Nie będzie już Grand Prix Brazylii, ale kierowcy F1 nadal będą ścigać się w Brazylii. O co chodzi?
Formuła 1 będzie ścigać się przez kolejne pięć sezonów w Brazylii, jednak kierowcy nie będą rywalizować o wygraną w Grand Prix Brazylii.
Choć po paddocku krążyły plotki, że Formuła 1 chciałby zorganizować Grand Prix Brazylii w Rio de Janeiro, to ostatecznie jednak królowa sportów motorowych pozostanie w Sao Paulo. Projekt realizacji wyścigu w w Rio porzucono, przede wszystkim na skutek negatywnej oceny oddziaływania budowy toru na środowisko.
Przeczytaj też: GP Brazylii w Rio de Janeiro? Lewis Hamilton przeciwny wycince drzew pod nowy tor
Formuła 1 podpisała więc z promotorem Grand Prix z nową umowę, na mocy której najważniejsza seria wyścigowa pozostanie na Interlagos. Dyrektor generalny Formuły 1, Chase Carey, wyznał:
Z przyjemnością ogłaszamy, że miasto Sao Paulo będzie gościć Grand Prix Brazylii aż do 2025 roku. Nie możemy doczekać się współpracy z nowym promotorem.
Brazylia to bardzo ważny dla nas rynek, z oddanymi kibicami i długą historią w tym sporcie. Wyścig w Brazylii od zawsze jest jednym z najważniejszych punktów sezonu dla fanów, kierowców i naszych partnerów.
Tylko, że kierowcy F1 nie będą już rywalizować o wygraną w Grand Prix Brazylii, a w Grand Prix Sao Paulo. Ta zmiana nazwy ma podkreślić większe zaangażowanie miasta w organizację wydarzenia.
Przeczytaj też: Lewis Hamilton jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie
Najnowsze
-
Renault 5 o włos od wygranej! Jak Fiat Panda odniósł zwycięstwo w najważniejszym polskim konkursie Car of the Year?
Mokry Tor Modlin, sześć finałowych modeli i jedna zwycięska tytułowa statuetka. Zdradzamy kulisy decyzji jury, emocje podczas jazd testowych i powody, dla których to właśnie Panda okazała się bezkonkurencyjna. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
Za co można dostać mandat na 30 tys. zł? Najwyższe kary, jakie można dostać w Polsce
-
Uważaj na znak D-13 – to podpucha, na którą łapie się wielu kierowców.
Zostaw komentarz: