Audi przyznaje się do oszustw! Musi zapłacić 800 mln euro kary!
W oficjalnym oświadczeniu firma Audi poinformowała o wynikach prokuratorskiego śledztwa. Potwierdziły się zarzuty dotyczące niezgodności silników Diesla, oferowanych przez producenta, z obowiązującymi regulacjami.
Prokuratorskie śledztwo w sprawie nieprawidłowości dotyczących silników Diesla w modelach Audi toczyło się od wielu miesięcy. Już w jego trakcie niemiecki producent informował o „problemach” z oprogramowaniem w swoich jednostkach napędowych i wstrzymywał ich montaż w modelach A6 i A7 minionej generacji. W związku z zarzutami wobec firmy aresztowany został też jej prezes – Rupert Stadler – który niedawno oficjalnie pożegnał się ze swoim stanowiskiem.
Teraz prokuratura w Monachium poinformowała, że oskarżenia pod adresem Audi okazały się słuszne. Śledztwo wykazało „nieprawidłowości w nadzorowaniu” emisji spalin oraz rozwijanej mocy przez wysokoprężne silniki V6 i V8 produkowane przez firmę. W efekcie nie spełniały one wymaganych prawem norm.
Ponadto śledczy wytknęli przedstawicielom Audi, że nie zorientowali się, iż silniki Diesla z rodziny EA 288 (w USA i Kanadzie) oraz EA 189 (na całym świecie), które produkował Volkswagen, wyposażone były w oprogramowanie fałszujące emisję spalin. Chodzi o 4-cylindrowe jednostki, oferowane w modelach Audi od 2004 do 2018 roku.
Monachijska prokuratura nałożyła na firmę karę w wysokości 800 mln euro. Audi przyznało się do winy i zgodziło w całości zapłacić tę sumę. W ten sposób kończy się postępowanie przeciw niemieckiemu producentowi.
Przypominamy, że właściwie identyczne zarzuty „nieprawidłowości w nadzorowaniu” zostały wcześniej postawione Volkswagenowi, który również przyznał się do winy i zgodził na zapłacenie miliarda euro kary. Na celowniku pozostaje jeszcze Porsche, w którego modelach również stosowane były silniki V6 i V8 produkcji Audi. Prokuratorzy przeprowadzali już przeszukania w biurach marki, a diesle zniknęły z jej oferty i oficjalnie nigdy już do niej nie powrócą.
Najnowsze
-
Wyrzuciła papierosa z auta, napluła na zwracających jej uwagę, a potem nasłała agresora
Ludzie w większości mają instynktowną niechęć do robienia czegoś niewłaściwego na oczach innych, a przyłapani na gorącym uczynku starają się tłumaczyć. Niektórzy wolą w takich sytuacjach reagować agresją, tak jak kierująca tym Renault. -
Najgorsze, co możesz usłyszeć na przeglądzie auta. Gorsze niż niezaliczenie przeglądu
-
Nowa zielona naklejka kosztuje 5 zł, a za jej brak zapłacisz 500 zł kary
-
Jest zielone światło na nowy odcinek S19. To część szlaku Via Carpatia
-
Masowe cwaniactwo na zwężeniu i czerwonym świetle. Czegoś takiego jeszcze nie było
Zostaw komentarz: