Edyta Klim

Zawodniczki podsumowują Rajd Kaszub

Wszystkie trzy zawodniczki ukończyły trzecią rundę Rajdowych Mistrzostw Polski – 11. Rajd Kaszub. Mimo trudów rajdu, na mecie każda z nich miała powody do radości!

Szybko zmieniająca się pogoda i nagłe opady utrudniały zawodnikom Rajdu Kaszub odpowiedni dobór opon. Jedni na swoich decyzjach wiele zyskali, inni mocno ryzykowali i ponieśli czasowe straty.

24h Le Mans 2020: 11 konsekwencji przełożonego wyścigu z powodu pandemii koronawirusa

W tych warunkach najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką została Aleksandra Krawczyk, która towarzyszyła i dyktowała trasę swojemu mężowi Andrzejowi w Renault Clio. Załoga zajęła najniższy stopień podium w klasie i 23. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu: – Rajd Kaszub mamy już za sobą i myślę, że dla naszej załogi okazał się jednym z najbardziej udanych! Trzecie miejsce w klasie w drugim starcie w RSMP to, według mnie, całkiem niezłe osiągnięcie. Tym bardziej, że zmienna i nieprzewidywalna pogoda zupełnie nam nie pomagała. Deszcz, do którego po słonecznym serwisie nie do końca byliśmy dobrze przygotowani pod kątem opon, był szczególnie uciążliwy na odcinkach specjalnych. Co za tym idzie – kilka naszych, nieciekawych sytuacji na oesach i ratowań było związanych ze złą decyzją, jeśli chodzi o opony i przy silnym deszczu oraz błocie wyrzuconym na asfalt przez poprzedzające nas załogi. Utrata drugiego miejsca, które utrzymywaliśmy do przedostatniego odcinka specjalnego, spowodowana była właśnie niesprzyjającą nam, zmienną aurą pogodową. Dlatego też pomimo radości i dumy z zajętego miejsca pozostaje mały niedosyt. Szczególnie, że jechało nam się na prawdę świetnie. Odcinki były bardzo ciekawe i urozmaicone, czego można pogratulować organizatorom. Cała organizacja rajdu, szczególnie po długiej przerwie i pomimo pewnych trudności, również przebiegała bez zarzutu. Sądzę, że miłe wspomnienia i mocne emocje z tego rajdu na pewno na długo pozostaną w pamięci, tym bardziej, że zanim trafiliśmy na podium, zyskaliśmy cenne doświadczenie rajdowe w urozmaiconych warunkach i na bardzo zróżnicowanych trasach. Dziękuję Andrzejowi, świetnemu kierowcy, za ogromną dawkę adrenaliny w połączeniu ze fantastycznie spędzonym czasem, rewelacyjnymi wynikami na odcinkach specjalnych i wspaniałym rezultatem na mecie. Dziękuję również naszym kibicom za doping i wsparcie logistyczne w czasie trwania rajdu – mówi Ola.

24h Le Mans 2020: 11 konsekwencji przełożonego wyścigu z powodu pandemii koronawirusa

Kolejną kobietą w klasyfikacji końcowej rajdu była Agnieszka Pyra z mężem Tomaszem – za kierownicą Hondy Civic Type-R. Debiutująca w RSMP załoga zajęła 30. lokatę w klasyfikacji generalnej i 6. w klasie: – Nasz słaby wynik jest niestety konsekwencją nieuczestniczenia w rajdach i testach poprzedzających ten start. Jednak rajd uznajemy za udany, ponieważ zadebiutowaliśmy w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, świetnie się bawiliśmy, a przede wszystkim zdobyliśmy doświadczenie, które pomoże nam w przyszłości lepiej przygotować się do startów. Mamy z czego wyciągać wnioski i dążyć, by więcej nie popełniać tych samych błędów. Zdecydowanie najsilniejszą stroną startu był perfekcyjnie dopracowany samochód, dobre opony i rzetelne przygotowanie do pilotażu. Był to dla mnie osobiście poważny sprawdzian, który może nie bez potknięć, ale zdecydowanie okazał się jednym z najlepszych pilotaży w dotychczasowej karierze pilota. Nadal jednak, pomimo rewelacyjnej komunikacji na linii kierowca-pilot, wiemy, że musimy udoskonalić i uszczegółowić opis, aby Tomasz pewniej czuł się na trasie i mógł osiągać lepsze wyniki. Sam rajd był sprawnie zorganizowany, a dzięki swojej kompaktowości, bliskości odcinków, nie był męczący dla zawodników. Jedynie bardzo żałujemy, że odcinek specjalny „Chmielno” nie odbył się, a zapowiadał się naprawdę szybko i ciekawie, ale rozumiemy, że czasem bezpieczeństwo jest ważniejsze. Aktualnie planujemy start treningowy w Rallylandzie w IV rundzie Motul Rallyland Cup – podsumowuje Agnieszka.

Trzecią zawodniczką na mecie była Małgorzata Kosińska, która kierownicę woli trzymać sama, a do pomocy w Fordzie Fiesta zabrała Grzegorza Dachowskiego. Załoga osiągnęła metę na 6. miejscu w klasie i 32. w klasyfikacji generalnej rajdu: – Najważniejsze, że jesteśmy na mecie! Dla mnie najcenniejsze jest to, że zaczynam coraz lepiej poznawać auto. Ja wiem, że Fiesta nie chce ze mną jeszcze tak rozmawiać, jak ja bym chciała, ale powoli dochodzimy do tego. Niestety odwołali nam dwa odcinki, a to jest ponad 40 kilometrów mniej doświadczenia. Wielka szkoda. Ogólnie rajd uważam za bardzo udany dla naszego zespołu. Myślę, że trochę otworzyłam się, jeśli chodzi o szybkość, ale to jeszcze nie jest to, co bym chciała osiągnąć. Przede mną wiele ciężkiej pracy, aby dobrze przygotować się do następnej rundy, Rajdu Rzeszowskiego. Mamy zaplanowane różne aktywności więc z optymizmem patrzę w przyszłość – mówi Małgosia.

Od rozgrywek RSMP mamy teraz ponad miesiąc wakacji, ale już za tydzień na Mazurach odbędzie się wielkie rajdowe święto z najszybszymi kierowcami świata. Po szczegóły zapraszamy na oficjalną stronę 72. Rajdu Polski: http://rajdpolski.pl/

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze