7 827 – tyle było w tamtym roku pożarów „osobówek”. Ile z nich posiadało napęd w pełni elektryczny?

Centrum Badań i Analiz PSPA zaprezentowało white paper, w którym podsumowało przypadki pożarów pojazdów elektrycznych na świecie. Opracowanie dowodzi, że zapłony EV są bardzo rzadkie. Jak jest naprawdę?

Na podstawie raportu amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA),  elektrolity stosowane w akumulatorach litowo-jonowych stwarzają mniejsze lub porównywalne ryzyko  zapłonu względem paliw konwencjonalnych, takich jak benzyna lub olej napędowy.

Zobacz: Prawie 50 pojazdów spłonęło na parkingu! Wszystkiemu winne auto elektryczne?

Zdaniem NHTSA,  trzema najbezpieczniejszymi autami na świecie są pojazdy elektryczne. Z kolei według analiz Tesli,  ryzyko zapłonu BEV jest o ponad 10 razy niższe w porównaniu do pojazdów spalinowych. Z danych  ujawnionych w 2018 r. wynika, że na każdy miliard przejechanych mil samochody elektryczne Tesli w  Stanach Zjednoczonych ulegały średnio 5 pożarom, podczas gdy pojazdy spalinowe – 55. 

Najczęstszą przyczyną samozapłonu w pojazdach silnikowych są nieszczelności w układzie  paliwowym. Wypływające paliwo może zapalić się od pojedynczej iskry. Pożary bywają też wywołane  rozgrzanym katalizatorem i jego kontaktem z podłożem, np. ściółką leśną czy suchą trawą. Podane  powody mają jeden wspólny mianownik – dotyczą wyłącznie pojazdów konwencjonalnych. Samochody  całkowicie elektryczne (BEV) nie posiadają układu paliwowego, świec i katalizatora, nie stosuje się w  nich wysoce łatwopalnych paliw, takich jak benzyna, czy oleju silnikowego. Tym samym, nie niosą ze  sobą ryzyka pożarów, które mogą być spowodowane budową i sposobem działania ich spalinowych  odpowiedników – mówi Jan Wiśniewski z Centrum Badań i Analiz PSPA. 

Jak pokazuje praktyka, samozapłony EV występują bardzo rzadko, a jeżeli już do nich dochodzi, wpływ  na to mają najczęściej czynniki zewnętrzne. Przykładowo, 31 sierpnia 2018 r. w Guangzhou w Chinach  samochód elektryczny Lifan 650 zapalił się spontanicznie i doszczętnie spłonął. Pożar zaczął się w dolnej  części pojazdu, gdzie znajdował się akumulator.

Zobacz: Auto elektryczne stanęło w płomieniach i podpaliło dwa inne pojazdy!

Dochodzenie wykazało, że samochód elektryczny był  zanurzony w wodzie przez ponad 2 godziny po silnej burzy, która spowodowała wyciek wody do  akumulatora. Później, gdy właściciel prowadził pojazd, wyciek ten mógł spowodować zwarcie  wewnątrz akumulatora, co doprowadziło do ucieczki termicznej i w konsekwencji pożaru.

Z kolei 18  października 2017 r. Tesla Model S rozbiła się z dużą prędkością na betonowej barierze na autostradzie  Arlberg w Austrii. Pożar rozpoczął się w akumulatorze znajdującym się w przedniej części pojazdu, w miejscu uderzenia w betonową ścianę. Analiza konkretnych przypadków dowodzi, że do zapłonu EV  dochodzi rzadko nawet przy zderzeniach z dużą prędkością.

Zobacz: Samochody elektryczne są drogie, nieekologiczne i „bez duszy” – jak jest naprawdę?

Przykładowo, w maju 2018 r. w stanie  Utah, USA, samochód elektryczny zderzył się ze stojącym na czerwonym świetle wozem strażackim,  przy prędkości 60 mil na godzinę (97 km/h). Do pożaru nie doszło, pomimo znacznych uszkodzeń  pojazdu elektrycznego, powstałych w wyniku zderzenia czołowego. 

Eksperci są zgodni  
Na rynku europejskim crash-testy samochodów przeprowadza niezależna organizacja EURO NCAP.  Przebieg prób zderzeniowych jest identyczny dla pojazdów spalinowych i elektrycznych. Wnioski  płynące z testów wskazują, że EV nie tylko nie ustępują poziomem bezpieczeństwa swoim  konwencjonalnym odpowiednikom, ale często wypadają od nich lepiej, zdobywając wyższe noty za  ochronę pasażerów. Wyniki wspólnego projektu badań wypadków, które przeprowadziły DEKRA  (Niemieckie Stowarzyszenie Inspekcji Pojazdów Samochodowych) oraz Uniwersyteckie Centrum  Medyczne w Getyndze, świadczą o wysokim poziomie bezpieczeństwa pojazdów elektrycznych.

W  ramach projektu zeroemisyjne Renault Zoe oraz Nissana Leaf poddano bocznym i czołowym testom  zderzeniowym z prędkościami znacznie przekraczającymi te, które są powszechne w standardowych  testach zderzeniowych. Wyniki testów pokazały, że schematy uszkodzeń samochodów typu BEV były  porównywalne z pojazdami napędzanymi silnikami spalinowymi. Systemy wysokiego napięcia  samochodów elektrycznych były niezawodnie wyłączane w razie wypadku, a pożary nie wystąpiły  nawet w przypadkach silnych odkształceń akumulatora trakcyjnego. 

Samozapłony akumulatora pojazdu elektrycznego to sytuacje bardzo rzadkie, do których wystąpienia mogą przyczynić się czynniki zewnętrzne o charakterze ekstremalnym – mówi Joanna Makola z  Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. – W materiale opisaliśmy tego rodzaju sytuacje,  podobnie jak inne, nierzadko zaskakujące, prawdziwe przyczyny pożarów samochodów elektrycznych,  jakie ujawniły późniejsze dochodzenia. Przywołaliśmy także statystyki, które mówią same za siebie:  obecnie samochód Tesla ma 1 na 2,5 miliona szans na zapalenie się podczas ładowania urządzeniem  Tesla Supercharger. Dotychczasładowarki tego typu były używane 2,5 miliona razy i istnieje tylko jeden  raport dotyczący pożaru, który miał miejsce 1 stycznia 2016 r. na stacji superszybkiego ładowania w  Gjerstad Norwegii. 

Akumulatory BEV są wyposażone w kompleksowy system zabezpieczeń przeciwpożarowych. Jest on  bez przerwy aktywny: zarówno gdy samochód jest zaparkowany, jak i podczas jazdy oraz ładowania.  System zabezpieczeń obejmuje m.in. układ chłodzenia chroniący przed przegrzaniem akumulatora oraz  wzmocnioną obudowę ochronną zapobiegającą uszkodzeniom mechanicznym. Zapora ogniowa, która  oddziela moduły akumulatora, ogranicza potencjalne szkody i zabezpiecza pozostałe podzespoły  pojazdu przed zapłonem. Ryzyko pożaru minimalizują także system awaryjnego wyłączania wysokiego  napięcia oraz obwód, który w czasie postoju separuje napięcie akumulatora od reszty instalacji  elektrycznej pojazdu. 

Posłuchaj: Zasięg samochodów elektrycznych: 50 km na co dzień i 550 km na wakacje. „Elektrycznie tematyczni” #03

Czy samochody elektryczne mogą ulec zapłonowi? Tak, podobnie jak każdy pojazd mechaniczny. Czy  zdarza się to częściej niż w przypadku samochodów spalinowych? Statystyki temu przeczą. Rozwój  elektromobilności na szerszą skalę jest nowym trendem. Pożary samochodów spalinowych są tak  powszechne, że – nie licząc skrajnych przypadków – nie stanowią nośnego tematu. Pożary EV, których  na drogach jest jeszcze stosunkowo niewiele, traktuje się jako sensację i nagłaśnia w mediach. 

Podobnie jak informacje o samozapłonach i wybuchach smartfonów. Zamiast kierować się w tej kwestii  niesprawdzonymi pogłoskami, warto bazować na faktach, a te przemawiają na korzyść samochodów  elektrycznych – podsumowuje Jan Wiśniewski. 

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze