Jeden z tych kierowców jest złośliwym cwaniakiem i jeden rzuca fałszywe oskarżenia. Zgadniecie, który jest który?
Odrobina złośliwości, szczypta agresji i kolizja gotowa. Z punktu widzenia policji sprawa była prosta. Ale czy tak było do końca?
Zacznijmy po kolei, czyli od samego nagrania. Jego autor zaczyna zmieniać pas z prawego na środkowy, kiedy nagle słychać przeciągły klakson. Kilka sekund później wyprzedza go Ford Mondeo, przed którego chciał wjechać. Sam odpowiada klaksonem, na co kierujący Fordem reaguje nagłym zatrzymaniem się. Dochodzi do kolizji.
Kolejny agresywny kierowca BMW? A co chciał ukryć autor nagrania?
Jak sytuację tłumaczy nagrywający? Według niego miał możliwość zmiany pasa, ale to kierowca Mondeo widząc jego zamiar, nagle przyspieszył, żeby złośliwie go zablokować. Potem, według autora nagrania, chciał wymusić odszkodowanie, nagle się zatrzymując. Na miejsce wezwano policję, kierujący Fordem miał tłumaczyć, że obawiał się, że nagrywający przetarł mu bok, dlatego zahamował. Policja po obejrzeniu nagrania uznała jego sprawcą zajścia i nałożyła mandat 1500 zł.
Ogląda mecz w czasie jazdy i skacze po progach, a drugi kierowca atakuje go bez powodu?
To teraz przeanalizujmy nagranie. Czy autor miał możliwość zmiany pasa ruchu? Może miał. A może tylko mu się wydawało, że miał – film nie pokazuje sytuacji z tyłu. Równie dobrze, mógł wpychać się na siłę przed Mondeo, co jego kierowcy miało prawo się nie spodobać, stąd przeciągły klakson. Trzymając się tej wersji, zdenerwowany już kierowca Forda, słysząc jak wymuszający na nim jeszcze ma pretensje (trąbi), złośliwie przed nim zahamował. Która wersja jest prawdziwa? Na podstawie tego nagrania nie da się rozstrzygnąć. Faktem jest, że jeden z tych kierowców, to złośliwy cwaniak. Zaś autor nagrania lubi rzucać bezpodstawne oskarżenia, ponieważ zachowanie kierowcy Mondeo w żadnym z tych scenariuszy nie miało nic wspólnego z próbą wymuszenia odszkodowania.
Najnowsze
-
Co obejmuje 145 punktów kontroli technicznej w Toyota Pewne Auto?
Lśniące nadwozie, posprzątane wnętrze i nabłyszczone opony - na rynku samochodów używanych prawdziwy stan techniczny potrafi być zamaskowany naprawdę starannie. Nie wszystko da się ocenić podczas krótkiej przejażdżki i powierzchownych oględzinach. Przy odrobinie pecha, zamiast radości od pierwszych kilometrów czeka nas długa lista ukrytych wad i pilne naprawy do wykonania. Właśnie dlatego kluczowe znaczenie przy takim zakupie ma rzetelna i szczegółowa kontrola, która daje wiarygodną odpowiedź na pytanie o kondycję samochodu. -
Chińskie samochody dominują w Car of the Year Polska 2026. Niemcy daleko w tyle
-
Lexus LBX – test: elegancja kontra kompromis. Czy to najlepszy crossover w swojej klasie, czy tylko najładniejszy?
-
Chiński szturm na polski rynek. Te marki zyskują na popularności najszybciej
-
Dlaczego regularny serwis auta to podstawa bezpiecznej jazdy?
Zostaw komentarz: