o swoich przezyciach… chociaz w sumie ja to widzialam jeszcze z innej strony – pracowalam dla jednego protalu ogloszeiowego zbierajac ogloszenia na gieldzie samochodowej. innej roboty na wakacje akurat ie bylo, wiec co mi tam, poszlam. mili panowie zamiast zamawiac ogloszenia woleli dyskutowac – co ja tu robie, czy wiem co tam w tych ankietac jest, ze w koncu jest na co popatrzec na tej gieldzie, czy zadzwonie pod ten numer ktory podaja w ankiecie… zenada, wytrzymalam trzy gieldy i koniec zabawy 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

moim konikiem są auta .. kiedy facet widzisz że laska potrafi po odgłosie pracującego silnika rozpoznać że to turbo diesel 1.9.. szok… znam przypadki facetów którzy na opla astre w kombi mówią golf … a stereotyp blondynki jest nudny …
pozdroVWienia 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

stereotyp głoszący że kobieta nie może znać się na autach jest równie głupi co ten że każdy kierowca BMW chodzi w dresie czy też że japońskie samochody są bardziej niezawodne niż europejskie 😉 znam kilka dziewczyn które znają się i potrafią lepiej kontrolować poślizg niż nie jeden facet i wcale mi to nie przeszkadza.

A co do giełd samochodowych to faktycznie jest to piknik i miejsce gdzie można wydać o wiele za dużo na samochód który już najlepsze lata ma za sobą. Stosunek ceny do stanu technicznego mnie przeraża w takich miejscach :/

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Panie Jarku, przykro mi ze do tej pory nie natrafił Pan na kobiete, która kocha swoje auto. Ja z kolei nie znam kobiety, która „zajeżdża” swoje cacko. I Tak jak napisała K znamy swoje samochody, wiemy czym jezdzimy i jak cos stuka odwiedzamy mechanika. Dbamy o nasze fury jak o Was-mężczyzn, bo chcemy żeby jak najdłużej nam służyły (oczywiście nie upieram się, że jest tak w każdym przypadku). Pawle, Paulina ma rację, my nie zamykamy świata kobiet przed mężczyznami i uwierz mi jest wielu mężczyzn, którzy lepiej znaja sie na modzie, kosmetykach niż ja. I nie czuabym się dziwnie gdyby tusz sprzedawał mi Pan:) A na zlotach samochodowych spotyka sie co raz wiecej Pań i co raz częściej nie jesteśmy traktowane z góry. pozdrawaim Ewelina

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jeśli chodzi o artykuł to w zupełności się zgadzam z jego autorką,jesteśmy dyskryminowane i to jest denerwujące!!!!!!!mój chłopak pracuje na warsztacie i kiedy mam tylko możliwość to wpadam tam zaraz jestem w kanale i o wszystko go pytam i we wszystkim mu chcę pomagać,uwielbiam być wysmaroawna olejem przy jego zmianie,kręcić sróbki, rozbierać silniki itd. jeśli ma się odpowiedniego faceta z którym dzieli się motoryzacyjną pasję to można się świetnie przy tym bawić,wiele się nauczyć i wielokrotnie znać się lepiej od nie jednego faceta na rzeczy a przy tym być zadbane,pomalowane i wrażliwe. Stereotyp,że baba to do garów, średniowiecze już minęło!!!!!!!

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Pawle… jest dużo wizażystów mężczyzn i jakoś nam kobietą to nie przeszkadza i nie dajemy odczuć im że są tutaj nie chciani, nie akceptowani itd… a niestety spora część Waszej męskiej społeczności daje kobietą mocno odczuć, że po cholere pchają się do motoryzacji… zacznijcie poprostu akceptować kobiety które bawią się też motoryzacją tak jak my akceptujemy panów wizażystów 🙂

całe szczęście na moje drodze narazie nie natrafiłam na takich panów którzy uważają że baba to nic nie wie o samochodach a wręcz odwrotnie 🙂 i jest to strasznie sympatyczne jak niektórzy moi koledzy (zapaleni np.rajdowcy) potrafią nawet „pochwalić się mną” czyli że mają koleżankę, która raz że umie prowadzić samochód a dwa jeszcze potrafi coś przy nim zrobić.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

uśmiałam się „K”… mój mechanik też mnie ochrzania że jestem przewrażliwiona na punkcie swojego samochodu 🙂 nawet ostatni raz zrobił to 2 dni temu 🙂 bo pojechałam do niego ze swoim nowym autkiem… nowe autko mam 2 tygodnie i faktycznie ma już swoją pieszczotliwą ksywkę ale nadaną mu przez moich kolegów 🙂 no ale przyjęło się i już chyba zostanie 🙂 a nie należę do klubów motoryzacyjnych itp bo aż tak w to nie wsiąkłam… jeszcze 😀

więc to nie prawda że kobiety nie dbają o autka… 🙂

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Szanowna Autorko!
Bardzo mnie cieszy,że znasz się na samochodach. I jest pewnie wiele kobiet, które także się znają; może nawet nie na zaawansowanej mechanice, ale wiedzą tyle, żeby poradzić sobie z drobniejszymi problemami. Nie ma w tym nic złego. Co nie zmienia faktu, że pozostałe 95% kobiet nie ma o samochodzie zielonego pojęcia! Bo po prostu ICH TO NIE INTERESUJE!!! One wolą, by samochód do jazdy przygotował facet, a same w tym czasie wolą zrobić makijaż. TO JEST NOR-MAL-NE!!! Tak nas stworzyła natura. Swoją drogą, czy Ty, droga Ewelino, nie czułabyś się dziwnie, gdyby w sklepie z np. tuszami do rzęs sprzedawał facet, który na dodatek znałby się na nich lepiej, niż Ty…? Takich facetów zapewne też jest trochę na świecie. Co nie zmienia faktu, że pozostałe 95% się tym NIE INTERESUJE. I nie wynika to z tego, że wredne kobiety nas tam nie wpuszczają! Po prostu my sami nie czujemy potrzeby się tam pchać! Tak jak kobiety w motoryzację…

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Szanowny Panie Jarku… Jestem kobietą, która nie wjeżdza na krawężniki (bo na obniżonym zawieszeniu byłoby to trudne), każdą dziurę omijam z daleka (bo to zawieszenie jest dość twarde i szkoda mi alufelg), mój mechanik ochrzania mnie ..ale za to, że jestem przewrażliwiona na punkcie samochodu a nie za to, że o niego nie dbam. Poza tym jestem członkiem kilku klubów samochodowych i staram się regularnie uczestmiczyć w różnych imrezach na torach. Początki były trudne ale wsród kolegów w klubie zostałam zaakceptowana jako „równy”. Problemy pojawiają się w sklepie motoryzacyjnym, kiedy okazuje się, że wiem lepiej co chce niż panowie za ladą. Łatwiej jest udawać blondynkę, bo wtedy panowie litują się na biedną klientką, a nie czują się urażeni, bo ktos wjechał im na ambicję. Więc pisząc swoje opinie proszę uzwaględniać, że pana komentarz może być obraźliwy dla niektórych osób.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jarek, Ty chyba zapominasz, jak bardzo faceci dbają o samochody. Takich, to może jest z 5% wszystkich. Reszta, nie dość, że się nie zna na autach, tylko udaje bo tak wypada (zwlaszcza przed kobietgami, bo przeciez one i tak nic nie wiedza o samochodach), to jeszcze nawet nie wiem, jak o niego zadbac. To wlasnie kobiety „kochaja” swoje autka, nazywaja pieszczotliwie, staraja sie nie wpadac w dziury, dbaja o odpowiednie serwisowanie (nie u znajomego, bo takiej) u fachowcow itd. Poza tym, czyszcza, pielegnuja, a w srodku pachnie. Pewnie i u facetow i u kobiet znajda sie tacy, ktorzy zajezdzaja auta, ale wg mnie to sie rozklada rowno. Tylko, ze facetow jezdzacych samochodami i bedacych ich wlascicielami (czyli majacymi decydujacy glos co robic z autem) jest jeszcze zdecydowanie wiecej niz pan.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Co do artykułu hmm…Bywam na auto giełdach i powiem jedno,że rzeczywiście taki tam panuje klimat.Piwko kiełbaska itp.Co do samego handlu to niestety po 1-wszej wizycie na takiej giełdzie nie należy oczekiwać „cudów”.Aut wystawionych do kupienia na giełdzie jest kilkaset sztuk więc jest w czym wybierać i przebierać a „sztuczki” moje jest super jest naj i wogóle to włóżmy w między kartki.Na koniec dodam,że nie ma już atrybutu,że autem jeżdziła kobieta bo teraz jest tak,że takie auto jeżdzone przez kobietę jest „zajeżdżone” zaniedbane itp.Tak tak moje drogie Panie.Nie dbacie o auta wjeżdżacie na wysokie krawężniki w dziury i macie generalnie w dupie co się dzieje z autem.Odstawicie do mechanika lub sprzedacie twierdząc,że auto jest super jeżdżone i eksploatowane z należytą starannością jak to u kobiety he he.Pozdrawiam.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Co do artykułu hmm…Bywam na auto giełdach i powiem jedno,że rzeczywiście taki tam panuje klimat.Piwko kiełbaska itp.Co do samego handlu to niestety po 1-wszej wizycie na takiej giełdzie nie należy oczekiwać „cudów”.Aut wystawionych do kupienia na giełdzie jest kilkaset sztuk więc jest w czym wybierać i przebierać a „sztuczki” moje jest super jest naj i wogóle to włóżmy w między kartki.Na koniec dodam,że nie ma już atrybutu,że autem jeżdziła kobieta bo teraz jest tak,że takie auto jeżdzone przez kobietę jest „zajeżdżone” zaniedbane itp.Tak tak moje drogie Panie.Nie dbacie o auta wjeżdżacie na wysokie krawężniki w dziury i macie generalnie w dupie co się dzieje z autem.Odstawicie do mechanika lub sprzedacie twierdząc,że auto jest super jeżdżone i eksploatowane z należytą starannością jak to u kobiety he he.Pozdrawiam.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze