Oto co się dzieje, gdy nie wpuścisz kierowcy Mercedesa. I gdy sam lubisz konflikty
Jak z niczego zrobić pełen agresji konflikt na drodze? To prostsze niż myślisz. Wystarczy zrobić to, co bohaterowie tego nagrania.
Autor tego wideo podsumowuje je w prosty sposób: „Szeryf się zdenerwował gdy nie udało mu się wymusić pierwszeństwa”. Jak pewnie się domyślacie, w tym zdaniu nie ma zbyt wiele prawdy.
Kierowca Mercedesa włączał się do ruchu wyjeżdżając z parkingu i chciał jechać na skrzyżowaniu prosto. Musiał więc wjechać na pas, na którym stał autor nagrania. Powoli i ostrożnie wjechał na pas prawy i czekał na możliwość kontynuowania jazdy. Ponieważ autobus ruszył, a autor nagrania nadal stał, kierowca Mercedesa odebrał to jednoznacznie.
Kierujący Jeepem zaatakował drugiego kierowcę. A potem się go wystraszył i przed nim uciekał?
Był to błąd. Nagrywający wcale nie wpuszczał go przed siebie, tylko zagapił się. Widząc powolnie ruszającego Mercedesa, sam ruszył, żeby uniemożliwić mu wjechanie przed siebie. Kierujący niemieckim autem natychmiast się zatrzymał, czym tylko dowiódł, że nie chciał się wpychać na siłę, a tylko sądził, że autor nagrania jest wobec niego uprzejmy.
Pomylił się bardzo, ponieważ nagrywający zajechał mu drogę, rzucił w jego stronę tradycyjne „No co, ku**a?” i odjechał. Kierowca Mercedesa ruszył lewym pasem i kilka sekund później wyprzedzał autora, trąbiąc na niego. Nagrywający odpowiedział trąbieniem i ruszył za nim. Po co?
Trudno powiedzieć. Kierowca Mercedesa widząc doganiający go pojazd, zjechał na prawy pas. Złośliwie? A może przepisowo chciał przepuścić szybciej jadący samochód? Nagrywający odebrał to jako blokowanie, więc zaczął trąbić, więc kierowca Mercedesa znów wcisnął hamulec.
Finał tej akcji to wyzywanie się przez otwarte okno oraz próby ścigania z niemieckim samochodem. Próby, które autor nagrania przegrał.
Jaki jest morał z tej historii? Warto patrzyć na drogę i reagować na to, co robią inni. Zamiast bujać w obłokach, wysyłając mylące innych sygnały, a potem mieć do nich pretensje, że nasze gapiostwo odebrali za drobny gest uprzejmości.
Najnowsze
-
Niebezpieczne „mikołajki” pod maską: na 8 z 10 płynów do spryskiwaczy nie można polegać
Czy do świątecznego prezentu pod maską trzeba dokupić awaryjny lodołamacz? Tegoroczne badania Instytutu Transportu Samochodowego ujawniają, że większość płynów do spryskiwaczy na polskim rynku to niebezpieczny bubel. -
Świąteczny prezent od Forda: hybrydowy van, który ratuje zwierzęta. Zobacz, jak działa „112 dla zwierząt
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
Zostaw komentarz: