
Brytyjczyk Billy Bolt stanął na najwyższym podium w błotnistych zawodach Extreme XL Lagares
Pierwsza historyczna runda Mistrzostw Świata Hard Enduro została rozegrana w miniony weekend w Portugalii. Pandemia Covid-19 niestety pokrzyżowała plany organizatorów wydarzenia, przez co Extreme XL Lagares odbyło się w totalnie zmienionej, skróconej formule.
Trzy dni ekstremalnych zawodów, w skład których w poprzednich latach wchodził wyścig Endurocross, słynny prolog w centrum miasta oraz widowiskowy wyścig główny Hard Enduro, zostały skrócone do prologu na torze Endurocross oraz wyścigu głównego na pętli Endurocross w formule 3 wyścigi po 20 minut.
W myśl zasady „czasem słońce, czasem deszcz” po sobotniej suchej rywalizacji, niedzielny tor przyniósł totalnie błotnistą batalię. To jednak nie przeszkodziło zawodnikowi Rockstar Energy Husqvarna Factory Racing w zdobyciu pierwszego zwycięstwa w sezonie. Billy Bolt będąc na fali sobotniej wygranej w kwalifikacjach, powtórzył swój sukces wykręcając najlepszy czas w niedzielnym Endurocrossie. Na podium dołączyli do niego Manuel Lettenbichler oraz niezłomny Graham Jarvis.

Wygrana Bolta w pierwszym i drugim finale zdawała się zwiastować pewną dyskwalifikację rywali, jednak droga do hat-tricka nie okazała się tak łatwa. W trzecim finale Brytyjczyk zaliczył upadek, oddając tym samym najlepszy czas okrążenia w ręce Lettenbichlera. Wynik 1-1-2 nie pozostawiał jednak złudzeń i pozwolił Billemu stanąć na najwyższym stopniu podium podczas pierwszej rundy Mistrzostw Świata Hard Enduro.
Walka o pozostałe miejsca była niezwykle zacięta – pomimo kiepskiego startu Lettenbichler postanowił dać z siebie wszystko w dwóch kolejnych finałach i z wynikiem 8-2-1 uplasował się w klasyfikacji tuż za Boltem. Najniższy stopień na podium przypadł konsekwentnie jadącemu Jarvisowi (4-4-4), zaś czwartą pozycję zajął Wade Young. Pierwszą piątkę zamknął Hiszpan – Alfredo Gomez.

Świetny start w Portugalii odnotował młody polski zawodnik Hard Enduro – Dominik Olszowy, któremu udało się zająć szóste miejsce w rywalizacji. W drugim wyścigu Dominik był trzeci, tuż za Boltem oraz Lettenbichlerem.
W TOP 10 znalazł się także drugi z Polaków startujących w klasie PRO, sześciokrotny Mistrz Świata SuperEnduro, Tadeusz Błażusiak. Mimo świetnego startu i drugiego miejsca w pierwszym finale, Taddy niefortunnie skręcił kolano w drugim wyścigu i postanowił zrezygnować z trzeciego startu, aby nie ryzykować pogorszenia kontuzji. Finalnie Błażusiak uplasował się na dziewiątej pozycji.

Niestety, ze względu na zmiany w formacie wydarzenia oraz trudne warunki pogodowe, organizatorzy oraz władze FIM postanowili, że punkty zdobyte podczas pierwszej rundy Mistrzostw Świata FIM Hard Enduro nie zostaną wliczone do ich klasyfikacji generalnej.
Fanom cyklu oraz miłośnikom motocyklowych zmagań na najwyższym, światowym poziomie przypominamy, że Bolta, Lettenbichlera, Jarvisa, Younga, Błażusiaka, Gomeza czy też Olszowego będziemy mieli okazję zobaczyć w akcji już 11-12 września w Dąbrowie Górniczej, podczas szóstej rundy Mistrzostw Świata FIM Hard Enduro – HERO Challenge.
Najnowsze
-
Test Peugeot 408 GT: masaż na trasie i pazury na ulicy
Niektórzy nazwą go SUV-em w stylistyce coupe, inni fastbackiem, a jeszcze inni powiedzą, że kojarzy im się “z nie wiadomo czym”. Nie można odmówić mu natomiast jednego – Peugeot 408 to bezsprzecznie piękne auto, a wciąż nietypowa na rynku mieszanka kilku rodzajów nadwozia dodaje mu dużego uroku i wyróżnia na ulicach. Bo powiedzmy sobie szczerze – […] -
Test Ford Bronco Badlands – powrót legendy na bezdroża
-
Mercedes Vision V: gdzie podziała się motoryzacja, a pojawił się… 65-calowy telewizor?
-
Do końca wakacji paliwo będzie tańsze? Eksperci ostrzegają: jesienią czeka nas podwyżka, zwłaszcza ON
-
Car of the Year Polska 2026: rekordowa liczba chińskich aut w konkursie. Pełna lista nominowanych