Range Rover Electric – otwarto listę oczekujących. To auto ma być rewolucyjne
Dla nowego Range Rovera Electric zgłoszono więcej patentów niż dla jakikolwiek innego modelu tej marki, a auto przechodzi bardzo rygorystyczny proces testów. Czego możemy się spodziewać po nadchodzącym elektrycznym Range Roverze?
Patrząc na listę wymagań i opisu, jaki ma być nowy Range Rover Electric, faktycznie można stwierdzić, że auto będzie rewolucyjne. Prototypy elektrycznego Range’a poddawane są obecnie jednym z najbardziej rygorystycznych programów w historii brytyjskiej marki.
Auto ma być zdolne do jazdy w najtrudniejszych warunkach i w każdym terenie, w tym oczywiście przy brodzeniu w wodzie o głębokości do 850 mm. Wiadomo, że elektryki lubią szwankować w skrajnych temperaturach, dlatego testy auta trwają zarówno w upalnym Dubaju, jak i mroźnej północy Szwecji.
Globalny program testów został dostosowany do pierwszego w pełni elektrycznego pojazdu Range Rovera. Chodziło o zapewnienie wytrzymałości elektrycznego układu napędowego. Badano podwozie, trwałość akumulatora, integralność płyty podłogowej i dynamiki pojazdu pod kątem obniżenia parametrów termicznych. Samochody elektryczne Range Rover stają się tym samym jednymi z lepiej przetestowanych i odpornych na warunki atmosferyczne modeli zasilanych prądem.
Range Rover jest również samochodem luksusowym, więc Brytyjczycy nie zapomnieli i o tym aspekcie i dążą do tego, aby auto było najcichsze niż kiedykolwiek zaprojektowano, z unikalną funkcją aktywnej redukcji hałasu drogowego.
Dodatkowo, Range Rover Electric ma posiadać architekturę 800 V, która umożliwi superszybkie ładowanie na publicznych stacjach. Nowy elektryczny Range Rover będzie projektowany, konstruowany i produkowany w Wielkiej Brytanii w Solihull obok istniejących modeli Range Rovera. Po raz pierwszy akumulatory oraz elektryczne silniki zostaną zbudowane i zmontowane w nowym Centrum Produkcji Napędów Elektrycznych JLR w Wolverhampton.
Range Rover otworzył listę oczekujących na nowego elektrycznego SUVa przed oficjalnym rozpoczęciem przyjmowania zamówień dla szerokiego grona klientów.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Kupiła elektryczne auto za 300 tys. zł, wystarczyło drobne uszkodzenie, by auto trafiło na złom
Na temat tego, że nawet najmniejsze uszkodzenie auta elektrycznego oznacza ogromne koszty napraw, krążą już legendy. Zwykle niestety jest w nich sporo prawdy, a do historii zdecydowanie przejdzie przypadek pewnej właścicielki Fiskera Ocean. -
Siedział mu na zderzaku i poganiał światłami, więc nagrywający wpuścił go prosto w ręce policji
-
Szalał sportowym Mercedesem na angielskich tablicach i myślał, że jest bezkarny. Skończył marnie
-
Tylko 30 km/h w mieście – coraz więcej samorządów chce wprowadzenia takiego ograniczenia
-
To koniec darmowych autostrad w Polsce? Rząd może nie mieć wyjścia
Komentarze: